Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Wieści z ogrodów

DZIAŁKA PREZESA ŚWIECI PRZYKŁADEM - 09.03.2022

Przyroda budzi się do życia i w nasłonecznionych miejscach kwitną przebiśniegi i krokusy. Na prawdziwą wiosnę niecierpliwie czeka Henryk Orzechowski z Nowego Miasta Lubawskiego, dla którego działka jest wielkim hobby i dopełnieniem emeryckiej codzienności. 

Pan Henryk jest od 14 lat emerytowanym oficerem Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Mieście Lubawskim. Był strażakiem w pełnym tego słowa znaczeniu — dowódcą Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej i w latach aktywności zawodowej z wielkim zaangażowaniem wykonywał swoje obowiązki. Potem służbowe ścieżki powiodły go do Nidzicy, gdzie przez w cztery lata był komendantem powiatowym Państwowej Straży Pożarnej. Kiedy nadszedł czas zasłużonej emerytury, z wielkim entuzjazmem zajął się swoją działką na terenie nowomiejskie-go Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Witaminy". A sam ogród rozpościera się wśród łąk, niedaleko przepływającej przez Nowe Miasto Lubawskie Drwęcy. — W sezonie wiosenno-letnim najlepiej widać, że działkowcy starają się znaleźć harmonię pomiędzy działką warzywną a rekreacyjną. W Nowym Mieście się to doskonale udaje i życie rodzinne oraz towarzyskie przenosi się na działki. — Pomimo sąsiedztwa blokowisk i osiedla domków jednorodzinnych w naszej zielonej enklawie panuje spokój i zdrowa konkurencja — uważa Henryk Orzechowski.

Spokój — to określenie można zrozumieć, ale cóż oznacza zdrowa konkurencja? — Od szeregu lat jestem mocno zaangażowany w działalność naszego ogrodu działkowego. Tym bardziej, kiedy zostałem wybrany prezesem, sprawy estetyki „Witamin" są moim przysłowiowym oczkiem w głowie, a moja działka musi świecić przykładem. 

OBSERWUJĘ NASZĄ SPOŁECZNOŚĆ DZIAŁKOWCOWI WIDZĘ, ŻE KAŻDY NA SWÓJ SPOSÓB SIĘ STARA, BY JEGO DZIAŁKA BYŁA NAJŁADNIEJSZA, POCZĄWSZY OD OGRODZENIA, POPRZEZ ALTANĘ I WYJĄTKOWE ROŚLINY.

Ludziom się to udziela, podpatrują sąsiada i co za tym idzie upiększają swoje działkowe obejście. Wtedy zyskuje wizerunek całego ogrodu. To jest właśnie konkurencja, o której mówię — wyjaśnia Henryk Orzechowski.

W marcu na dworze jest coraz więcej cieplejszych dni, słońce jest wyżej i czuć, że atmosfera się zmienia.

Dla Henryka Orzechowskiego i jego rodziny działka jest miejscem, gdzie wypoczywa działkach widać coraz więcej ludzi. —Po zimie wychodzę do ogrodu częściej i z większą chęcią. Na przedwiośniu wraca chęć do aktywności i pracy na świeżym powietrzu, a lista prac do wykonania na działce jest dość długa. Jeżeli aura dopisuje, marcowe prace już trzeba rozpocząć. Takim podstawowym zabiegiem, który trzeba wykonać już na przełomie lutego i marca, jest bielenie drzew. Wówczas widać, że wiosna za progiem, a do tego ogród zyskuje na malowniczości. Teraz właśnie jest czas, by przekopać warzywnik. Daje to trochę gimnastyki.

Latem działki ROD „Witaminy" w Nowym Mieście są prawdziwym rajem dla najmłodszych po zimowej stagnacj

Henryk Orzechowski   ma działkę oddaloną od bramy przy alejce na Orzechowej —Nazwy alejek wybieraliśmy demokratycznie. A jeżeli chodzi o Orzechową, to w centrum ogrodu góruje wyniosły orzech włoski, który posadził kilkadziesiąt lat temu nasz senior — pan Krystyn Michalski. Drzewo wygląda prawie jak pomnik przyrody i co roku jesienią jest obsypane orzechami — opowiada prezes.

Nowo miejski ROD „Witaminy" w przyszłym roku będzie obchodzić 45-lecie swojego istnienia. Na początku powstał jako ogród pracowniczy. Dziś zrzesza prawie dwieście osób. Działkowcy traktują ogród nie tylko jako miejsce odpoczynku, ale również za sposób na podratowanie budżetu domowego, źródło zaopatrzenia w owoce i warzywa — zdrowe, bez pryskania i sztucznych nawozów. 

— Przyznam, że w sezonie, i nie tylko, prawie cały wolny czas pochłania mi praca w ogrodzie. Trawnik musi być dokładnie skoszony, rośliny wypielęgnowane, a oczko wodne traktuję jako wizytówkę naszej rodzinnej działki. W tym miejscu szczególnie rządzi natura. Żyję w przyjaźni z sympatycznym zielonymi żabami, które lada chwila się pojawią latem, a czasami wychodzi zaskroniec, którego, przyznam, nie lubię — kończy pan Henryk.

 

źródło: GAZETA OLSZTYŃSKA

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.