Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Publicystyka związkowa

ROD, czyli trudna wspólnota - 25.01.2023

Stając się użytkownikami działki w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym, nowi działkowcy kierują się głównie chęcią swobodnego spędzania czasu wśród zieleni na „swoich” kilkuset metrach kwadratowych i nie ma w tym nic dziwnego. Nazbyt często zapominają jednak, że ogród działkowy nie jest i nie może być tylko zespołem działek rządzonych przez swoich użytkowników na zasadzie „wolnoć Tomku w swoim domku”.

Dlaczego ROD jest wspólnotą?

Podobnie, jak inne społeczności (np. mieszkańców), także ogród działkowy, na który czasem składa się nawet ponad tysiąc działek musi łączyć potrzeby, zamiary i działania działkowców w taki sposób, aby przede wszystkim nie szkodzić sąsiadowi za płotem oraz ogółowi działkowców, a więc stanowić wspólnotę.

Niby łatwe i proste, ale ilość sporów i wizji użytkowania działki często jest tyle, ile samych działkowców. Wiadomo, że każdy na swojej działce chciałby wprowadzać i realizować własne pomysły oraz sposoby na wypoczynek. I o ile nie zakłóca to podobnych zamierzeń sąsiada, wszystko jest w porządku. Jednak, jeśli działkowiec będzie uważał, że na działce nie obowiązują żadne zasady i traktował ją jak ogród przydomowy, na prywatnej posesji, to wcześniej czy później zaczną się spory. Dlaczego? Bo ogród działkowy, to właśnie teren wspólnego użytkowania działek, ale i wspólnego, sąsiedzkiego spędzania czasu i odpoczynku, dlatego podobnie, jak na terenie innych ogrodów, np. botanicznego, zoologicznego, czy innego terenu odwiedzanego przez ludzi muszą obowiązywać jakieś zasady dla dobra wspólnego.

„Regulamin? No tak, ale to nieżyciowe…”

Niestety wciąż dziwi niektórych działkowców, że coś tak takiego, jak Regulamin ROD jednak ich obowiązuje. Bo przecież muszą kosić trawę całą sobotę lub niedzielę, a to nie ich wina, że kosiarka jest głośna. A jeśli komuś przeszkadza, że lubią często głośno słuchać muzyki i bawić się wieczorami ze znajomymi lub wjeżdżać samochodem na teren ROD, kiedy im się podoba, to już nie ich zmartwienie. Nie jest ich zamartwieniem także to, że krzewy i drzewa na ich działce nie są pielęgnowane latami, przerastają poza grancie działki, a niezadowolenie sąsiadów lub upomnienia zarządu ROD traktują jako czepianie się…To tylko niektóre „z życia wzięte” przypadki, ale jakże często się powtarzają…

Sposobem na regulowanie zasad funkcjonowania wspólnoty działkowców na terenie zajmowanym przez ROD jest właśnie obowiązywanie Regulaminu ROD, który jest jednym ze zbiorów przepisów obowiązujących działkowców (obok Ustawy o ROD z 2013r. i Statutu PZD).

Tymczasem, nadal wielu działkowców mimo wszystko stroni od zapoznania się z zasadami, jakie obowiązują na terenie działki i ROD, ponieważ uważają, że ten konkretny skrawek gruntu należy do nich i „nikt nie będzie im mówił, co mogą robić na swojej działce, a regulamin to jakieś nieżyciowe przepisy z dawnych czasów”.

Choć oczywistym jest, że wszelkie regulaminy nie są w stanie odpowiedzieć na każdą bolączkę, nie są doskonałe, nie zadowolą wszystkich i nie mogą być nazbyt szczegółowe, to jednak ten dotyczący ROD istnieje głównie po to, by każdy działkowiec mógł spokojnie i bezpiecznie użytkować działkę. Łatwo wyobrazić sobie, że gdyby każdy działkowiec (ale i zarząd ROD) traktował regulamin z należytą powagą, działki w wielu ROD wyglądałyby lepiej, a także sporów, skarg i wątpliwości byłoby co najmniej o połowę mniej.

 

Dlaczego często nie znamy Regulaminu ROD?

Po pierwsze dlatego, że nie chcemy, aby ktokolwiek wyznaczał nam zasady użytkowania „naszej” działki i często niewiele interesuje nas niestety, to co dzieje się za płotem… Nie bierzemy pod uwagę, że działka w ROD nie jest naszą własnością, że jest nam dana w dzierżawę do określonego celu, czyli upraw ogrodniczych na własne potrzeby oraz odpoczynku i rekreacji.

