Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
"Dlaczego na obecną chwilę nikt działkowcom warszawskim nie powie wprost o tym, że po przejęciu terenów pod ogrodami przez stowarzyszenie Dekretowiec odsprzedane one zostaną z wielkim zyskiem deweloperom? Czyżby było tylko jedno zasadnicze założenie, ze stolica ma być betonową pustynią bez jakichkolwiek oaz zieleni. Jak będą się czuć działkowcy w większości starzy, schorowani ludzie, którzy przecież odbudowywali stolicę z powojennych zgliszczy, kiedy zabierze się im ostatnią rozrywkę w postaci dbania o ten mały skrawek ziemi?" - pytają Prezydent Warszawy działkowcy z ROD 'Oaza' w Kukowie.
"Mam wrażenie, ze napisał Pan coś, o czym nie ma Pan zielonego pojęcia. Pewne wiadomości zapewne otrzymał Pan może nawet i od ROD 'Azalia' z Zabrza, ale nie są one do końca wiarygodne, ponieważ nie padają żadne konkrety. Niezależnie do tego czy ogrodem będzie zarządzało stowarzyszenie PZD czy inne, opłaty na funkcjonowanie ogrodu trzeba będzie ponosić tak samo za zużytą energię i wodę. Pani Redaktorze! Pan powinien do takiego tematu przygotować się w sposób szczególny, żeby czytelnikowi wszystko wyjaśnić, a nie jeszcze bardziej zagmatwać. Obliguje Pana do tego zawód. Dziennikarz ma być obiektywny i rzetelny, a tego u Pana po raz kolejny zabrakło" - pisze w liście do red. Marka Wielgo Józef Śnieżek z ROD 'Nasz Gaj' w Rzeszowie.
"Wszyscy działkowcy przez dziesiątki lat wkładali ogrom pracy w ogrody działkowe, które dzisiaj są pięknymi oazami zieleni, takimi samymi jak ogrody w rozwiniętych krajach Europy Zachodniej. Dlaczego akurat Polska, likwidując ogrody w tak niesprawiedliwy sposób kosztem tysięcy obywateli, chce zaspokoić roszczenia grupy osób nowobogackich nie zawsze związanych z byłymi właścicielami. Wierzymy, ze ten problem da się rozwiązać w inny sposób, chroniąc ogrody przed likwidacją. Przecież ani działkowcy ani ogrody nie są winne tej sytuacji, a tym bardziej nie mogą odpowiadać za błędy polityczne naszego państwa" - pisze w liście do Prezydent Warszawy OZ Śląski.
"Jak wynika z podsumowania przebiegu zebrań ustawowych 95% działkowców wypowiedziało się za przynależnością do stowarzyszenia Polski Związek Działkowców. Również działkowcy z naszego okręgu wyrazili chęć pozostania w Związku, twierdząc, że mają dosyć podawania im różnych rozwiązań naprawczych dla ogrodnictwa działkowego w Polsce. Są już zmęczeni ciągłą nagonką na PZD. Najwyższy już czas pozostawić ich w spokoju, gdyż działkowcy najlepiej wiedzą czego chcą. Zwracamy się do Pana z prośbą o zaprzestanie publikowania artykułów pełnych oszczerstw i nieprawdy pod adresem stowarzyszenia PZD, bo to przynosi wielką szkodę dla działkowców" - pisze do red. Marka Wielgo OZ w Elblągu.
"W kraju obradowało blisko 5 tysięcy ogrodów zrzeszających blisko milion członków - to oni zadecydowali o swojej przyszłości, to oni wybrali oraz wysoko ocenili swój Związek darząc go zaufaniem, a Pan próbuje wmówić czytelnikom, 'że działacze związkowi sabotowali proces wyodrębniania się' ROD w struktury lokalne. Są to bzdury mijające się z prawdą, trzeba mieć większa wiedzę i doświadczenie w temacie i oceniać obiektywnie istniejący stan faktyczny oraz uszanować decyzje tak wielkiej i przeważającej ilości działkowców pozostających w strukturach PZD. Na taką obiektywną ocenę Pana nie było stać, a szkoda - stan faktyczny nie jest po Pana myśli" - pisze do red. Gazety Wyborczej Marka Wielgo OZ Opolski.
