




Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

"Problem nieuregulowania stanu prawnego, wobec których istnieją roszczenia będące wynikiem tzw. dekretu Bieruta stanowią bardzo poważne zagrożenie dla ogrodów działkowych. W naszej ocenie działalność stowarzyszenia Dekretowiec jest działaniem obliczonym na milionowe zyski i nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistym zwrotem własności byłym właścicielom. Niedopuszczalne jest, aby roszczenia jednej grupy obywateli miały być zaspokajane krzywdą innej licznej grupy obywateli - działkowców. Jesteśmy zaniepokojeni tym, ze wciąż władze szczebla centralnego lub samorządowego poszukują sposobów na likwidowanie ogrodów działkowych" - piszą uczestnicy narady szkoleniowej członków Kolegium Prezesów ROD z rejonu Nysy i Prudnika.
"Można domyślać się, iż rozwiązanie prezentowane przez Dekretowca jest na rękę władzom Warszawy, które nie musiałyby wypłacać odszkodowań działkowcom. Jest to także ukłon w kierunku deweloperów i kancelarii prawnych, które reprezentują interesy osób, które nie są spadkobiercami właścicieli gruntów, a po prostu wykupiły prawa do tytułowania się spadkobiercami i dążą do pozyskania atrakcyjnych gruntów w stolicy. Zwracamy się z prośbą do Pani Rzecznik o poparcie działkowców i wywarcie wpływu na władze Warszawy, aby interes grupy obywateli nie był osiągany kosztem tysięcy działkowców. Mamy nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek i zasady sprawiedliwości społecznej" - piszą działkowcy z ROD 'Wirnik' w Warszawie.
"Za artykuł o ogrodach dostał Pan zapewne wierszówkę, ale nie pisał Pan ani rzetelnie, ani obiektywnie, więc ona się Panu nie należy. W swoim artykule podnosi Pan wyższość innych stowarzyszeń nad PZD, bo przede wszystkim w nich są mniejsze składki. A skąd ta pewność? Dostał Pan wyliczenia od któregoś ze stowarzyszeń? Nawet Azalia z Zabrza nic Panu nie przekazała. A u nas wszystko jest jawne. Napisał Pan, że w stowarzyszeniach wreszcie nie będzie obowiązku nabywania literatury. Nigdy takiego obowiązku nie było, a Biuletyn, który otrzymujemy to dobre źródło informacji prawnych i związkowych. Ja jestem osobą starszą i nie będę się teraz uczył jak znaleźć w internecie to, co mnie interesuje" - pisze w liście do red. Gazety Wyborczej Marka Wielgo Robert Dygdoń z ROD 'Wolica' w Dębicy.
"Uważamy, że referendarz sądowy nie przeanalizował zapisów w statucie PZD, ani w ustawie o ROD, bo gdyby tak było, to nasz statut zostałby zarejestrowany. Pani działania mają charakter polityczny, ponieważ Platforma Obywatelska nigdy nie popierała ruchu działkowego. A szukając prysłowiowej dziury w całym chce się Pani pozbyć działkowców ze stolicy, a potem zapewne sprzedać grunty i podreperować budżet miasta" - pisze w liscie do Prezydent Warszawy 36 uczestników szkolenia dla członków Zarządów ROD w Stalowej Woli
"Koszty prowadzenia ogrodu w PZD są niższe, poza tym przy wszelkich likwidacjach, np. pod drogi lub innych zagrożeniach, jak głośna sprawa legalności altan, mamy szerokie wsparcie PZD. W poszczególnych ogrodach działkowcy, którzy nie chcą być członkami stowarzyszenia zdecydowali się wystąpić z PZD. Nie ponoszą przy tym żadnych negatywnych konsekwencji tego wyboru. Proszę więc Panią Profesor o ponowne przeanalizowanie sytuacji, a także o wzięcie pod uwagę szkodliwości społecznej jaką wywołuje niepewność z tytułu kwestionowania konstytucyjności ustawy" - pisze w liście do Rzecznik Praw Obywatelskich Teresa Podlas - Kozłowska z ROD w Toruniu.
