Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Publicystyka związkowa

Jak powstają stowarzyszenia działkowe? - 04.04.2012

          Geneza powoływania stowarzyszeń działkowych jest prosta. Powstają one zawsze z inicjatywy osób, które będąc członkami PZD  w sposób rażący łamali prawo związkowe.

Oto przykład  z życia nieistniejącego już, jako samodzielnej podstawowej jednostki organizacyjnej PZD, Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Pod kasztanam" w Miłkowie:

Teren tego Ogrodu położony jest w malowniczym zakątku gór karkonoskich z przepięknymi walorami krajobrazowymi. Każdy działkowiec odpoczywający na leżaku na swojej działce ma wokół  widoki pięknie ukształtowanej górskiej natury, pokrytej kolorowym drzewostanem. Wśród tej górskiej krasy króluje  góra Śnieżka, pokryta bielą śniegu nawet w letniej porze. Jednym słowem bajkowy i  nie  powtarzalny krajobraz, przyciągający jak magnez turystów z zamiłowania, jak i turystów przypadkowych.

Teren Ogrodu jest nie duży, ma  63 działki z czego 9 zajmowanych jest przez „turystów” spoza Miłkowa, gdyż z odległych miejscowości, z innych województw.

         W jaki sposób owi „turyści” stali się członkami PZD i użytkownikami działek w Miłkowie?

Otóż  jeden Pan z odległego regionu a pochodzący z Miłkowa i odwiedzający w Miłkowie swoją rodzinę, nabył kilka lat temu członkostwo PZD i przydział działki w Rodzinnym  Ogrodzie Działkowym „Pod kasztanami”  w Miłkowie. W niedługim czasie został nawet członkiem zarządu tego ogrodu, a następnie  jego   prezesem.

Działo się to w okresie, kiedy PiS rozpowszechniał wizję likwidacji PZD i uwłaszczenia działkowców. Ówczesny zarząd   rozpoczął  „nabór”  osób   chętnych na działki, jednak ten nabór nie był skierowany do   mieszkańców  Miłkowa. Wolne działki do wzięcia  usytuowane były oddzielnie od działek zajmowanych przez mieszkańców Miłkowa, rozdziela je bowiem droga ogrodowa.

Była to przemyślana strategia przez ówczesny zarząd ogrodu, w którym prezesował człowiek mieszkający gdzieś w Polsce. W jaki sposób przekonał owych „turystów”,aby stali się członkami PZD i nabyli działki w Miłkowie ?

Otóż przynętą był niewątpliwie fakt, iż były  prezes „ustawił” zebranie sprawozdawczo - wyborcze w taki sposób, że w skład organów statutowych  w Ogrodzie wybrano w większości działkowców ”turystów” spoza Miłkowa, którzy oczywiście byli tylko figurantami. Natomiast prezes realizował ich „zamówienia” na działki. I przydzielał  w większości po  750m² powierzchni każda działka,  po 2 działki  obok siebie dla małżeństw, dla rodzin, a nawet i więcej, bo rodzina ówczesnego prezesa wraz z nim samym nabyła 3  bezpośrednio przylegające do siebie działki, a więc ponad 2.200m² powierzchni. Prezes wybudował na działce piękną daczę tj. znacznie ponadnormatywną altanę, w której zamieszkał.

Wybudował także basen, również znacznie przekraczający normy określone  w regulaminie. Jego działka i obok niezabudowana działka syna nie miały żadnej granicy i stanowiły  jedną całość.

Na działce matki byłego prezesa wzniesiony został duży drewniany dom. Czemu miał służyć? To tajemnica byłego prezesa. Na tej działce oprócz domu nie ma do dzisiaj żadnych upraw, ani nasadzeń. Podobnie jest na  działce byłego prezesa i jego syna. Widać są „działkowiczami z zamiłowania”.

Pozostali działkowcy „turyści” poszli w ślady byłego prezesa i również pobudowali w szybkim tempie ponadnormatywne altany. Wraz z budową altan działkowcy ci  rozpoczęli elektryfikację swoich działek,budowę hydroforni wody. Latem wraz ze swoimi rodzinami mieszkali na działkach.

Ta inwestycja nie była realizowana na działkach zajmowanych przez miejscowych działkowców, ale po części z ich opłat. Swego czasu ówczesny zarząd zwołał nadzwyczajne zebranie działkowców, ale tylko tych z Polski, nie z Miłkowa i zebranie zdecydowało przeznaczyć pewną sporą sumę ogrodowych pieniędzy na  realizowane inwestycje, które na domiar złego, nigdy nie były uchwalone przez walne zebrania.

Były jeszcze inne inwestycje tj. budowa szamb i nie wykluczonym jest,że były zamierzane jeszcze inne. Jednakże ten rozmach inwestycyjny został przerwany na skutek przeprowadzonej w 2010 r. kontroli przez Okręgowy Zarząd. Przerwany został również dalszy nabór działkowców mieszkających na stałe daleko poza Miłkowem.

