Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
"Materiał posłużył do przekazania zniekształconego sposobu zarządzania ogrodami działkowymi i jak to się ostatnio często zdarza posłużono się licznymi przekłamaniami pomijając fakty i zapominając o obowiązującym w Polskim Związku Działkowców prawie wynikającym z zapisów ustawy z 13 grudnia 2013r „ o rodzinnych ogrodach działkowych”- czytamy w stanowisku Prezydium Okręgowego Zarządu PZD w Bydgoszczy.
"Szanowna Pani Senator nie można w kółko kwestionować przepisów o ROD, gdyż tworzyli je ludzie znający realia i potrzeby działkowców. Pani niechęć, a wręcz nienawiść do PZD jest ogólnie znana, więc nie było potrzeby dodatkowo zabierać głosu w tej sprawie" - pisze w liście do Senator Lidii Staroń Pani Urszula Walusiak z ROD „ Formet” w Bydgoszczy.
"Stowarzyszenie ogrodowe Polski Związek Działkowców, wypełnia wszystkie zapisy wynikające z ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych oraz stoi na straży ich przestrzegania. Pragniemy podkreślić, że celem nadrzędnym ruchu ogrodnictwa działkowego pod zarządem i zwierzchnictwem Stowarzyszenia ogrodowego Polskiego Związku Działkowców zawsze byli, są i będą działkowcy. To oni będą decydowali o wszystkich najważniejszych sprawach dotyczących istnienia i przyszłości ogrodów działkowych"- czytamy w liście otwartym Zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. kpr. Benedy w Bydgoszczy do Senator Lidii Staroń.
"W audycjach tych, niestety, przedstawiono nieprawdę, tendencyjnie sugerując nieuzasadnione zarzuty wobec Stowarzyszenia Polskiego Związku Działkowców, co jest niesprawiedliwe i naganne. Przekazywanie poprzez telewizję do bardzo szerokiego grona odbiorców w całym kraju nieprawdziwych zarzutów jest obrażające dla wszystkich członków Polskiego Związku Działkowców - największego stowarzyszenia w naszym kraju"- czytamy we wspólnym liście działkowców z ROD im. 4 Marca, ROD "Nowy Sad", ROD im. T. Kościuszki w Szczecinie do Zarządu TVP.
"Rodzinne Ogrody Działkowe to ludzie o przeróżnych zapatrywaniach politycznych i wyznaniowych. Jednak jednoczy wszystkich troska o przyszłość ogrodów. Ustawa o ROD z 13 grudnia 2013 r. daje nam działkowcom, gwarancję bytu i zabezpiecza nasze prawa, w tym również do zrzeszania się, jeśli społeczność ogrodowa uzna, że chce opuścić Polski Związek Działkowców, to może to wykonać" - pisze w liście do Pani Senator Lidii Staroń działkowiczka ROD "Pod Dębem" w Grudziądzu Pani Irena Sowińska.
"Naszą niechęć ten program wywołał jeszcze przez jedno- jawną agitację przeciwko Związkowi. Pragniemy przypomnieć, że ruch ogrodnictwa działkowego na ziemiach polskich w 2017 roku obchodził 120-lecie, historię zapisaną tradycją i osiągnięciami wileu pokoleń działkowców"- piszą w swoim Stanowisku Członkowie Okregowej Komisij Rewizyjnej PZD w Opolu.
"Po raz kolejny reportaż miał charakter jednostronny i tendencyjny. Przedstawiony w nim konflikt był jedynie tłem, w cieniu którego pani senator Lidia Staroń przeprowadziła kolejny atak na wizerunek i dobre imię PZD, bezpardonowo i populistycznie określając PZD jako organizację skupiającą dawnych działaczy partyjnych z okresu PRL, popierającą - jej zdaniem — rzekomo niezgodną z Konstytucją RP ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych. Jednocześnie Pani Senator, podkreślając w toku całej swojej wypowiedzi niechęć do naszej organizacji, publicznie nakłaniała telewidzów-działkowców do wyodrębnienia z PZD" - czytamy w stanowisku uczestników konferencji szkoleniowej w OZ Śląskim.
