




Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

"Konieczność wprowadzenia definicji podyktowana jest ukróceniem nadinterpretacji zapisów ustawy, jak również orzeczenia NSA przez różne organa administracji państwowej. Ewidentnym przykładem może być rozsyłane do działkowców Torunia pismo Wydziałów Podatków i Windykacji, słowo w słowo przytaczające definicję altany działkowej zawartej w przywołanym wyżej orzeczeniu NSA" - piszą członkowie OKR PZD w Toruniu.
"Altany 'wiatrem podszyte', bo niekiedy ażurowe, lekkie i bez trwałgo połączenia z gruntem, nie spełniają zadań altany potrzebnej działkowcom do całodziennej pracy na działce, przechowywania maszyn i narzędzi, odpoczynku, przygotowania ciepłego napoju, a nawet ugotowania strawy. Prócz tego encyklopedyczne altany po dwóch latach będą wyglądały nieestetycznie, a ogród będzie wyglądał jak slumsy" - piszą działkowcy z ROD 'Kolejarz' w Nowym Sączu.
"Nigdy żaden organ władzy ani ustawodawczej ani wykonawczej nie kwestionował budowy w ogrodach działkowych altan o wymiarach zgodnych z zapisami Prawa Budowlanego. Wszyscy widzimy jak wyglądają te altany i nie są to budowle o ażurowych ścianach, bo w takich nie dałoby się przechowywać narzędzi ogrodniczych i naszego dobytku, chorniąc go przed amatorami cudzego mienia! Przez wiele miesięcy od czasu wydania tego orzeczenia żaden organ władzy publicznej nie zareagował i nie przygotował pilnej poprawki do Prawa Budowlanego! Zrobiliśmy to dopiero my - działkowcy" - pisze Jolanta Rutkowska z ROD im. Bohaterów Monte Cassino w Gdańsku.
"Stwierdziliśmy, że stanowisko, które Pani lansuje, dotyczące niekonstytucyjności ustawy, nie ma nic wspólnego z wolą działkowców. Swoją wiedzę opiera Pani o pisma kierowane do Pani przez byłych działaczy PZD usuniętych z naszych struktur, którzy nikogo nie reprezentują i nie prowadzą żadnych zarejestrowanych stowarzyszeń. Dziwne, że w czasie tworzenia ustawy, Pani jako Rzecznik nie brała udziału w pracach nad nią. Dziś w prasie nie szczędzi Pani złośliwych uwag na temat ustawy i grozi Pani skierowaniem jej do Trybunału Konstytucyjnego" - piszą w liście do RPO prof. Ireny Lipowicz działkowcy z ROD 'Skowry' w Przysusze.
"Wyrok NSA uwidocznił lukę w prawie, która zagraża uczciwym obywatelom. Altany na działkach w ROD w całym kraju były budowane zgodnie z obowiązującymi zasadami zawartymi w ustawie, statucie oraz regulaminie. Dlaczego dotychczas przez tyle lat nie było problemu z ich legalnością? Tylko teraz okazało się, że mamy altany, które są samowolami budowlanymi. To nie nasza wina, że prawo jest nieprecyzyjne. Proszę nie pozwolić na karanie działkowców za nieprecyzyjne zapisy w obowiązującym prawie" - pisze Stanisław Gajewski z ROD im. Kościuszki w Lidzbarku Warmińskim.
"Nie można karać obywateli za braki w prawie. To nie nasza wina, że urzędnicy nie stworzyli jednej obowiązującej definicji altany. My budowaliśmy swoje altany w opraciu o zapisy ustawy, statutu i regulaminu. Do tej pory nikt nie kwestionował legalności altan. Proszę nie pozwolić na karanie działkowców za nieprecyzyjność zapisów prawa" - pisze w liście do Premier Ewy Kopacz Prezes ROD 'Relaks' w Ełku.