"Chciałabym się odnieść do Pana artykułu z 21.01. br. 'Ogrody nadal w rękach PZD'. Należy zapytać: i co w tym złego? Działkowcy wybrali poważne i sprawdzone stowarzyszenie. Nikt nam oczu nie zamydlał, nikt nas nie sabotował, nie zostaliśmy w PZD tylko dlatego, że jesteśmy starzy i nie chcemy zmian. Nie wiem skąd Pan ma wiadomości w temacie ustawowych zebrań, bo przedstawił je Pan jako złe i sfałszowane. Dziwi Pana również fakt, że niewiele ogrodów zdecydowało się utworzyć własne stowarzyszenia. Mnie to nie dziwi" - pisze w liście do redaktora Gazety Wyborczej Marka Wielgo Maria Wierzbińska z ROD 'Przyszłość' w Rzeszowie.
"Z przykrością stwierdzamy, iż kolejny raz przedstawiciel PO rzuca kłody pod nogi działkowcom. Zauważamy, że partia, której jest Pani prominentnym członkiem specjalizuje się w utrudnianiu nam życia. Tak odbieramy kwestionowanie trybu zwołania Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów PZD w dniu 23.10.2014 roku. Cóż takiego wydarzyło się, że poprzedni Nadzwyczajny Zjazd PZD był legalny i dokumenty przyjęte w trakcie jego trwania zostały zaakceptowane przez warszawski oddział KRS, a ostatni Zjazd okazał się być nielegalny, chociaż oba zwołane zostały na podstawie tych samych paragrafów? Odpowiedź wydaje się prosta - jest to kolejny element walki z organizacją, która broni ROD przed likwidacją i sprzedażą gruntów" - piszą Prezesi ROD z Nowej Soli, Bytomia Odrzańskiego, Nowego Miasteczka, Wschowy, Lginia, Szlichtyngowej i Sławy.
Od 8 lat trwa spór między władzami Szczecinka a działkowcami. Urzędnicy chcą zlikwidować część ROD „Przyjaźń” i wybudować w tym miejscu parking dla camperów. Działkowcy protestują i nie zgadzają się na przeprowadzkę na tereny zastępcze zaproponowane im przez miasto.
"Kolejny raz wypowiadając się w imieniu Prezydent Warszawy urzędnicy próbują stworzyć złudne nieprawdziwe wrażenie przychylności działkowcom i ogrodom w stolicy. Co warte są zapewnienia, że Prezydent m. st. Warszawy docenia znaczenie ogrodów działkowych zarówno dla działkowców, jak i przestrzeni miejskiej, skoro przeczą temu istotne fakty? Niestety wbrew zapewnieniom przedstawicieli stołecznego ratusza rzeczywistość i działania urzędników miejskich zaprzeczają jakiejkolwiek dobrej woli zachowania warszawskich ogrodów. ROD stały się swoistą kartą przetargową w postępowaniach roszczeniowych, a Miasto w żaden sposób nie chce rozwiązać nawarstwiających się problemów" - pisze OZ Mazowiecki.
"Dziękujemy za to, że w bardzo trudnych sytuacjach, a czasem wydawałoby się, że beznadziejnych PZD znajduje rozwiązania, dla których potrafi zjednoczyć nie tylko środowisko działkowców, ale również znaczą część społeczeństwa, a także znaleźć sojuszników dla proponowanych rozwiązań. Ma Pan prawo być dumnym, tak jak milionowa rzesza działkowców, że to dzięki Pana autorytetowi i determinacji udało się rozwiązać kolejną bardzo trudną sprawę. Za Pana pośrednictwem dziękujemy także pełnomocnikom mec. Bartłomiejowi Piechowi, mec. Tomaszowi Terleckiemu, którzy również i w tej sprawie pokazali klasę, udowodnili jak nie tylko argumentami, ale również swoim talentem można na drodze parlamentarnej odnieść sukces" - piszą działkowcy z Łodzi.