"Prezesi ROD zrzeszeni w Kolegium Prezesów ROD Powiatu Hrubieszowskiego z oburzeniem odnoszą się do reportażu wyemitowanego na antenie TVP 2 w programie Magazyn Ekspresu Reporterów przedstawiający krytycznie obraz jednego z ogrodów w Białej Podlaskiej. Przedstawiony w reportażu obraz ogrodu jest kłamliwy i nieobiektywny. Potępia prawdziwych działkowców, dbających o rozwój ogrodu a tym samym podważa wiarygodność członków Zarządu ROD wybranych demokratycznie na WalnymZebraniu Sprawozdawczo-Wyborczym. A promuje kilka osób nie przestrzegających Statutu PZD, Regulaminu ROD, podważając podjęte decyzje na walnym zebraniu" - czytamy w stanowisku.
"Celem mediów wcale nie jest pokazywanie prawdy, takiej jaką ona jest w rzeczywistości, ale wykorzystywanie każdej nadarzającej się okazji do walki z działkowcami, a więc tymi, którzy wespół ze swoimi przedstawicielami zajmują grunty, głównie w miastach, które można by przejąć. Byłoby to możliwe w sytuacji gdyby udało się poróżnić działkowców i tych, którzy nimi zarządzają: zarządy ogrodów, struktury okręgowe, jednostkę krajową. Chodzi po prostu o rozmiękczenie PZDę - pisze Czesław Warych z ROD Partynice we Wrocławiu.
"Zwracamy się do władz Telewizji Polskiej o emisję rzetelnych reportaży na temat ogrodów działkowych i ich funkcjonowania. Nie zgadzamy się na nierzetelne informacje na temat funkcjonowania ogrodów działkowych. Nie utożsamiamy się również z wypowiedzią Senator Lidii Staroń, która została zaproszona do programu "Ekspres Reporterów" aby skomentować reportaż z ogrodu w Białej Podlaskiej. Stwierdziła ona, że ogrody to spuścizna po PRL a działacze działkowi to postkomuniści. Szkoda, że Pani Senator nie przygotowała się do audycji, wówczas nie informowała by telewidzów, że ogrody działkowe są wymysłem z PRL - czytamy w stanowisku walnego zebrania sprawozdawczego członków PZD im. ROD im. T. Kościuszki w Łobżenicy.
"My członkowie Okręgowej Komisji Rewizyjnej w Lublinie zebrani na nadzwyczajnym posiedzeniu celem zapoznania się z wyemitowanym przez telewizję publiczną, programu dotyczącego ogrodu będącego w strukturach Polskiego Związku Działkowców. Choć nie podano nazwy ogrodu to z pokazanego materiału wiemy o jaki ogród chodzi. Bez cienia wątpliwości stwierdzamy że jest to celowe i zorganizowane działanie celem dyskryminacji Polskiego Związku Działkowców w oczach opinii publicznej" - czytamy w stanowisku.
"Przedstawiony materiał był niebywale stronniczy, zaprezentowany pod dyktando czterech osób mających pretensje i żale do Zarządu ogrodu. Zabrakło przedstawienia racji drugiej strony tej rzekomej wojny"- pisze w swoim liście działkowiczka z Grudziądza Mariola Wojciechowska.
"Uważamy, że jest to kontynuacja walki z PZD, której celem pozostaje jego zniszczenie i przejęcie gruntów rodzinnych ogrodów działkowych na cele komercyjne. Ubolewamy, że autorowi programu prezentującego byłych już członków PZD i ich poglądy na działalność PZD i Zarządu ROD zabrakło minimum rzetelności dziennikarskiej, aby przedstawić stanowisku drugiej strony"- pisze Zarząd ROD "Relaks" w Kędzierzynie-Koźlu".