Odwołany został zarząd ogrodu. Powołano zarząd komisaryczny, który rozpoczął porządkowanie w Ogrodzie, polegające na wszczęciu postępowania określonego w regulaminie ROD w odniesieniu do małżonków zajmujących po dwie działki oraz do osób, które wybudowały ponadnormatywne altany. Rozpoczęte sprawy kontynuował nowo wybrany zarząd ogrodu w którym większość mieli miejscowi działkowcy. 

W 2011 r. na wniosek  Zarządu ROD Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego  w Jeleniej Górze wszczął postępowanie w sprawie likwidacji samowoli budowlanej w odniesieniu do wszystkich osób, które wybudowały ponadnormatywne altany   i nakazał aby w terminie do 30 kwietnia 2012 r. właściciele tych altan doprowadzili je do stanu zgodnego z przepisami regulaminu ROD.

         Zarząd Ogrodu nie wytrzymał jednak „wojny podjazdowej” jaką rozpętał  były prezes w odwecie za pozbawienie jego oraz małżonki członkostwa PZD i prawa użytkowania działki.  Ponad 50 % członków zarządu złożyło rezygnację w związku   z czym wygasły  mandaty wszystkich członków zarządu. Komisje statutowe Ogrodu nie funkcjonowały już od chwili wybrania, ponieważ ich członkami były osoby spoza Miłkowa i statutowa działalność Ogrodu ich nie interesowała.                                                                 

W tej sytuacji z dniem 19 września 2011 r.  na mocy uchwały Prezydium OZS PZD   ROD”Pod kasztanami”w Miłkowie został połączony z ROD „Chemik” w Jeleniej Górze.                         

Wówczas to, właściciele tych ponadnormatywnych altan uaktywnili się i powołali swoje stowarzyszenie pod nazwą „Stowarzyszenie Ogrodu Działkowego Miłków  w Miłkowie”. Zostało ono zarejestrowane w dniu 22 listopada 2011 r. w Krajowym Rejestrze Sądowym pod nr  000402858.

Stowarzyszenie składa się z 13 członków w tym 4 osobowy zarząd. Liderem stowarzyszenia jest oczywiście  były prezes ROD „Pod kasztanami”.

W swoim statucie zapisali m.in., że celem działalności stowarzyszenia jest   prowadzenie ogrodów działkowych. Jak do tej pory stowarzyszenie to nie założyło żadnego własnego ogrodu  i nie widać takich perspektyw z  prostego powodu – brak środków na nabycie gruntów pod ogrody.

          Zarząd stowarzyszenia podejmował próby agitowania członków PZD  do przystąpienia do tego stowarzyszenia. Próby te nie powiodły się, ponieważ Zarząd ROD „Chemik” w Jeleniej Górze zwołał zebranie członków PZD i wyjaśnił cele działania stowarzyszenia. Nie odnotowano ponownych przypadków tej agitacji.

Zarząd stowarzyszenia czynił  starania  w Gminie  o nabycie zajmowanych działek na własność, bądź o ustanowienie na rzecz członków stowarzyszenia prawa użytkowania wieczystego zajmowanych działek. Gmina udzieliła wyjaśnień, że członkom tym, ani stowarzyszeniu  prawa te nie przysługują. 

         Poza podejmowanymi próbami  nabycia prawa do gruntu stowarzyszenie nie wykazuje,jak na razie,  aktywności i nie zgłasza pod adresem PZD żadnych propozycji. Jego członkowie  oczekują na „uwłaszczenie”. Jednak nie rezygnują z walki, tym razem z gminą, o oddanie im zajmowanych działek w użytkowanie wieczyste lub sprzedaż.

         Przykład opisanych dziejów w byłym ROD „Pod kasztanami”                           dobitnie świadczy o tym, że  stowarzyszenia działkowe to garstki osób  rażąco łamiących prawo związkowe. Tym osobom nasze prawo przeszkadza, ale uporczywie zajmują nasze działki. Dla utrzymania swego bezprawia gotowi są  wspierać wszelkie inicjatywy w sprawie  uchylenia ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Oczekują, że ewentualny nowy stan prawny ogrodów działkowych usankcjonuje ich bezprawie.

         Po części nie dziwię się ich oczekiwaniom. Taką nadzieję stwarza im przecież Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, poprzednio Ministerstwo Infrastruktury, które pracuje od dawna nad rządowym projektem ustawy o ogrodach działkowych i do prac tych zaprasza tylko przedstawicieli tych stowarzyszeń działkowych, a PZD jest pomijany.

Zastanawiam się nad tą rzeczywistością i nie znajduję żadnych racjonalnych, prawnie uregulowanych przesłanek aby zaakceptować ten dziwny duet, a zarazem dialog, którego efektem ma być ustawa przesądzająca o dotychczasowych prawach nabytych przez przeszło 1 200 000 rodzin działkowców, obywateli naszego państwa prawa.

 

                                                                           Sekretarz OZS PZD

                                                                              Maria Klimków



Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.