




Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

"Panie Redaktorze, w swoim artykule opisał Pan pięć ogrodów, w których doszło - zdaniem pana i pana rozmówców - do pewnych wynaturzeń, zdecydowana zatem większość (tysiące) ogrodów funkcjonuje w zgodzie z prawem i o tych Pan nie pisze. Niech pan też sprawdfzi, gdzie zamieszkują samozwańczy przywódcy tzw. ruchu oporu i jakie wymiary mają ich altany" - pisze działkowiec Jan Molski z Obornik
"Pan Redaktor Marcin Wójcik wszystkie sensacje do swojego artykułu pozyskał z dość wątpliwych dobrze nam znanych źródeł i nie zadał sobie trudu by je zweryfikować. Osoby łamiące prawo, skonfliktowane z PZD za wszelką cenę starają się kreowac na reprezentantów działkowców" - piszą Prezesi ROD z Miasta Śrem
W dniu 23.11.2016r w Zielonej Gorze spotkali się przewodniczący kolegiów prezesów z Gubina, Lubska, Krosna Odrzańskiego, Nowej Soli, Żar, Żagania, Świebodzina, Sulechowa, Nowej Soli i Zielonej Góry. Spotkaniu przewodniczył Prezes OZ w Zielonej Górze - Pan Marian Pasiński.
"Panie Redaktorze Wójcik, dlaczego nie pisze pan o setkach tysięcy działkowców, którzy przestrzegali przepisy stanowione przez państwo i są szczęsliwi z możlwiości uprawiania i wypoczywania w swoich działkach? Przecież ogrody w oparciu o ustanowione przepisy moga wybrac swoją drogę i wystapić ze struktur PZD. Opisuje pan Stowarzyszenie Forsycja, które miało taka możliwość jednak większość działkowców się na to nie zgodziła." - pisze w liście do "Gazety Wyborczej" Zenon Brzozowski z Poznania
"W artykule roi się od kłamstw, a gdzie jest etyka dziennikarska oraz prawo, które pozwala na bezkarne oczernianie ludzi i sączenie nienawiści. Sprawy poruszone w artykule wymagają jasnych odpowiedzi, przedstawienia prawdy, rzetelnego sprostowania i poniesienia odpowiedzialności przez ludzi, którzy te kłamstwa głoszą. Trudno uwierzyć, że to właśnie dziennikarz "Gazety Wyborczej" zniza się do poziomu sowich rozmówców." - pisza Członkowie Prezydium OZ PZD w Stanowisku do Red. Naczelngo "GW".
"Program Magazyn Śledczy Anity Gargas, wyemitowany 5 października br. jest jaskarawym przykładem w jaki sposób można przemycić pubiczności nieprawdę. Nie podano konkretnych faktów potwierdzonych wiarygodnymi dokumentami, natomiast dopuszczono do pomówienia, oskarżania, a nawet obrażania" - piszą Członkowie Prezydium OZ PZD w Szczecinie w Liście Otwartym do TVP
"Czy RPO nie powninien zająć stanowiska w sprawach naruszania dobrego imienia PZD przez nie do końca przemyślane prpgramy telewizyjne, oparte o jednostronne wypowiedzi ludzi, którzy są zagorzałymi przeciwnikami PZD, a którym do tej pory nic w PZD nie przeszkadzało. Zachowanie godności to też nasze prawo obywatelskie dlatego zwracamy się do RPO" - pisza Czlonkowie Prezydium OZ PZD w Szczecinie w Liście do RPO
"Widać, że zarówno dziennikarska bezstronność jest panu obca, jak i znajomość Ustawy o ROD, która reguluje zasady działalności stowarzyszeń ogrodowych. Nawet gdy działkowcy powierzają funkcje w ROD nieodpowiedzialnym osobom - to istnieją jeszcze ograny terenowe, czy krajowe, które mogą reagować. Takich struktur nie mają małe stowarzyszenia i to przeszkadza pani Batorowskiej i panu Wielińskiemu." - pisze Teresa Podlas-Kozłowska z Torunia
"W artykule obraził pan prezesa PZD w sposób nieprzyzwoity dla poważnego dziennikarza. Tak łatwo jest obrzucac kogoś błotem, a ten potem niech się broni i udowadnia, że jest czysty. Powinien pan napisać przynajmniej słowo: przepraszam" - pisze Stefan Dichting Prezes ROD "Sasanka" w Grudziądzu
"Po przeczytaniu artykulu z Gazety Wyborczej jestem zdziwiona sensacjami i manipulacjami, które pan stosuje. Pisze pan informacje nierzetelne - użyte do celowego manipulowania opinią publiczną. A przeciez Prawo Prasowe obliguje dziennikarza do zachowania szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych" - pisze Małgorzata Jasińska z ROD "Niezapominajka" w Grudziądzu
"Jako wieloletni działkowiec, nie dając wiary dziennikarskim ustaleniom, byłem wzburzony i swoje wątpiliwości rozwiałem po uważnej analizie ustaleń Krajowej Komisji Rewizyjnej PZD zawartych w protokole opublikowanym w Biuletynie Informacyjnym PZD w nr 7/2016" - pisze Kazimierz Szostak z ROD "Malina" w Kielcach
"Pan red. Wójcik wolał przelać na papier stan wiedzy pierwszej, lepszej napotkanej osoby i uznać takie wypowiedzi za jedyne słuszne i prawdziwe. Muszę pogodzić się z opinią rządzącej partii, iż poziom i rzetelność "GW" upadł i sięga pzoiomu brukowca." - pisze Teresa Zamorska z ROD "Świętego Krzysztofa" w Toruniu
"Po zapoznaniu się z artykułem red. Wójcika stwierdzamy, że treści w nim zawarte są poniżej standardów rzetelności dzienikarskiej. Informacje dotyczące kontroli w ROD "Relaks" w Brzegu oraz "Brzeg" w Brzegu były publikowane na stronie internetowej Okręgu. Skoro rzuca pan poważne oskarżenia to dlaczego nie w Gazecie Wyborczej nie ma ani jednego dowodu, który udowodniłby choć jeden zarzut." - pisze prof. Bartłomiej Kozera - Prezes OZ PZD w Opolu
Znany w środowisku dziennikarskim z dużej giętkości kręgosłupa Marcin Wójcik piszący dla dodatku „Gazety Wyborczej – Duży Format”, kolejny raz przygotował oparty na pomówieniach artykuł pt. „Ruch oporu na działkach”. Trzeba powiedzieć sobie jasno, że obiektywizm redaktora Wójcika jest wysoce wątpliwy, podobnie jak uczciwość i rzetelność, co zostało mu już udowodnione po ostatnim spotkaniu tego dziennikarza z przedstawicielami PZD.