"Prezydium Okręgowego Zarządu PZD we Wrocławiu stwierdza, że Telewizja Polska, a w szczególności „Magazyn Ekspresu Reporterów” prezentując sprawy niezgodne z faktami przy braku obiektywizmu, w fałszywym świetle przedstawia Nasze stowarzyszenie - Polski Związek Działkowców, który cieszy się poparciem i uznaniem niemal wszystkich działkowców w Polsce. Bowiem działkowcy 95% rodzinnych ogrodów działkowych na zebraniach ustawowych w 2014 roku wybrali właśnie Polski Związek Działkowców jako te Stowarzyszenie, które powinno prowadzić rodzinne ogrody działkowe, wskazując na dotychczasowe i powszechnie znane dokonania"- czytamy w stanowisku.
"Przedstawienie takiego obrazu polskiego ogrodnictwa działkowego jako konfliktowego jest zwykłą manipulacją, nadużyciem oraz otwartą walką z wielotysięczną działkową rodziną, która w jesieni życia oddaje swój cenny czas i doświadczenie życiowe dla utrzymania i rozwoju ogrodów działkowych dla przyszłych pokoleń i jego sympatyków"- pisze OZ PZD w Częstochowie.
"W naszej ocenie, kampania nieuzasadnionych oszczerstw ma za zadanie oczernienie PZD, organizacji, która przez 35 lat swego istnienia w sposób skuteczny reprezentowała interesy ponad milionowej rzeszy polskich działkowców. Zapobiegła wielu nieuzasadnionym likwidacjom ROD, dbała o ich właściwe zagospodarowanie i utrzymanie, jak również walczyła o przestrzeganie w ogrodach obowiązujących przepisów prawa"- czytamy w stanowisku OZ PZD w Koszalinie.
"Jako członkowie organu okręgowego PZD sami jesteśmy w większości prezesami Rodzinnych Ogrodów Działkowych i zmagamy się z przeróżnymi problemami dotyczącymi funkcjonowania naszych ogrodów. Zmagamy się również, od wielu lat, z przeróżnymi próbami zmiany prawa dotyczącymi ROD. Jako osoby, które poświęcają swój czas na sprawy ogrodowe czujemy się urażeni - zwłaszcza komentarzem Pani Senator, który jednoznacznie stawia nas wszystkich w bardzo złym świetle. Liczymy na przeprosiny ze strony Pani Senator"- czytamy w liście otwartym OZ PZD w Zielonej Górze.
"Niestety reportaż „Działkowa wojna” nie ma nic wspólnego z prawdziwym dziennikarstwem. W materiale nie sposób doszukać się dążenia do pokazania prawdy czy próby ustalenia po czyjej stronie leży słuszność. Zamiast tego mamy do czynienia ze z manipulowanym przekazem, w którym posłuch daje się jednej stronie, jednocześnie milcząc na argumenty drugiej strony"- pisze w swoim stanowisku Prezydium OZ Pomorskiego.
"Co Panią Senator tak bardzo zafascynowało w tej sprawie, że wystąpiła Pani w obronie kotów? To aż niepoważne. Ranga parlamentarzysty a ranga sprawy. Wylała Pani całą żółć na ustawę o ROD i na PZD ale co ma to do rzeczy z pojedynczym przypadkiem, nawet nie potwierdzonych w reportażu incydentów w ogrodzie działkowym. Pani Senator zrobiła z tego incydentu sprawę polityczną, a tego robić nie wolno. Nie wolno podżegać jednego przeciwko drugim' - piszą w liście otwartym działkowcy ze Szczecina.
"Członkowie Zarządu ROD „Koło Kani" działając w imieniu wszystkich działkowców ogrodu, pragną wyrazić swój zdecydowany sprzeciw wobec kłamliwemu sposobowi przekazu wizerunku Polskiego Związku Działkowców jak i osób aktywnie i społecznie działających na rzecz dobra całego Stowarzyszenia Ogrodowego PZD. Nie możemy być obojętni, gdy media publiczne przedstawiają naszą organizację jako demoniczny twór niszczący ludzi! Posługując się przy tym wyświechtanymi hasłami o postkomunistycznym pochodzeniu i aparatczykach PZPR pełniących ciepłe posady w Związku! Przedstawiony materiał był niezwykle tendencyjny i całkowicie pozbawiony rzetelności dziennikarskiej" - czytamy w stanowisku.
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.