Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
"Zapoznając się z treścią pism i Pani wypowiedziami kwestionującymi nasza ustawę, apelujemy do Pani o dokładne zapoznanie się z ustawą o ROD, która nie była rewolucyjna w swoim założeniu, tylko ewolucyjna i miała na na celu swobodne przejście do nowej rzeczywistości w pełni realizując wszystkie wytyczne Trybunału Konstytucyjnego. Współgra Pani z tymi, którzy próbują podzielić, skłócić i rozproszyć środowisko działkowców, próbując za wszelką cenę przejąć prawo do gruntów" - piszą do rzecznika Praw Obywatelskich działkowcy z ROD 'XX-lecia' w Szczecinie.
"Mam pobudowaną altanę na swojej działce, która zgodnie z orzeczeniem NSA nie odpowiada przyjętej przez nich definicji, dlatego postanowiłem do Pana Marszałka napisać ten list. Jestem bardzo zainteresowany, aby Sejm w krótkim czasie poprawił ustawę Prawo budowlane, wprowadzając do niej definicję altany ogrodowej zgodnie z projektem obywatelskim - STOP rozbiórkom altan" - pisze Ryszard Grzelak z ROD 'Malwa' w Pile.
"Działkowcy przy wsparciu PZD po raz kolejny musieli zapewnić zabezpieczenie swoich praw. Wyrok NSA wydany został w styczniu tego roku i od tego czasu nie było żadnej reakcji ze strony władz państwowych. Powstał projekt obywatelski, który rozwiązuje problem m.in. przez wprowadzenie konkretnej definicji altany działkowej" - pisze OZ Warmińsko - Mazurski.
"Przez wszystkie lata walki działkowców o swoje prawa i przetrwanie ogrodów działkowych Rzecznik Praw Obywatelskich nie udzielił jawnego poparcia i nie wziął w obronę wciąż atakowanych ze wszystkich stron działkowców. Dlaczego nagle po uchwaleniu obywatelskiego projektu ustawy o ROD popartego przez prawie milion obywateli, którzy podpisali się pod projektem, RPO włączył się w walkę, której efektem ma być zawładnięcie gruntami ogrodów działkowych, a tym samym likwidację ogrodnictwa działkowego" - pisze OZ PZD w Elblągu.
"Jako ogromna rzesza działkowców będziemy Panu wdzięczni, a zarazem wiedzieli, że i Panu conajmniej w równej mierze nasze postulaty są bliskie jak Wicemarszałkom Sejmu. My działkowcy, w większości ludzie starsi, dość często ubodzy, gdzie działka stanowi ogromną pomoc w wyżywieniu rodziny, z wielkim niepokojem i niecierpliwością oczekujemy na jak najszybsze uchwalenie tej ustawy" - piszą w liście do Marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego działkowcy z ROD 'Słonecznik' w Lublinie.
"Jestem wieloletnim działkowcem. Działkę posiadam w rodzinnym ogrodzie działkowym. Uprawiam ją z żoną, ale korzystają z niej moje dzieci oraz wunczęta. Staramy się, aby każdy z nas aktywnie wypoczywał na działce w estetycznym otoczeniu. Oprócz roślin ozdobnych, drzew i krzewów owocowych mamy drewnianą nową altanę ogrodową, której powierzchnia odpowiada zapisom ustawy Prawo budowlane. Bardzo mnie i moją rodzinę niepokoi orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 stycznia br., według którego nasza altana jest samowolą budowlaną" - pisze Czesław Wiśniewski z ROD im. S. Sempołowskiej w Pile.
"Wbrew oczekiwaniom niektórych środowisk, nowa ustawa działkowa nie wprowadziła rewolucji w ogrodach. Działkowcy, którzy otrzymali swobodę wyboru stowarzyszenia bez utraty prawa użytkowania działki, w przeważającej większości zdecydowali się pozostać w Polskim Związku Działkowców" - można przeczytać na łamach Trybuny.