"Jestem działkowcem ponad 20 lat. Wybudowałem altankę zgodnie z obowiązującymi przepisami, wynikającymi z ustawy o ROD. Z niedowierzaniem dowiedziałem się o dziwnym orzeczeniu NSA, a szczególnie określeniem jaka powinna być moja altanka. Zburzyło to po raz kolejny spokój w gospodarowaniu na działce, mimo że nowo uchwalona ustawa o ROD dawała taką nadzieję. Budowałem altankę z myślą, że będzie mi służyła do schronienia się i wypoczynku, jak również do spełniania podstawowych czynności gospodarczych niezbędnych przy pobycie na działce, i chcę, aby dalej spełniała taką rolę" - pisze w liście do Marszałka Sejmu Ryszard Chmiel z ROD 'Przylesie' w Sulechowie'.
"Doskonale wiemy, że jako działkowcy jesteśmy niewygodni dla miast, bo zajmujemy cenne i mocno wartościowe tereny, ale jesteśmy i utrzymujemy zielone płuca miast za własne pieniądze. I jedyne czego oczekujemy to spokoju w uprawie grządek i podczas rekreacji na działce oraz normalnej działkowej altany. Normalnej, czyli drewnianej albo murowanej - małego domku, gdzie będziemy mieć schronienie przy załamniu się pogody" - pisze w liście do Marszałka Sejmu Maria Paja z ROD 'Nasz Gaj' w Rzeszowie.
"Jak długo jeszcze działkowcy będą czekać na pełną akceptację ich działalności i uznanie ogrodnictwa działkowego, jako trwałego elementu w polskim krajobrazie. Jakie jeszcze określenia zawarte w ustawie o ROD będą rozkładane na czynniki pierwsze, aby ostatecznie skreślić ogrody działkowe z planów zagospodarowania przestrzennego miast i gim" - w liście do Posła PO Andrzeja Czerwińskiego piszą działkowcy z ROD w Nowym Sączu.
"Wielu posłów obiecało nas poprzeć, ale obawiamy się, że im dłużej będziemy czekać na termin obrad, tym więcej posłów zapomni o swych obietnicach. Dlatego też prosimy Pana Marszałka o wyznaczenie jak najbliższego terminu prac nad zmianami w prawie budowlanym. Prosimy również o zdyscyplinowanie posłów i nadzorowanie prac nad tak ważnymi dla nas zmianami" - pisze Andrzej Wasik z ROD w Rzeszowie.
"Wierzę, że Pana osobiste dotychczasowe wielokrotnie udowodnione zaangażowanie w sprawy polskich działkowców, pozowli przyśpieszyć rozpoczęty proces legislacyjny, a nowa ustawa poparta zostanie przez wszystkich posłów i spełni oczekiwania działkowców" - pisze w liście do Wicemarszałka Sejmu Jerzego Wenderlicha Zenon Witkowski z ROD 'Wodnik' w Chełmży.
"W naszym ogrodzie, który powstał w 1953 roku, działkowcy oczekują szybkiego uregulowania sprawy. Orzeczenie NSA prowadzi do rozbiórki wszystkich altan w naszym ogrodzie, które dziłakowcy pobudowali zgodnie z obowiązującymi przepisami. W naszej ocenie nie są one samowolą budowlaną jak twierdzą sędziowie NSA" - piszą w liście do Marszałka Sejmu działkowcy z ROD im. Jordana w Chodzieży.
"Po uchwaleniu naszej nowej ustawy o ROD wstąpiła nadzieja wśród działkwoców, że wreszcie możemy spokojnie gospodarować na działkach. Niestety orzeczenie NSA w sprawie naszych altan istniejących niejednokrotnie od dziesiątków lat, zmąciło ponownie nasz spokój i pojawiła się obawa o ich istnienie, a budowane były przecież przez lata wielkim wysiłkiem za oszczędzane skromne środki finansowe" - piszą działkowcy z RODE 'Przylesie' w Sulechowie.
