Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Media o nas

Współcześni „trendowaci” - 19.07.2012

W najnowszym numerze „Tygodnika Powszechnego” ukazał się artykuł Cezarego Polaka zatytułowany „Trendowaci”. Tym  razem najważniejszy głos nie należy do urzędników, polityków, czy przedstawicieli różnych grup interesu, jak miało to miejsce w wielu artykułach prasowych. Do głosu dopuszczeni zostali działkowcy, którym decyzja Trybunału Konstytucyjnego najbardziej podcina skrzydła.

 Kim są modelowi „trendowaci”?

Cezary Polak zrywa z powielanym w prasie stereotypem zgodnie z którym działkowcy, to przede wszystkim ludzie starzy. Nadszedł bowiem czas na „trędowatych”. Modelowym przykładem jest młode małżeństwo – Anna i Piotr Matkowscy, którzy dopiero przekroczyli trzydziestkę.  Ona jest sekretarką w prywatnej przychodni lekarskiej, on menedżerem niższego stopnia w korporacji kosmetycznej. Mają dwójkę dzieci: dwuletniego Kacpra i czteroletnią Olę. Pary nie stać na wczasy za granicą, dlatego najczęściej relaksują się  w ogródku przy ulicy Sobieskiego w Warszawie.

„Działka zastępuje nam wczasy, na które nas nie stać, i weekendowe wypady za miasto, na które nie mamy czasu. Dwie pary naszych znajomych też kupiły działki, w innych rejonach Warszawy. Odwiedzamy się, grillujemy, wszyscy mają frajdę – podsumowują w artykule Matkowscy.

Wspominają także, że gdy przejmowali działkę po byłym właścicielu była ona w niezbyt dobrym stanie. Włożyli dużo własnych sił, trudu i zaangażowania, by doprowadzić ją do stanu obecnego. „Miejsce zapyziałej altanki z dykty zajął domek z impregnowanych bali, kupiony na raty w supermarkecie. Przed chałupką zielenieje dywan trawy. – Typ „Wembley”. Naprawdę odporna na deptanie. Bliżej furtki znajduje się skalniak z oczkiem wodnym i grządki róż. Reszta elementów aranżacji jest przenośna”–  czytamy w artykule.

Z pokolenia na pokolenie

Działki bardzo często przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Podobnie było w przypadku Agnieszki Traczyk, studentki anglistyki, która działkę na łódzkiej Retkini dostała rok temu od babci. Młoda dziewczyna przyznaje w artykule, że strasznie ucieszyła się z darowizny, gdyż w wynajmowanej 27-metrowej kawalerce ze ślepą kuchnią nie ma miejsca na uprawę roślin. Ponieważ jest weganką, marzyła o własnym kawałku ziemi. Prezent od babci spadł jej więc z nieba.

„Niesamowitym przeżyciem były pierwsze plony. – Po raz pierwszy coś sama wysiałam w gruncie, a nie w doniczce, tępiłam chwasty i robaki, obserwowałam, jak rośnie. Sama stworzyłam życie, od podstaw. Życzę każdemu doświadczenia takiej kreacji” –  czytamy.

Zafascynowani działkowym fenomenem

Cezary Polak przywołuje w artykule jeszcze jeden rodzaj działkowców – „trędowatych”, są nimi artyści, naukowcy, aktywiści, zafascynowani działkowym fenomenem. Do tego grona zalicza profesora Rocha Sulimę, wykładowcę Uniwersytetu Warszawskiego i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, który  badał fenomen działek i opisał swoje doświadczenia w „Antropologii codzienności”. Zapytany o to, dlaczego wiele czasu spędził spacerując po ogródkach działkowych przy al. Waszyngtona, skoro  po drugiej stronie ulicy miał zabytkowy Park Skaryszewski, z urokliwym Jeziorkiem Kamionkowskim, kanałkami, mostkami, rosarium, galerią przedwojennych rzeźb i zapachem czekolady dochodzącym z fabryki Wedla odpowiada: „Park Skaryszewski ma centralną strukturę kolistą, formę organizacji, którą uwielbia władza absolutna. Tak zorganizowaną przestrzeń ma np. Moskwa .Klasyczne ogródki działkowe mają układ kratownicy, przypominającej schemat ulic Nowego Jorku, to przestrzeń zdemokratyzowana, bez wyróżnionego centrum, wszystkie miejsca są tam równoważne. W Parku Skaryszewskim jest otumaniająca struktura kolista, ludzie poruszają się jak konie w maneżu. Poza tym na działkach jest ludzkie zmaganie z życiem, bo komuś się altanka spaliła, kogoś okradli, innemu coś pięknie wyrosło, a jeszcze inny pokłócił się z sąsiadem. Działki charakteryzują się wysoką zdarzeniowością, natomiast w parku tego nie ma. Można spotkać sąsiada z wózkiem albo relaksujących się spacerowiczów. Działki są bardziej atrakcyjne od parku, bo nie są odświętne, są codzienne, są miejscem w działaniu – mówi prof. Roch Sulima.

Decyzja TK to koniec nie tylko ogródków…

O tym, że skutki wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotknie nie polityków, urzędników, ale działkowców, którzy zapuścili na działkach korzenie, głębiej niż najstarsze drzewa - mówi w artykule pan Władek. Przypomina także, że to właśnie działkowcy zamienili wiele nieużytków w rajskie ogrody, będące rezerwuarem tlenu i przedłużeniem zielonego klina napowietrzającego Warszawę, przytuliskiem dla zagrożonych rozwojem urbanistyki zwierząt i azylem dla zmęczonym życiem ludzi.

Tadeusz Puchalski (gospodaruje przy al. Waszyngtona od 34 lat), emerytowany ślusarz, przyjmuje minorowe wieści z Trybunału Konstytucyjnego ze stoickim spokojem. Woli rozmawiać o roślinach. Np. o tykwach, które udają mu się wyjątkowo, owoce osiągają wysokość metra i dziwaczne kształty…

 

Ostatnie zdanie w tekście należy do dr Piotra Klepackiego, etnobotanika z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który akcentuje jeszcze jeden bezcenny walor ogródków działkowych - „ich zróżnicowana roślinności umożliwia przetrwanie wielu gatunkom zwierząt”.

Warto jednak dodać, że kontakt z przyrodą ma przede wszystkim cudotwórczą moc oddziaływania na człowieka. Mówią o tym sami działkowcy, a ostatnio coraz częściej przypominają o tym także naukowcy zajmujący się hortiterapią, czyli leczniczym oddziaływaniem działek i ogrodów na człowieka.

 

(mz)

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.