"Dzień 9 listopada 2014 roku był dla Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Skowyry w Przysusze szczególny. Na zebraniu ustawowym zgromadzeni działkowicze zagłosowali za pozostaniem w strukturach stowarzyszenia Polskiego Związku Działkowców".
"Ze smutkiem i zażenowaniem przyjęliśmy działania RPO, jako wpisanie się w bezprzykładny atak na naszą społeczną organizację - Polski Związek Działkowców, tak skuteczny w obronie ogrodów i ich rozwoju, na Związek będący spadkobiercą 116-letniej tradycji ruchu ogrodnictwa działkowego. Tym działaniem prawa dzialkowców zapisane w Ustawie o ROD zostały realnie zagrożone i to za sprawą tzw. stowarzyszeń ogrodowych, składających się de facto z kilku sfrustrowanych byłych działaczy naszej organizacji, których argumentacja pozbawiona jakiejkolwiek logiki jest więcej warta dla RPO niż zdanie wielu tysięcy działkowców i przedstawicieli ich stautowych organów" - pisze OZ PZD w Gdańsku.
"Konieczność wprowadzenia definicji podyktowana jest ukróceniem nadinterpretacji zapisów ustawy, jak również orzeczenia NSA przez różne organa administracji państwowej. Ewidentnym przykładem może być rozsyłane do działkowców Torunia pismo Wydziałów Podatków i Windykacji, słowo w słowo przytaczające definicję altany działkowej zawartej w przywołanym wyżej orzeczeniu NSA" - piszą członkowie OKR PZD w Toruniu.
"Altany 'wiatrem podszyte', bo niekiedy ażurowe, lekkie i bez trwałgo połączenia z gruntem, nie spełniają zadań altany potrzebnej działkowcom do całodziennej pracy na działce, przechowywania maszyn i narzędzi, odpoczynku, przygotowania ciepłego napoju, a nawet ugotowania strawy. Prócz tego encyklopedyczne altany po dwóch latach będą wyglądały nieestetycznie, a ogród będzie wyglądał jak slumsy" - piszą działkowcy z ROD 'Kolejarz' w Nowym Sączu.
"Nigdy żaden organ władzy ani ustawodawczej ani wykonawczej nie kwestionował budowy w ogrodach działkowych altan o wymiarach zgodnych z zapisami Prawa Budowlanego. Wszyscy widzimy jak wyglądają te altany i nie są to budowle o ażurowych ścianach, bo w takich nie dałoby się przechowywać narzędzi ogrodniczych i naszego dobytku, chorniąc go przed amatorami cudzego mienia! Przez wiele miesięcy od czasu wydania tego orzeczenia żaden organ władzy publicznej nie zareagował i nie przygotował pilnej poprawki do Prawa Budowlanego! Zrobiliśmy to dopiero my - działkowcy" - pisze Jolanta Rutkowska z ROD im. Bohaterów Monte Cassino w Gdańsku.
"Stwierdziliśmy, że stanowisko, które Pani lansuje, dotyczące niekonstytucyjności ustawy, nie ma nic wspólnego z wolą działkowców. Swoją wiedzę opiera Pani o pisma kierowane do Pani przez byłych działaczy PZD usuniętych z naszych struktur, którzy nikogo nie reprezentują i nie prowadzą żadnych zarejestrowanych stowarzyszeń. Dziwne, że w czasie tworzenia ustawy, Pani jako Rzecznik nie brała udziału w pracach nad nią. Dziś w prasie nie szczędzi Pani złośliwych uwag na temat ustawy i grozi Pani skierowaniem jej do Trybunału Konstytucyjnego" - piszą w liście do RPO prof. Ireny Lipowicz działkowcy z ROD 'Skowry' w Przysusze.
