Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

Oni wiedzą jak zbierać podpisy - Łódź - 30.01.2013

Już tylko kilka dni pozostało do zakończenia akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ROD. A do Komitetu nadal napływają listy z podpisami. Kolejne przekazuje nam także Okręg Łódzki, który już dawno osiągną nadrzędny cel, czyli zebrał tyle podpisów, ile jest działek w Okręgu.  OZ nie poprzestał jednak na laurach, dzięki czemu ma już na swoim koncie 136% podpisów w stosunku do użytkowanych działek i biorąc pod uwagę właśnie to kryterium, jest to najlepszy wynik w kraju.

Czy było łatwo? To pytanie zadaję Prezes OZ Łódź Izabeli Ożegalskiej, która bez wahania odpowiada, że nie brakowało trudnych momentów. Sam okres zimy na jaki przypadła cała akcja znacznie utrudnił dotarcie do działkowców, a czas świąteczny i noworoczny spowolnił zbieranie podpisów na około trzy tygodnie.

Jak mówi jednak prezes wszystko to sprawiało, że trzeba było podwójnie zmobilizować siły, by znaleźć jak największe poparcie dla projektu obywatelskiego. Wśród najpopularniejszych działań Izabela Ożegaska wymienia nadzwyczajne zebrania informacyjne dla działkowców, zebrania dla  zarządów ROD, uruchomienie punktów konsultacyjnych w największych miastach, szukanie poparcia wśród posłów i samorządowców, nagłaśnianie całej akcji w mediach. Jak jednak podkreśla,  bez dużego zaangażowania prezesów poszczególnych ogrodów oraz pojedynczych działkowców, zebranie tak dużej liczby podpisów byłoby niemożliwe.

One nie rozstawały się z listami

Jedną z prezesek, która wykazała się wyjątkową aktywnością jest z pewnością Janina Rosnau, zarządzająca ogrodem ROD „Olimpijka” w Łodzi, która mając w swoim ogrodzie 52 działki zebrała aż 563 podpisy. Jak udało osiągnąć się taki wynik? Prezes mówi, że  poparcia szukała nie tylko wśród działkowców, ale także zaprzyjaźnionych instytucji. Jedną z nich jest  miejscowy dom dziecka do którego działkowcy często dostarczają owoce i warzywa ze swoich ogrodów. Żaden z pracowników ośrodka nie miał problemu, by podpisać się pod projektem.  

Równie dużą aktywnością wykazała się także Barbara Nowak, prezes ROD „Wyzwolenia” w Piotrkowie Trybunalskim, która niemal nie rozstawała się z listami  do zbierania podpisów. Zabierała je niemal zawsze z sobą, gdy tylko wychodziła z domu. Dzięki temu zebrała podpisy wśród rady osiedlowej, podczas bezpłatnej akcji badania cholesterolu we krwi, która miała miejsce w mieście, a także podczas spotkań z sąsiadami, znajomymi czy rodziną. Prezes zorganizowała także dwa duże spotkania z działkowcami, po których w krótkim czasie wróciły do niej  podpisane listy.

Uzupełnione listy szybko wróciły także do Marii Stypułkowskiej, prezes ROD „Stokrotka” w Bełchatowie, po tym jak zorganizowała (12 stycznia br.) naradę poświęconą aktualnej sytuacji ogrodów i Związku na którą przybyło ponad 500 działkowców. „Dopiero po tym jak obecny na naradzie prezes PZD Eugeniusz Kondracki oraz Pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Projektu Ustawy o ROD, mecenas Bartłomiej Piech wytłumaczyli działkowcom, jak rzeczywiście wygląda ich sytuacja, dotarło do nich, że likwidacja ogrodów jest realna. Działkowcy zrozumieli, że nie mogą pozostawać bierni - mówi Stypułkowska i dodaje, że już kilka dni po naradzie miała w swoich rękach kilkaset list z podpisami. Jeżeli pojawiły się listy nie do końca uzupełnione (na jednej może podpisać się 10 osób) sama prezes brała je i szła do pobliskich sklepów, restauracji czy na rynek, by szukać poparcia dla projektu wśród mieszkańców miasta.