"Wyrażamy z jednej strony wielkie oburzenie, a z drugiej niedowierzanie, że przedstawiciel władz, zamiast stać na straży praw i wolności obywateli, w bezprecedensowy sposób występuje przeciwko tym prawom i wolnościom. Inicjatywa podjęta przez Rzecznika Praw Obywatelskich przeciwko działkowcom pozostaje w sprzeczności z Konstytucją, która w art. 208 stanowi, że Rzecznik Praw Obywatelskich stoi na straży praw człowieka i obywatela określonych w konstytucji i w innych aktach normatywnych" - piszą prezesi ROD z okolic Warszawy.
"Ogłoszony wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie istnienia altan znajdujących się na terenach Rodzinnych Ogrodów Działkowych odbiera działkowcom, w przeważającej większości ludziom starszym, emerytom i rencistom, niejednokrotnie dorobek całego życia przekazywanego z pokolenia na pokolenia" - pisze do Premier Ewy Kopacz Antoni Święcicki z Tarnowskich Gór.
"Oczekujemy poszanowania naszych poglądów, które wyrażono w tysiącach podpisów pod projektem ustawy w obronie altan oraz wystąpień skierowanych do przedstawicieli władz i Rzecznika Praw Obywatelskich. Mniemamy, że KTOŚ zakończy wieloletnią walkę o ogrody działkowe, a nowa Ustawa z 13.XII.2014 r zapewni działkowcom spokój i radość z uprawy działek, a nie będzie pretekstem do szukania dziury w całym dla przeciwników ogrodów działkowych" - piszą do premier Kopacz działkowcy i komisja rewizyjna w ROD "Julianka" w Piekarach Śląskich.
"Członkowie Komisji Rewizyjnej ROD „Wodnik" w Chełmży pragną wyrazić swoje słowa dezaprobaty i rozczarowania Pani stanowiskiem wobec nas, członków ogólnopolskiego stowarzyszenia jakim jest Polski Związek Działkowców. Zastanawiamy się ile jeszcze musi do urzędu przez Panią sprawowanego wpłynąć listów, apeli, stanowisk i protestów działkowców by dotarto do świadomości, że nie jesteśmy organizacją o charakterze zbrodniczym czy paramilitarnym i aby zakończyć tą, tak bezsensownie zaczętą, walkę czy wręcz wojnę z nami działkowcami!".
"Wyrok NSA potraktował wszystkie altany w ogrodach działkowych jako samowole budowlane, które nadzór budowlany powinien nakazać natychmiast rozebrać. Już pojawiają się naszym kraju przypadki kontrolowania altan w ogrodach działkowych, dlatego też niezbędne jest natychmiastowe wypełnienie luki prawnej. Nie jest to zadanie wymagające kilkumiesięcznego zaangażowania dużej liczby posłów i pracy specjalnych komisji lub podkomisji sejmowych" - piszą prezesi rzeszowskich ogrodów działkowych.
"Działkowcy całej Polski w tym także ja z moją rodziną, jesteśmy właścicielami altany, która nie jest tworem, który w swym orzeczeniu zaprezentował Naczelny Sąd Administracyjny 9 stycznia br. Nota bene, definicję, którą tam zaprezentowano, opierając się jedynie o informację zaczerpniętą w internetowej encyklopedii jaka jest „Wikipedia", należy uznać za absurdalną i całkowicie oderwaną od życia" - pisze z ROD "Wodnik" w Chełmży.
"Prezesi rodzinnych ogrodów działkowych w Nowej Soli, Kożuchowie, Nowym Miasteczku, Wschowie, Szlichtyngowej, Lginiu i Bytomiu Odrzańskim zgromadzeni na naradzie w Nowej Soli w dniu 07.11.2014r. po zapoznaniu się z postępami prac nad zmianą prawa budowlanego w zakresie doprecyzowania pojęcia „Altany Działkowej" zwracają się do Pana Marszałka o podjecie działań przyspieszających procedowanie ustawy" - czytamy w liście do Marszałka.
Copyright © 2022 Polski Związek Działkowców All rights reserved.
made by Esencja Studio