"Stanowczo stwierdzamy, że nigdy nie będzie zgody na to, aby władze Warszawy, chcąc wynagrodzić szkody byłym właścicielom gruntów, krzywdziły jednocześnie działkowców. Pamiętajmy, że działkowcy nie są bezprawnymi użytkownikami działek, nie wzięli ich w użytkowanie samowolnie, a otrzymali je na mocy obowiązującego wówczas prawa. Rozwiązanie proponowane przez 'Dekretowca' jest na rękę władzom Warszawy, które nie musiałyby wypłacać odszkodowań działkowcom. Jest to także ukłon w kierunku wszystkich podmiotów, które nie są spadkobiercami właścicieli gruntów, a po prostu wykupiły roszczenia i dążą do pozyskania gruntów w stolicy" - pisze do Rzecznika Praw Obywatelskich OZ Mazowiecki.
"Pana specyficzne podejście do PZD jest nam dość dobrze znane. Napisał Pan już szereg artykułów dotyczących problematyki ogrodów działkowych i każdy z nich wymagał sprostowania. Bardzo trudno jest Panu zrozumieć, że PZD to nie są jacyś 'oni', reprezentujący sobą całe zło tego świata. PZD to organizacja społeczna utworzona przez samych działkowców i działająca przede wszystkim w ich interesie. Jest ostatnią instytucją życia publicznego, której można byłoby zarzucić działanie na szkodę działkowców. Jak więc mamy odbierać Pana apele w artykule, aby się nie poddawać i prowadzić dalej działania w celu wyłączenia ogrodów z PZD?" - pyta redaktora Gazety Wyborczej Marka Wielgo OZ Podkarpacki.
"Nie zgadzamy się na kolejne próby zniszczenia ROD. Nie może być tak, że kosztem działkowców i ogrodów chce się naprawić braki w budżecie Miasta Warszawy. Działkowcy to też mieszkańcy miast i okolic. O ich interesy władze miasta powinny również dbać. Nie godzimy się na to, aby kosztem warszawskich działkowców i ogrodów naprawiać szkody jakie powstały w związku z dekretem Bieruta. Niech władze Warszawy poszukają pieniędzy i nieruchomości na rekompensaty dla wywłaszczonych właścicieli gdzie indziej, a nie w ROD" - piszą działkowcy z ROD 'Za Gajem' w Wójtowie.
"Okres 70 lat był wystarczającym przedziałem czasowym, aby uregulować sprawy krzywd wynikających z dekretu Bieruta. Nawet okres od momentu transformacji ustrojowej stwarzał pełną możliwość rozwiązania problemu bez uciekania się do takiego pomysłu jakim jest likwidacja ogrodów działkowych w Warszawie ze szkodą dla jej użytkowników. Prawo nie może być koniunkturalne i co jakiś czas rodzić nowe problemy dla ludzi użytkujących działki w dobrej wierze. Pomysł zrzeszenia 'Dekretowiec' widzi jedynie jedną stronę sprawy, natomiast nie bierze pod uwagę realiów jakie zaszły w ciągu 70 lat" - piszą działkowcy z ROD w Świnoujściu.
"Nie zgadzam się z tymi zarzutami organu nadzoru, bo są to zarzuty powielone z 2006 roku. Wówczas zwołany zjazd i wybór delegatów na ten zjazd nie stanowił przeszkody w rejestracji statutu PZD po uchwaleniu ustawy o rod z 2005 roku. Brak statutu nie pozwala w sposób prawidłowy zarządzać ogrodem, w którym działkowcy pracują i wypoczywają. To zarząd ogrodu zobowiązany jest zarządzać ogrodem zgodnie z ustawą o rod i statutem PZD, dbać o funkcjonowanie infrastruktury ogrodu i załatwiać wszystkie sprawy działkowców. Zarządzanie ogrodem wymaga współpracy z różnymi instytucjami. Ogród działkowy to żywy organizm. Dla organu nadzoru to mało znaczące sprawy, ale dla nas działaczy społecznych uporządkowane prawo jest bardzo ważne" - pisze prezes ROD im. Jordana w Chodzieży Zenon Wróblewski.
