Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Publicystyka związkowa

Kapitały działkowca - 13.12.2023

Bartłomiej Kozera

Kapitały działkowca

Pojęcie „kapitał” kojarzy się z bogactwem, co jest skojarzeniem trafnym, ale oprócz tradycyjnego kapitału finansowego na bogactwo ma również wpływ  kapitał kulturowy  i społeczny.  Chcę na te pojęcia spojrzeć z punktu widzenia działkowca i Związku.           

To że działka wiąże się z finansowym zyskiem nie ma co przekonywać. Ale ten zysk jest większy niż się wydaje. Oto wraz ze zmianami w technice i  technologii, które zmieniły pojęcie pracy, zmieniło się niemal wszystko, ale  nas interesują dwie rzeczy, mianowicie wypoczynek i konsumpcja. Gdy  pracowaliśmy fizycznie wypoczynek polegał na nicnierobieniu. Gdy teraz pracujemy siedząc i wysilając szare komórki wypoczynek kojarzony być musi z aktywnością fizyczną. Działka służy temu znakomicie.

Kiedyś jedliśmy by mieć siłę. Liczyły się więc kalorie, gdyż praca kojarzyła się  z wysiłkiem fizycznym, a ten z zakładem pracy, fabryką. W konsekwencji  wszystko co cielesne podpadało pod zakład. Był zatem zakład fryzjerski, zakład fotograficzny czy zakład krawiecki. Dla salonu była dusza, a więc był salon literacki czy polityczny. Obecnie pracujemy raczej głową niż rękami, więc nie  kalorie się liczą. Jemy by być zdrowym, liczy się to, co ma witaminy i  mikroelementy. Pojawiło się nieznane wcześniej określenie „zdrowa żywność”. Praca fizyczna w zdecydowanej liczbie stała się przeżytkiem, więc  ciało awansowało. Ono jest teraz do salonu. Jest salon obuwniczy czy  kosmetyczny, nie wspominając o salonie fryzjerskim. Co to znaczy dla działkowca, ano że warzywa z działki są zdrowsze niż ze sklepu, a więc odżywia się lepiej.

W grę wchodzi również cena jaką płacimy za warzywa i owoce. Nie bez powodu działki zrodziły się z przesłań socjalnych, jako pomoc dla ubogich.  W  XVIII wieku Anglicy woleli dać wędkę bezrobotnym robotnikom niż rybę i  wyposażyli ich w niewielkie kawałki ziemi, by sami zaradzili biedzie. I to się przyjęło niemal na całym świecie. Dziś poziom życia jest nieporównanie wyższy, tym niemniej działka może mieć udział pozytywny w finansowym bilansie każdej rodziny.

Kapitał kulturowy to wiedza, gust, smak. ale także zasady i normy etyczne, jakie zdobywamy w życiu społecznym a więc poza systemem edukacyjnym. Ich związek z kapitałem materialnym jest niemal oczywisty, wszak kultura duchowa człowieka wprost wpływa na możliwość awansu społecznego. W Polsce niestety elity zamykają się w wyodrębnionych osiedlach, szkołach prywatnych, co nie sprzyja podnoszeniu kapitału kulturowego społeczeństwa.

Moi sąsiedzi na działce to zawodowy kierowca, policjant i inżynier. Gdy się spotkamy każdy ma inne zdanie na bieżące tematy, dzieli się swoim widzeniem codzienności, wzbogaca mnie w wiedzę o niedostępnych dla mnie aspektach rzeczywistości. Po rozmowie z każdym z nich bogatszy jestem i mam sporo do  przemyślenia. Ja przekazuję im swoje doświadczenia, w ten sposób nasze światy stają się ciekawsze.

Mieszkanie w bloku nie daje takiej możliwości. Wracamy z pracy, odpoczywamy, czy zajmujemy się rodziną. Rzadko kontaktujemy się z  sąsiadami. Co innego na działce. Tutaj pomoc sąsiedzka, współżycie jest na wysokim poziomie.

Czynnikiem tworzącym kapitał kulturowy są wydawnictwa od miesięczników poczynając a na licznych broszurach kończąc. Jakże wzrosła moja wiedza o  glebie, kompostowaniu, ale także o żywinach, zarówno tych pożytecznych, jak i szkodliwych. Żałuję, że w niewielkim stopniu wykorzystują działkowcy szkolenia, które dla nich są organizowane.

Z przykrością natomiast obserwuję postępujące izolowanie się młodych działkowców. Budowanie zasłon, sadzenie tui, odgradzanie się od sąsiadów, a wiec naśladowanie mieszkania w bloku.

Kapitał społeczny to nic innego jak rozmiar zaufania jakim obdarzamy innych. Zarówno poszczególnych ludzi, jak i społeczeństwo. Jak to się wiąże z bogactwem? Ano dzięki niemu łatwiej zaciągniemy pożyczkę, założymy firmę. Słowem ludzie osiągają więcej korzyści ekonomicznych w warunkach zaufania. Jeśli inni nam ufają to można prościej załatwić rozmaite sprawy. W  Polsce niestety to zaufanie jest niewielkie i dodatkowo miast rosnąć spada. Jeśli w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku osiągało 30%, to ćwierć wieku później już tylko 20%.W Skandynawii zaufanie sięga 80%, w Europie Zachodniej jest niewiele niższe.

Na działkach panuje inny klimat.  Dotyczy to zarówno kontaktów sąsiedzkich, jak relacji jakie istnieją w Związku. Sąsiad podleje grządkę, gdy wyjedziemy, rzuci okiem na naszą altanę, czy zasiewy, gdy nas nie ma, słowem możemy na nim polegać. Nie zamykam furtki czy altany, gdy są sąsiedzi. Zamykam, gdy ich nie ma, bo licho nie śpi.  Przyjemność bycia na działce wynika w jakiejś mierze właśnie z tego, że ufamy sąsiadom. Wytwarza się jakaś więź, wynikająca ze świadomości, że jesteśmy w identycznej sytuacji, że jedziemy na jednym wózku. W związku z tym zarządy ROD winny pełnić bardziej funkcję opiekuńczo – zarządzającą niż nadzorczą, wszak to jest jeden Związek. Do organu okręgowego i krajowego wpływa duża liczba pism zawierających prośbę o pomoc

Gdybym nie miał działki byłbym znacznie uboższy, bo pozbawiony dwóch kapitałów. Mniej związany z moim miastem, bo tylko przez mieszkanie. No i mniej przeżywający zjawiskową przyrodę

 

Bartłomiej Kozera, prof. dr, filozof, działkowiec

Prezes Okręgowego Zarządu PZD w Opolu

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.