"Wyrok NSA uwidocznił lukę w prawie, która zagraża uczciwym obywatelom. Altany na działkach w ROD w całym kraju były budowane zgodnie z obowiązującymi zasadami zawartymi w ustawie, statucie oraz regulaminie. Dlaczego dotychczas przez tyle lat nie było problemu z ich legalnością? Tylko teraz okazało się, że mamy altany, które są samowolami budowlanymi. To nie nasza wina, że prawo jest nieprecyzyjne. Proszę nie pozwolić na karanie działkowców za nieprecyzyjne zapisy w obowiązującym prawie" - pisze Stanisław Gajewski z ROD im. Kościuszki w Lidzbarku Warmińskim.
"Nie można karać obywateli za braki w prawie. To nie nasza wina, że urzędnicy nie stworzyli jednej obowiązującej definicji altany. My budowaliśmy swoje altany w opraciu o zapisy ustawy, statutu i regulaminu. Do tej pory nikt nie kwestionował legalności altan. Proszę nie pozwolić na karanie działkowców za nieprecyzyjność zapisów prawa" - pisze w liście do Premier Ewy Kopacz Prezes ROD 'Relaks' w Ełku.
"Jestem działkowcem ponad 20 lat. Wybudowałem altankę zgodnie z obowiązującymi przepisami, wynikającymi z ustawy o ROD. Z niedowierzaniem dowiedziałem się o dziwnym orzeczeniu NSA, a szczególnie określeniem jaka powinna być moja altanka. Zburzyło to po raz kolejny spokój w gospodarowaniu na działce, mimo że nowo uchwalona ustawa o ROD dawała taką nadzieję. Budowałem altankę z myślą, że będzie mi służyła do schronienia się i wypoczynku, jak również do spełniania podstawowych czynności gospodarczych niezbędnych przy pobycie na działce, i chcę, aby dalej spełniała taką rolę" - pisze w liście do Marszałka Sejmu Ryszard Chmiel z ROD 'Przylesie' w Sulechowie'.
"Doskonale wiemy, że jako działkowcy jesteśmy niewygodni dla miast, bo zajmujemy cenne i mocno wartościowe tereny, ale jesteśmy i utrzymujemy zielone płuca miast za własne pieniądze. I jedyne czego oczekujemy to spokoju w uprawie grządek i podczas rekreacji na działce oraz normalnej działkowej altany. Normalnej, czyli drewnianej albo murowanej - małego domku, gdzie będziemy mieć schronienie przy załamniu się pogody" - pisze w liście do Marszałka Sejmu Maria Paja z ROD 'Nasz Gaj' w Rzeszowie.
"Jak długo jeszcze działkowcy będą czekać na pełną akceptację ich działalności i uznanie ogrodnictwa działkowego, jako trwałego elementu w polskim krajobrazie. Jakie jeszcze określenia zawarte w ustawie o ROD będą rozkładane na czynniki pierwsze, aby ostatecznie skreślić ogrody działkowe z planów zagospodarowania przestrzennego miast i gim" - w liście do Posła PO Andrzeja Czerwińskiego piszą działkowcy z ROD w Nowym Sączu.
"Wielu posłów obiecało nas poprzeć, ale obawiamy się, że im dłużej będziemy czekać na termin obrad, tym więcej posłów zapomni o swych obietnicach. Dlatego też prosimy Pana Marszałka o wyznaczenie jak najbliższego terminu prac nad zmianami w prawie budowlanym. Prosimy również o zdyscyplinowanie posłów i nadzorowanie prac nad tak ważnymi dla nas zmianami" - pisze Andrzej Wasik z ROD w Rzeszowie.
"Wierzę, że Pana osobiste dotychczasowe wielokrotnie udowodnione zaangażowanie w sprawy polskich działkowców, pozowli przyśpieszyć rozpoczęty proces legislacyjny, a nowa ustawa poparta zostanie przez wszystkich posłów i spełni oczekiwania działkowców" - pisze w liście do Wicemarszałka Sejmu Jerzego Wenderlicha Zenon Witkowski z ROD 'Wodnik' w Chełmży.
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.