To jednak dla wielu za mało, „bo przecież to okazja, żeby zrobić tam wszystko co się da – zbudować dom, mieszkać i nie liczyć się z nikim i niczym, bo nikt nic im nie zrobi…”. Można by się zastanawiać, czy to tylko „działkowe” odruchy, czy jednak szersza społeczno-psychologiczna, niekoniecznie pozytywna prawidłowość…

Po drugie, nie wszystkie zarządy poważnie traktują potrzebę należytego uświadamiania działkowców, że choćby podstawowa znajomość regulaminu i zasad zagospodarowania działki oraz obowiązków działkowca jest niezbędna. Dzieje się tak często, choć zgodnie z tym właśnie regulaminem, to właśnie zarząd ROD nadzoruje przestrzeganie jego zasad na terenie ROD (zarządy o tym zapominają lub nie chcą wiedzieć). Nie bez znaczenia jest też fakt, że zarząd często po prostu nie chce „szarpać” się z ludźmi, którzy nie przestrzegają nie tylko regulaminu, ale wszelkich zasad współżycia społecznego, aby na przykład nie narażać się na mściwe reakcje…

Okazuje się także, że mimo, iż jest możliwość kierowania nowych działkowców na podstawowe szkolenie z najważniejszych zasad użytkowania i zagospodarowania działki, także tego nie robią… Warto zalecać nowym działkowcem takie szkolenia, organizowane zwykle przez biuro Okręgowego Zarządu PZD (nie są długie i organizuje się je w dogodnych terminach), bo z pewnością dają nowym użytkownikom więcej wiedzy, a w konsekwencji także oszczędzają zarządom ROD kłopotów z działkowcami w przyszłości…

Zgodnie i razem można więcej w ROD

Nie tylko ze względu na Regulamin ROD, czy po prostu zasady współżycia społecznego warto dbać o dobre relacje sąsiedzkie i brać pod uwagę dobro całego ROD i innych działkowców. Trzeba zauważyć, iż traktowanie społeczności działkowców jako wspólnoty i utożsamianie się z ogrodem pozwala również o wiele łatwiej realizować wspólne cele – dla rozwoju i dobra ROD, czyli wszystkich działkowców.

Przykładów może być wiele… Zgodne i dobrze przygotowane cele inwestycyjne łatwiej zrealizować, wspólne starania o dotacje dla ogrodu szybciej przyniosą skutek, rozumne i wspólne określenie opłat ogrodowych czy zasad pozbywania się odpadów pozwoli zaoszczędzić wydatki, wspólne przedsięwzięcia (np. remont domu działkowca), czy imprezy (dni działkowca, kluby, warsztaty itp.) łatwej zorganizować i korzysta na tym każdy działkowiec. Warto docenić, to co już mamy, czyli nie tylko ogrody działkowe, ale też potencjał tkwiący w możliwościach każdego działkowca z osobna.

Zauważmy, iż spontanicznie powstające w wielu miastach tzw. ogrody wspólnotowe, czy społecznościowe nie bez przyczyny tak właśnie się nazywają. Ich siłą jest wspólne działanie mieszkańców, aby w ogóle zaistnieć i coś zrobić, np. zorganizować przestrzeń do upraw ogrodniczych, do wspólnych spotkań, do realizacji wspólnych zamierzeń, aby się rozwijać.

Działkowcy w ROD wiele z tych bolączek mają „z głowy”, bo mają już zorganizowany ogród, mają działki, a często brakuje właśnie tylko poczucia wspólnoty. Nie wiedzieć czemu wielu z nich traktuje działkę jak swój „kawałek podłogi”, podobnie jak mieszkanie w bloku, gdzie można zamknąć drzwi, okna i robić to, co kto uważa za słuszne…

ROD to podobna wspólnota sąsiedzka, ale tu mamy otwartą przestrzeń, nie mamy ścian i nie warto ich tworzyć na siłę, bo nie o to chodzi w ogrodnictwie działkowym. Działka powinna być raczej rodzinną oazą zieleni, miejscem wytchnienia i odpoczynku, ale i zgodnego współistnienia ludzi chcących robić coś dla rozwoju swojego ogrodu, nie tylko dla swoich kilkuset metrów. Ogrody przetrwają i będą się rozwijać tylko jako wspólnota, społeczność działkowców utożsamiających się z ogrodem i dbających o jego dobro, a zamienianie działek w pozornie prywatne twierdze, wcześniej czy później może prowadzić do zahamowania rozwoju rodzinnych ogrodów działkowych i podważania idei ich funkcjonowania.

 

MA

zdjęcia: pixabay.com


Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.