"OZ Mazowiecki PZD wyraża wielkie zadowolenie z pozytywnego zakończenia walki w obronie altan. Wspólny wysiłek Komitetu 'Stop Rozbiórkom Altan' oraz działkowców, którzy zebrali łącznie blisko 700.000 podpisów pod obywatelskim projektem zmian w prawie budowlanym, doprowadził w dniu 6 lutego br. do wielkiego sukcesu w postaci uchwalenia przez Sejm ustawy chroniącej działkowców przed widmem rozbiórki ich altan. Działkowcy są już na ostatniej prostej, aby zakończyć batalię o ochronę 900.000 altan na terenie ROD w Polsce, co stanie się w momencie podpisania ustawy przez Prezydenta RP. Sukces nie byłby jednak możliwy bez ogromnego zaangażowania Prezesa PZD Eugeniusza Kondrackiego oraz pełnomocników Komitetu 'Stop Rozbiórkom Altan', a także działkowców w całym kraju".
"Wszyscy dobrze wiemy, że sprzedałaby Pani wszystko co się rusza, żeby tylko kolejna inwestycja ruszyła w mieście Warszawa. Pani nie zważa na nic, byle dopiąć swego i jeszcze na tym zarobić. Ale zapomniała Pani o tym, że nie wszystko jest na sprzedaż, a ogrody działkowe tworzą zielone płuca miasta i są doskonałym miejscem do wypoczynku dla ich użytkowników, więc nie można ich likwidować. Wszystkich działkowców od zawsze chroni ustawa o ogrodach działkowych, a prawo nie działa wstecz" - piszą w liście do Prezydent Warszawy działkowcy z ROD 'Malina' w Rzeszowie.
"Wspieramy działkowców z Warszawy, wspieramy działania zamierzające do obrony ogrodów w stolicy. Smuci nas fakt, że znowu kosztem działkowców i ich rodzin próbuje załatwić się sprawy związane tylko i wyłącznie z pieniędzmi. Zapewniamy, że potrafimy walczyć o swoje i bronić innych. Byliśmy już w Warszawie 10 października 2013 roku. Będziemy zatem wtedy, kiedy zajdzie taka potrzeba. Będziemy wtedy, kiedy działkowcy z Warszawy poproszą o pomoc!!! Warszawo, opamiętaj się wreszcie!!! Szanowna Pani Premier!!! Prosimy o pomoc, prosimy o reakcję, prosimy o opiekę nad ogrodami" - pisze w liście do Pani Premier Kolegium Prezesów płockich ROD.
"Przykładem tego jest działanie stowarzyszenia Dekretowiec, które przedstawia propozycje spłaty wierzytelności swoich członków terenami ROD położonymi w centrum stolicy. Propozycja ta, zakładając odebranie terenów działkowcom, jednocześnie wyklucza wypłacenie im i PZD odszkodowań za utracone mienie. Pozostałe zaś ogrody Dekretowiec proponuje przenieść na obrzeża miasta, oczywiście bez ich odtwarzania, a uwolnione w ten sposób grunty - sprzedać po bardzo korzystnej cenie. W ten sposób Dekretowiec zabezpiecza interesy swoich członków oraz zapewnia miastu sowity zarobek - wszystko to oczywiście kosztem działkowców - ich własności i słusznie nabytych praw i wszystko to w świetle obowiązującej w Polsce Konstytucji" - piszą działkowcy z ROD im. S. Staszica w Kielcach.
"Doniosłość uchwalenia przez Sejm RP w dniu 06.02.2015 roku ustawy 'Stop Rozbiórkom Altan' jest szczególną okazją do przekazania podziękowania Pani Premier za właściwe pokierowanie ważnym społecznie tematem altan ogrodowych. OZ PZD w Szczecinie jest wdzięczny władzom centralnym za tworzenie dogodnych warunków dla rozwoju pięknej idei ogrodnictwa działkowego i możliwości korzystania z wybudowanych wcześniej altan działkowych zgodnie z panującym prawem w naszych ogrodach" - pisze w liście do Pani Premier OZ w Szczecinie.