"Artykuł Redaktora M. Wójcika idzie jednak jeszcze dalej. Podważa na podstawie wypowiedzi jednego człowieka sens i potrzebę istnienia całej organizacji zrzeszającej polskich działkowców. Stawiany jest zarzut o rzekomej jej zbędności. Jak widać można wyprowadzić takie wnioski w oparciu o głos jednostki, całkowicie bezrefleksyjnie pomijając wydarzenia chociażby ostatnich kilku lat – walki o zachowanie całej idei ogrodnictwa działkowego w Polsce, tytułów prawnych do wszystkich ogrodów w naszym kraju i praw miliona działkowców, walki o zachowanie ogrodowych altan od widma rozbiórek itp." - piszą członkowie Prezydium OZ Świętokrzyskiego PZD w Kielcach.
"Pan red Marcin Wójcik nie wykazał krzty uczciwości w wykonywanym przez siebie zawodu. Wypisując totalne bzdury i kalumnie osiągnął dno przekraczając przy tym gruba warstwę mułu! Pisząc artykuł o działkowcach i Polskim Związku Działkowców mógł przecież zasięgnąć wiedzy zapoznając się z podstawowymi aktami prawnymi obowiązującymi zarówno działkowców jak i PZD. (...) Najwidoczniej pana Wójcika przerosło wyzwanie a zapewne poszedł ku mamonie, gdyż już na pierwszy rzut oka widać, iż artykuł ten nosi znamiona sponsorowanego" - komentuje artykuł, jaki ukazał się w Gazecie Wyborczej działkowiczka Halina Inczewska z ROD "Koło Kani" w Toruniu.
"I znów redaktor Marcin Wójcik zaistniał jako znawca problemów polskich działkowców. Tym razem na łamach Dużego Formatu w dniu dzisiejszym pojawił się kolejny szkalujący Polski Związek działkowców artykuł „Ruch oporu na działkach”. I znów absolutny brak dziennikarskiej rzetelności, i znów pomówienia, rewelacje przekazywane przez osoby nie mające często „zielonego pojęcia” o rzeczywistym funkcjonowaniu ogrodów i zarządzającego nimi stowarzyszenia PZD" - pisze Prezes OZ PZD w Poznaniu Zdzisław Śliwa ws. artykułu w Gazecie Wyborczej w dodatku Duży Format pt. "Wojny ogrodowe. Ruch oporu na działkach".
W dwóch ogrodach przy ulicy Rudackiej w Toruniu wśród działkowców istnieje ciągłe poczucie strachu przed nielegalnie zamieszkującymi tam rodzinami. Okazuje się, że jedną z działek niezgodnie z Ustawą o ROD, zajmuje młoda matka (prawomocnie skazana przez Sąd) z partnerem i bardzo małymi dziećmi. W innych z kolei mamy do czynienia z jednostkami kreującymi się na biednych i poszkodowanych lokatorów, którzy zaniedbują altany, a równocześnie posiadają cywilizowane mieszkania lub domy.
Po emisji na antenie TVP programu szkalującego PZD pt. „Magazyn śledczy Anity Gargas”, wiele osób zastanawiało się, kim są wypowiadające się w reportażu osoby. O ile pani Leokadia jest osobą dość znaną za sprawą różnych wydarzeń, choć nie koniecznie moralnie uczciwą, o czym będzie poniżej, o tyle pani Danuta wydaje się nikomu nie znana. Czy to nie dziwne, że w tak dużej społeczności, jaką tworzył i tworzy kompleks ogrodów na Paluchu, nikt nie zna tej pani? Setki działkowców i nikt nie wie, kim ona jest.
"Z dużym zainteresowaniem obejrzałem program "Magazyn śledczy Anity Gargas" na temat likwidacji części ROD z kompleksu ogrodów Na Paluchu w Warszawie. (...) Jest on tendencyjny, z góry nacechowany negatywnymi emocjami i oskarżeniami, ewidentnie tworzony pod czyjeś dyktando bez analizy faktów i dokumentów. Program ten w moim odczuciu nie ma żadnego związku ze śledztwem dziennikarskim gdyż zamiast śledztwa dziennikarskiego prowadzony jest lincz dziennikarski." - pisze Zygmunt Górczyński, działkowiec z ROD "Transportowiec" w Szczecinie.
Copyright © 2025 Polski Związek Działkowców All rights reserved.