Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
U nas nazwanie kogoś dumnym nie jest wyróżnieniem, a raczej pewną przyganą. U nas ceni się skromność. To dziwne, bo skromność to niewiara w siebie, przekonanie, że niewiele potrafimy, więc niewiele jesteśmy warci. Albo jeszcze gorzej, bo ta nasza skromność często jest udawaniem. To, że skromność funkcjonuje jako cnota nie ulega wątpliwości. Dlaczego ona jest cnotą, to już inna sprawa. I nic mi do tego.
Jak zwykle nadejście jesieni nas zaskoczyło. Jeszcze poprzedniego dnia spokojnie pieliliśmy grządki na działce wystawiając plecy do słońca. Jeszcze chwilę temu piliśmy kawę na ławeczce mając na sobie krótkie spodenki, aż tu nagle w ciepłych kurtkach grabimy opadające liście i pośpiesznie uprzątamy ostatnie plony w strachu przed przymrozkiem.
Niekiedy nawet młodzi ludzie zastanawiają się nad tym, czy ich życie ma sens? Czy warto żyć? Tymczasem życie nie ma alternatywy. Śmierć nie jest innym życiem, ale brakiem życia. A brak dobra jest złem. Zatem pierwszy wniosek: życie jest dobrem. Jednak pod pewnym warunkiem, mianowicie musi być sensowne.
Nie przekonuje mnie teza, że Ogrody trzeba przekształcić w parki - bo duże miasta mają ogromne niewykorzystane tereny zielone, często zarośnięte bo brak pieniędzy na koszenie, niektóre wynajmują własne grunty na ogrody działkowe co można spotkać np. w Krakowie w ogłoszeniach Urzędu Miasta. Poza tym ogrody społeczne równie dobrze mogą być przeznaczane na parki ale tego argumentu nikt nie podejmuje.
Tym, co służy do pomiaru dobrostanu człowieka jest jego szczęście. Moja teza brzmi tak: dawniej człowiek był znacznie szczęśliwszy niż dzisiaj. Wiem, że teza ta brzmi dziwnie, bo mamy takie przekonanie, że czas w którym my żyjemy jest niezwykły: najciekawszy, najlepszy. Spróbuję jednak swoją tezę udowodnić. Szczęście to jedność zadowolenia i satysfakcji. Zadowolenie jest subiektywne, z różnych rzeczy ludzie są zadowoleni, różne są jego powody. Satysfakcja jest bardziej obiektywna – rozgrywa się jakby na tle innych ludzi, bowiem dotyczy sensu naszego życia, tego co udało nam się osiągnąć. Zadowolenie ma charakter chwilowy, satysfakcja trwalszy, bo jest retrospektywna i wymaga spojrzenia na siebie z zewnątrz.
Wizyty w ogrodach działkowych pokazują, że coraz więcej działkowców jest świadomych konieczności wprowadzania ekologicznych, zdrowych dla środowiska rozwiązań. Ponadto, nietrudno znaleźć działki, na których w harmonijny sposób łączona jest uprawa warzyw, ziół, krzewów i drzew owocowych z roślinami typowo ozdobnymi. Kolejnym dowodem tej tendencji są działki w malowniczo położonym warszawskim ROD „Fort Szczęśliwice”.
Ogrody działkowe to zielone płuca miasta – to hasło jest znane odkąd istnieje ogrodnictwo działkowe. Zieleni wszyscy potrzebujemy dla komfortu życia, dla zdrowia, dla odpoczynku po trudach codziennej pracy. Dostrzegamy jednak, że tak pożądana zieleń ma od kilku lat swoje problemy. Coraz bardziej doskwiera jej susza, będąca efektem zmian klimatycznych. Wiele ludzi uznaje, że zmiany klimatyczne nie są jeszcze tak dotkliwe, więc można je ignorować.
Państwo Władysława i Józef Grochmalowie uprawiają działkę nr 92 w ROD Zalesie w Rzeszowie od początku istnienia ogrodu, czyli od ponad 40 lat. Lokalizację ogrodu, za namową koleżanki, wybrała żona, a działkę przydzielił zakład pracy (WSK Rzeszów). Kiedyś za ogrodem były same łąki i pola uprawne, dziś za wąską kępą drzew, rośnie osiedle mieszkaniowe. Działka Państwa Grochmalów od zawsze ma wyznaczone części: warzywną, sadowniczą i ozdobną. Pani Władysława odpowiada za część ozdobną, Pan Józef za wyższe drzewa owocowe, a wspólnie dbają o warzywnik i niskie krzewy.
Aktualnie, mamy w kraju ogłaszane jakiego stopnia jest „smog” w poszczególnych miastach, który jest groźny dla życia ludzkiego. Według informacji corocznie w kraju umiera około 50 000 osób z powodu zatrucia powietrza i środowiska. W świetle poniżej przedstawionego działania i tendencji światowych, liczę, że treść artykuł chociaż w części spowoduje właściwe refleksje nad ogrodową istniejąca zielenią miejską.
Do Krajowego Zarządu wpływają opinie i propozycje działkowców i zarządów ROD w sprawie korzystania z wody, w związku z zamieszczonymi 2 listami. Wszystkie listy i maile będziemy zamieszczać pod linkiem Działkowcy w sprawie korzystania z wody. Zapraszamy do dyskusji.