Prezydium Krajowej Rady PZD zapoznało się z wynikami kampanii zebrań ustawowych w ROD zakończonej w dniu 18 stycznia 2015 roku. Art. 69 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych z 13 grudnia 2013 r. zobowiązał PZD do przeprowadzenia zebrań wszystkich działkowców. Podczas tych zebrań działkowcy mieli zadecydować, czy ROD pozostanie w strukturach ogólnopolskiego stowarzyszenia PZD czy też założą lokalne stowarzyszenie, które przejmie zarządzanie ROD. Zebrania mogły się odbywać w ROD już od dnia wejścia w życie ustawy, tj. 19 stycznia 2014 r. do 18 stycznia 2015 r.
Prezydium Krajowej Rady PZD zapoznało się z analizą wyników wyborów samorządowych pod względem ilości uzyskanych mandatów przez działkowców oraz objętych przez nich funkcji w samorządach po wyborach i stwierdziło, że we władzach gmin, powiatów, miast i województw znaleźli się przedstawiciele społeczności działkowej w znacznej ilości. Działkowcy uzyskali w wyborach samorządowych łącznie 418 mandatów. Na funkcje zostało wybranych 79, a do rad różnych szczebli - 339
Informujemy, że zgodnie z decyzją Prezydium Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców podobnie jak w latach ubiegłych Krajowa Rada wydrukowała zaproszenia na walne zebrania sprawozdawczo - wyborcze w rodzinnych ogrodach działkowych w 2015r. w łącznym nakładzie 1000000 sztuk.
Całkowity koszt wydruku zaproszeń pokryje Krajowa Rada PZD. Krajowa Rada pokryje również koszty przesyłki zaproszeń do okręgowych zarządów PZD. Przewidywany termin dostarczenia zaproszeń do okręgowych zarządów PZD to 30 stycznia 2015r.
Zaproszenia na walne zebrania okręgowe zarządy PZD będą wydawały bezpłatnie wszystkim zarządom rodzinnych ogrodów działkowych.
27 stycznia br. odbyło się posiedzenie Okręgowego Zarządu Mazowieckiego Polskiego Związku Działkowców, któremu przewodniczył prezes OZM Zygmunt Kacprzak. W trakcie obrad omówione zostały najpilniejsze aktualnie problemy Związku i OZ Mazowieckiego. Prezes OZM PZD Zygmunt Kacprzak zapoznał uczestników posiedzenia ze stanowiskami i uchwałami przyjętymi na posiedzeniu Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców w dniu 15 stycznia br. Wspomniał także o trudnej sytuacji ROD w Warszawie, które objęte są tzw. „dekretem Bieruta” i o propozycji stowarzyszenia „Dekretowiec”, które w celu odzyskania gruntów objętych roszczeniami chce likwidacji ogrodów bez odszkodowań.
W dniu 26 stycznia br. odbyło się spotkanie Okręgowego Zarządu Świętokrzyskiego PZD w Kielcach z Panem Lucjanem Pietrzczykiem – Posłem Platformy Obywatelskiej, który jest jednocześnie członkiem Sejmowej Komisji Infrastruktury. Głównym tematem odbytego spotkania była kwestia procedowania (także w ramach w/w Komisji) obywatelskiego projektu ustawy w zakresie altan w rodzinnych ogrodach działkowych i zabezpieczenia ich od widma samowoli budowlanych.