"Pani wystąpienie odbieramy jako atak na ROD w całym kraju i próbę podważenia legalności funkcjonowania organizacji społecznej powołanej do życia przez samych działkowców w celu obrony ich interesów. Możemy się domyślać, ze Pani stanowisko zostało przygotowane na zlecenie określonych środowisk, którym bardzo nie podoba się nowa ustawa o ROD zabezpieczająca dalsze istnienie ROD. Kwestionowanie trybu wyborów delegatów na Nadzwyczajny Krajowy Zjazd, który uchwalił nowy statut PZD, nie ma żadnego uzasadnienia prawnego. W takim trybie przyjmowany był statutu w 2006 roku i wówczas Sąd Rejestrowy nie miała zastrzeżeń odnośnie jego rejestracji. Uważamy zatem, że podjęte działania mają charakter czysto polityczny" - piszą uczestnicy narady szkoleniowej w Rzeszowie.
"Pragnę wyrazić swój sprzeciw wobec Pani niezdrowym pomysłom. Blokuje Pani działalność naszego stowarzyszenia w Warszawie, bo liczy Pani na opóźnienie rejestracji statutu i przejęcie gruntów ogrodów, a potem zapewne ich szybką sprzedaż. Nie chcę sugerować, ze jest Pani w zmowie z referendarzem KRSu, ale skoro bez żadnej analizy prawnej, tylko podpierając się Pani wnioskiem wydał on niesłuszną decyzję, to tak to należy odbierać. Zastanawiam się czy takie osoby powinny pracować na swych stanowiskach, bo w ten sposób pozwala się na niekompetencję i niesprawiedliwość" - pisze w liście do Prezydent Warszawy Emilia Malinowska z ROD im. H. Wieniawskiego w Rzeszowie.
"Zarząd ROD 'Związkowiec' we Wschowie jest ogromnie zaniepokojony docierającymi do nas sygnałami o konsekwencjach jakie mogą spaść na warszawskich działkowców, w stosunku do których roszczenia wysuwa stowarzyszenie Dekretowiec. Sprawa jest tym bardziej niepokojąca, że władze Warszawy biernie się temu przyglądają. My działkowcy nie możemy pozwolić na tak ogromne krzywdy, które mogą spotkać działkowców z Warszawy całkowicie niezasłużenie. Są to zwykli ludzie, którzy przez wiele lat ciężko pracowali na swoich działkach i nie zasługują na taką krzywdę, która wynika z czystych kalkulacji formalno - prawnych, mających początek w dalekiej przeszłości".
"Wnosząc zastrzeżenia do nowego statutu PZD uchwalonego przez Nadzwyczajny Zjazd PZD 23.20.2014 roku oraz podważając tryb zwołania i prowadzenia Zjazdu, zniszczyła Pani ład i porządek jaki panował w naszym Związku. Uważamy, że referendarz sądowy nie analizował naszego statutu, ani ustawy o ogrodach działkowych. Bo gdyby tak było, to odrzuciłby Pani wniosek i nasz statut zostałby zarejestrowany. Takie działania mają podtekst polityczny i są stronnicze, ponieważ wiele stowarzyszeń jest rejestrowanych przez KRS, pomimo poważnych uchybień, a w naszym przypadku bez żadnych analiz prawnych wydana została decyzja odmowna" - piszą uczestnicy narady szkoleniowej dla Zarządów ROD z terenu Jarosławia.
"Postawa Pani Rzecznik obraża nas działkowców, nasze rodziny, sympatyków ogrodów działkowych oraz znaczną część naszego społeczeństwa, bo to właśnie nam zależy na tym, żeby ogrody istniały nadal w aktualnej formie. Uważamy, że Rzecznik Praw Obywatelskich wybrany został po to, aby bronić naszych obywateli, a przecież my działkowcy jesteśmy także obywatelami naszego kraju. Sądzimy, że należy zakończyć walkę z nami i naszymi ogrodami. Jesteśmy gotowi udowodnić, że powtórnie staniemy ze zdwojoną siłą w obronie naszych praw i ustawy o ROD" - piszą w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich działkowcy z ROD 'Pod Herbem' w Piotrkowie Trybunalskim.
Copyright © 2023 Polski Związek Działkowców All rights reserved.