Poniżej publikujemy opinie działkowców i Zarządów ROD odnośnie materiału „W sprawie korzystania z wody”
1. List Prezesa Zarządu ROD „Słoneczna Polana” w Piotrkowie Tryb.
2. List Edyty Skrzyszewskiej- działkowiczki z Krakowa
3. List działkowca ROD im. 4 Marca w Stargardzie
Niech go dunder trzaśnie Niech gęś kopnie Przy otwartym oknie Niech go trafi szlak Niech zamieni się w drobny mak Niech przydaży mu się cholera Niech go but uwiera Niech ogarną go płomienie Niech straci całe mienie
Od kilku tygodni koronawirus zmienił nasze życie. Służby rządowe i sanitarne nakładają na nas coraz to nowe obowiązki, wydają nowe zakazy. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. A wszystko dla naszego bezpieczeństwa. Wielu z nas śledzi codziennie komunikaty o liczbie zakażonych - nowych stwierdzonych przypadkach i niestety o tych, którzy przegrali walkę z tym maleńkim, ale bardzo niebezpiecznym wrogiem.
Hiszpania już od 2007 roku walczy z suszą, USA od 2010 roku, a Bułgaria od 2011 roku. A my jesteśmy trochę spóźnieni. W 2017 roku zespół autorski powołany przez Gospodarstwo Państwowe Wody Polskie opracował materiały merytoryczne do sporządzenia projektów planów do przeciwdziałania skutkom suszy na obszarach dorzeczy. Brzmi poważnie ale co za tym idzie? Wody Polskie miały ruszyć z kampanią społeczną Stop skutkom suszy: jest strona internetowa, plakaty i filmik do pobrania ale poza tym w świecie analogowym niewiele się dzieje. Wody Polskie działają przez portal społecznościowy ale ilu działkowców z niego korzysta i na bieżąco monitoruje tą akcję?
„Luty” znaczyło tyle co „srogi”. Luty był rycerz, albo zwierz, a więc i mroźny, zimowy miesiąc też był „luty”. Trzaskające z mrozu drzewa pamiętam z dzieciństwa. W pobliżu mojego rodzinnego domu rosły modrzewie; na wiosnę oglądałem ich popękane od mrozu pnie. Ostatnia sroga zima przyszła wraz ze stanem wojennym, czyli w 1981 roku. Gdyby nie kalendarz słowo „luty” uległoby zapomnieniu, tak jak uleciało z pamięci słowo „podkówki”, cenna rzecz, przybijana do butów.
Ludzie są najszczęśliwsi, kiedy są opleceni siecią społeczności i przyjaźni, ich podstawowe potrzeby są zaspokojone, a umysły pobudzone i aktywne natomiast najmniej są szczęśliwi w pracy i gdy chorzy leżą w łóżku.Uczestnicy badań przywołani w książce „Natura Leczy” autorstwa Florence Williams są bardziej szczęśliwi na świeżym powietrzu, w naturalnych i obfitujących w zieleń okolicach niż w środowisku miejskim. Różnica w radości odczuwanej przez respondentów w warunkach miejskich i naturalnych była większa niż różnica między byciem samemu a z przyjaciółmi.
W trakcie wielu kontroli Zarządów ROD prowadzonych przez Krajową Komisję Rewizyjną PZD przewijał się temat osób nielegalnie zamieszkujących na terenie rodzinnych ogrodów działkowych, często w ponadnormatywnych altanach. Te osoby nielegalnie zamieszkujące uprawiają swoistą demagogię mającą tylko i wyłącznie na celu odwrócenie uwagi od sedna sprawy, którym jest świadome wieloletnie łamanie prawa.
Pozornie zimą nic na działkach się nie dzieje. Ale to tylko pozory. W rzeczywistości mimo zimowej pory roku w ogrodach nadal tętni życie. Działkowcy porządkują swoje działki, przygotowują rośliny do nadejścia zimy, wykonują prace remontowe i konserwacyjne swoich altan. Świąteczny czas to także okres podsumowań minionego roku i czas składania życzeń oraz snucia planów na Nowy Rok. Jaki był dla działkowców kończący się rok?
Mija właśnie 6 lat od uchwalenia ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Bez wątpienia było to jedno z najdonioślejszych wydarzeń w całej historii polskiego ogrodnictwa działkowego. Zwieńczyło bowiem wiele miesięcy walki środowiska działkowców o przyjęcie nowej ustawy, która zapewniła istnienie i rozwój ogrodów działkowych w Polsce. Sukces był tym większy, że ustawa jest dziełem samych działkowców, którzy ją opracowali i złożyli do Sejmu jako projekt obywatelski poparty podpisami ponad 924 tysięcy obywateli.
Zanieczyszczenie środowiska przyrodniczego powstaje wskutek wprowadzania do otoczenia: powietrza, wody i gleby, czynników szkodliwych, które niszczą przyrodę, a tym samym środowisko życia ludzi, zwierząt i roślin. Długotrwała emisja czynników degradujących środowisko prowadzi do jego skażenia. Dlatego biorąc pod uwagę fakt, że człowiek ma ogromny wpływ na otaczającą go przyrodę, należy podjąć działania ograniczające ilość czynników szkodliwych wprowadzanych do ekosystemu.
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.