"Okręgowy Zarząd Mazowiecki Polskiego Związku Działkowców składa podziękowania wszystkim Okręgowym Zarządom PZD oraz działkowcom, którzy aktywnie włączyli się w obronę ogrodów warszawskich objętych roszczeniami z dekretu Bieruta. OZM PZD jest wdzięczny za to, że przyszłość ogrodów warszawskich nie jest obojętna działkowcom z innych miast Polski. OZM PZD czuje wsparcie wielotysięcznej rzeszy ludzi, którzy po raz wtóry muszą mobilizować się w obronie tego, co dla nich najważniejsze. Wielokrotnie pokazaliśmy, jak silny głos stanowimy. OZM PZD dziękuje za dotychczasowe wsparcie i jest przekonany, że wspólny wysiłek nie pójdzie na marne, gdyż niedopuszczalna jest sytuacja, że mniejszość będzie narzucać większości swoje zdanie i stanowisko".
"My działkowcy mamy pytanie do Pana Redaktora: dlaczego pisze Pan nieprawdę? I oczekujemy publicznej odpowiedzi. Najlepszym sposobem poszanowania działkowców będzie powiadomienie Prokuratury do wykonania postępowania o szerzeniu kłamstwa. Czas najwyższy zakończyć tak nieetyczne gierki z bardzo dużą grupą poważnych ludzi i zaawansowanych wiekiem, którzy oczekują od Pana Redaktora szacunku, a nie kpin publicznych. Jakim prawem namawia Pan działkowców do wyłączania się ze społecznej organizacji PZD?" - pytają się red. Marka Wielgo działkowcy z ogrodów szczecińskich.
"Czy pani Prezydent miasta stołecznego Warszawy, pełniąca funkcję nadzoru nad naszym stowarzyszeniem, która wniosła pewne formalne zastrzeżenia co do trybu jego uchwalenia przedkładając biurokrację urzędniczą nad głosem prawie miliona polskich rodzin, które się jednoznacznie w tej sprawie opowiedziały. Pytamy czy Sąd rejestrowy i zasiadający w nim sędziowie to ludzie, którzy nie potrafią mieć swojego zdania w tak ludzkiej sprawie, a posiłkują się opinią urzędniczą i przetrzymują bez merytorycznych uwag tak ważny dla nas działkowców dokument regulujący wewnętrzne zasady codziennego życia działkowców i funkcjonowania ogrodów działkowych?" - pyta OZ Opolski.
"Przedstawienie w złym świetle przeprowadzonych zebrań jest w rzeczywistości próbą nakłaniania działkowców do wyłączenia się z PZD i to za wszelką cenę i wbrew podjętym decyzjom. Czy podważanie faktów w mediach faktycznie ma służyć dobru społeczności działkowej czy też jest desperackim wołaniem o chwilę uwagi ludzi, którzy chcieliby pogrążyć Związek, a wciąż nie mogą tego zrobić? Całkiem prawdopodobne jest, że autor artykułu szkalującego PZD robi to na poklask tych, dla których ogrodnictwo działkowe jest solą w oku, a dobro seniorów, ich zdrowie niewiele znaczą, bo przecież nie tylko, że nie wytwarzają oni dochodu narodowego, to jeszcze trzeba im wypłacać emerytury, a to według co poniektórych zubaża nasz kraj" - pisze OZ Mazowiecki.
"Propozycja Dekretowców nie uwzględnia poszanowania obowiązujących zapisów prawa, ani nie przewiduje rekompensaty za majątek działkowców i ogrodów. Jest to przykład na to, że w naszym kraju krzywdę jednych obywateli wynagradza się krzywdą innych. Przez długie lata działkowcy inwestowali w swoje ogrody ogromne środki finansowe i przepracowali tysiące godzin, aby nieużytki i gruzowiska zamienić w piękne działki, które są obecnie pożądanymi terenami zieleni w miastach, miejscem, gdzie mieszkańcy szukają spokoju i wypoczynku dla siebie, swoich rodzin i przyjaciół. Nie ma zgody na to, aby kosztem działkowców pozyskać grunty i środki finansowe za zaspokojenie pretensji dawnych właścicieli i ich spadkobierców" - piszą działkowcy z ROD 'Szydłowiec' w Szydłowcu.
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.