 Wiele list z podpisami otrzymała także od swoich działkowców Halina Wróbel, prezes  ROD „Łagiewniki” w Łodzi. Jak mówi najbardziej zaskoczyło ją to, że wyjątkową aktywnością wykazali się zwłaszcza nowi użytkownicy działek, którzy nie wyobrażają już sobie, że mogliby je stracić. Jest nawet jedna pani, która dostała działkę rok temu i zebrała ponad sto podpisów” – mówi prezes.

Jeżeli mówimy już o największych niespodziankach towarzyszących akcji, to z pewnością warto wspomnieć o działkowcach, którzy do tej pory bardzo często byli bierni, tymczasem  podpisy zbierali z wyjątkowo dużym zaangażowaniem. „Nie wiedziałam nawet, że niektóre osoby są aż tak emocjonalnie związane ze swoimi działkami, dlatego ich aktywność była dla mnie dużym, ale bardzo pozytywnym zaskoczeniem – mówi prezes Izabela Ożegalska.


Skąd taka mobilizacja sił wśród działkowców?

W ocenie prezes OZ Łódź Izabeli Ożegalskiej aktywność działkowców wynika przede wszystkim z wiedzy. Są oni świadomi tego, że jeśli projekt obywatelski nie stanie się prawem, ich sytuacja ulegnie diametralnemu pogorszeniu.

Halina Wróbel, prezes ROD „Łagiewniki” w Łodzi dodaje, że działkowców do działania podwójnie zmotywowały projekty Platformy Obywatelskiej i Solidarnej Polski. „Gdy dyskutowaliśmy o nich podczas narad, wszyscy wyrażali swoje oburzenie. Działkowcy nie mogli pojąć jak można proponować im tak krzywdzące rozwiązania prawne. Ze spotkań wychodzili z listami i po kilku dniach zwracali mi je uzupełnione – mówi Halina Wróbel.

Prezes Janina Rosnau powołując się na własne doświadczenia mówi, że tym co ją samą osobiście najbardziej przeraża, są dodatkowe opłaty ogrodowe. „Moja emerytura wynosi niewiele ponad 1000 zł. Za tę kwotę muszę opłacić rachunki, zrobić zakupy, wykupić leki. Jeżeli teraz będę musiała płacić jeszcze za użytkowanie działki, to najnormalniej w świecie nie będzie mnie na to stać” – mówi. Dodaje jednak, że nie dopuszcza do siebie nawet myśli, że musiałaby oddać swoją działkę.  Jest ona bowiem dla niej niemalże drugim domem, w którym spotyka się z zaprzyjaźnionymi osobami, z którymi może pobyć i porozmawiać. Nie wyobraża sobie, że teraz musialby ograniczyć swoje życie do czterech, murowanych ścian.

 Gdy na zakończenie pytam wszystkie rozmówczynie o nastroje panujące wśród działkowców, potwierdzają, że da się wyczuć pewne zaniepokojenie. Z drugiej strony jest jednak duża wiara w to, że projekt obywatelski stanie się prawem. „Gdyby tak nie było, to czy działkowcy zbieraliby z takim zaangażowaniem podpisy i mielibyśmy ich już ponad 700 tysięcy – mówi Izabela Ożegalska i po chwili dodaje „Nie wierzę, że posłowie zlekceważą taką liczbę głosów”.

(mz)

 

 Artykuły z cyklu "Oni wiedzą jak zbierać podpisy":

Tak zbierano podpisy w  Elblągu - czytaj więcej

 

 

 

 

 

Tak zbierano podpisy w Pile - czytaj wiecej

 






 Tak zbierano podpisy we Wrocławiu - czytaj więcej


 

 

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.