Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Publicystyka związkowa

Na mojej działce. Działkowe uczucia - 06.04.2016

Najpierw muszę zwertykulować trawnik. Mówiąc inaczej, muszę mechanicznie wyciąć to, co zaschnięte na trawniku, obumarłe. Rozluźnić to, co zagęszczone, zbite. Czynię to każdej wiosny w porze kwitnienia forsycji. Wiem, że to brutalne zajęcie. Trawnik potem przez czas jakiś wygląda jakby poraniony, ale to trzeba zrobić. Druga czynność to wyznaczenie miejsca na poszczególne warzywa, a potem nawiezienie gleby kompostem, lekkie przekopanie, zagrabienie; słowem przygotowanie gruntu pod zasiewy. To zajęcie jest już subtelne, lubię to robić. Wprowadza ład na działce. Najwięcej czasu poświęcam przyszłym pomidorom. Miejsca, w które je posadzę zasilam dodatkowo obornikiem.

Wszystko to robię, bo mam szczególny stosunek do naszej działki. Miłość do działki to dziwne uczucie. Zawiera w sobie również niszczenie zastanego ładu, naturalnego porządku, co w miłości między ludźmi jest niedopuszczalne. Inna różnica jest taka, że ta miłość do działki nie jest stabilna, ona faluje. Na wiosnę bardzo nam brakuje działki. Jesienią mamy już jej dość. Na wiosnę dominuje oczekiwanie, nadzieja. Jesienią działka odpływa od nas i wraca do natury.

Ale na czym ta miłość polega? To jest w dużym stopniu miłość siebie. Tak jest w każdej miłości. Jeśli nam się ktoś podoba, to znaczy, że odpowiada naszemu gustowi estetycznemu. A podoba nam się takie piękno, które rozumiemy. Stąd podobne szuka podobnego. Oto wiosną działka staje się taka, jak chcieliśmy by była. Odpowiada wtedy naszym pragnieniom. Toteż wiosną i latem kochamy ją z całej siły i tęsknimy do niej, kiedy jesteśmy rozłączeni.

Ale jeśli w miłości między ludźmi chcemy, by ktoś rozwijał się dla siebie, nie dla nas, by rozwijał się wedle własnego projektu, to w relacjach z działką sytuacja jest inna. Chcemy, aby była ona dla nas. By była na naszą miarę. Toteż zwalczamy wszelkie wychodzenie z wyznaczonych ram, niezależnie od tego, czy to robi trawnik, czy hołubione przez nas kwiaty.

Miłość to troska, odpowiedzialność i poznanie. Kochać kwiaty, to właśnie troszczyć się o nie. Bez troski nie ma miłości. Odpowiedzialność to odpowiadanie na potrzeby tego, kogo kochamy. To z kolei jest niemożliwe bez poznania. Te elementy miłości dotyczą zarówno roślin, zwierząt jak i ludzi. Kto myśli, że miłość to tylko uczucie jest w błędzie. Stan uczuciowej tylko miłości nazywa się zakochaniem. Miłość to przede wszystkim obowiązek, ale taki, który przyjemnie spełniać.

Właśnie zakwitły pierwsze tulipany. Są niewielkie i mają przepiękny żółte i pomarańczowe kolory. Pojawiły się też fioletowe irysy. Nie można ich nie kochać. Zawierają takie proste, zrozumiałe piękno.

Bartłomiej Kozera

Prezes OZ w Opolu

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.