Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

Działkowcy reagują na nierzetelność dziennikarską - 23.01.2013

W pierwszej połowie stycznia, w dodatku „Dom” Gazety Wyborczej ukazał się artykuł Marka Wielgo poświecony działkowcom pt. „Co czeka ogrody działkowe”. Wielu działkowców rozczarowanych tą publikacją pisze do Gazety Wyborczej i Krajowej Rady własne spostrzeżenia, wnioski i komentarze. Te materiały nadal zamieszczane są na naszej stronie pod artykułem: „Co czeka ogrody działkowe” – komentarz do artykułu w dodatku Gazety Wyborczej. Ponieważ dziś gra toczy się o przyszłość ogrodów, o ich dalsze istnienie, nie może dziwić nikogo zainteresowanie i reakcja działkowców na tego typu artykuły, jak ten w dodatku „Gazety Wyborczej”.

Działkowców niepokoi m.in. sposób ujęcia tematów poruszanych w tym artykule, m.in. to jak zostały przedstawione  projekty ustaw autorstwa SLD, SP i PO. „Autor zamieszcza fragmentarycznie wybrane odniesienia do ww. projektów ustaw, ale na ich podstawie czytelnik nie znający ich treści nie jest w stanie osądzić, który projekt łączy w sobie dyspozycje wyroku Trybunału w zakresie swobody zrzeszania się, pluralizmu w prowadzeniu ogrodów i poszanowania praw właścicieli nieruchomości z zachowaniem nabytych praw przez działkowców oraz potrzebą dalszego istnienia ogrodów” - pisze w swoim komentarzu Antoni Falkowski z Kedzierzyna-Koźle. Zastrzeżenia działkowców budzi także barwny i jednostronny opis historii Prezesa warszawskiego ROD „Mandragora” Andrzeja Tomasika. „Szkoda, że zabrakło dziennikarskiej rzetelności i zweryfikowania przytaczanej relacji” – komentuje Falkowski: „Były prezes zarządu ROD zamiast użalania się nad sobą i obnoszenia się ze swoją krzywdą powinien wziąć do ręki statut PZD i regulamin ROD, dokładnie je przestudiować i porównać zawarte w nich przepisy prawa związkowego ze swoją działalnością”. Sprawę szeroko i dogłębnie wyjaśnił Stanisław Zawadka – wiceprezes OZ Mazowieckiego (czytaj więcej), który uważa, że „za niedopuszczalne należy uznać insynuacje autora, iż PZD to „państwo w państwie”, które rządzi się wyłącznie własnymi prawami” i to wyłącznie na podstawie jednostronnego przekazu, wątpliwie prawego Prezesa, na którego obecny Zarząd ROD złożył doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa (w zakresie m.in. nie przekazania i bezprawnego przetrzymywania dokumentacji ogrodu zawierającej dane osobowe członków). „Jako czytelnicy i działkowcy chcielibyśmy, aby rzetelność dziennikarska była większa, aby dziennikarz potrafił także dotrzeć do przepisów obowiązujących w danej organizacji, jaką jest PZD. Nie zawsze słowa wypowiadane przez tych, którzy czują się skrzywdzeni są prawdziwe” – zauważają działacze OZ PZD w Poznaniu (czytaj więcej).

„…w Polsce nie przestrzega się prawa. Należy nad tym ubolewać, ale też najwyższy czas przeciwstawić się temu zjawisku zarówno przez obywateli na dole drabiny społecznej jak i przez sprawujących funkcje społeczne i administracyjne na wszystkich szczeblach administracji. Ważną rolę do spełnienia w tej walce mają media, te papierowe, jak i elektroniczne. A jak ją spełniają?”- pyta w swoim komentarzu skierowanym do redaktora GW Marka Wielgo Antoni Falkowski z Kedzierzyna-Koźle. „Ludziom należy mówić i pisać prawdę, a nie to, co panu się podoba – zarzuca dziennikarzowi w dalszej części listu. „Przyszłość rodzinnych ogrodów działkowych i działkowców spoczywa w rękach parlamentarzystów. Nasz los zależy także od opinii mediów elektronicznych i papierowych” – podsumowuje Antoni Falkowski (czytaj więcej). Tymczasem media zafałszowują prawdziwy obraz i powielają informacje, które mają wywołać kontrowersje, nawet jeśli są zwykłym kłamstwem. Tak jest m.in. z powielaną wielokrotnie opinią na temat monopolu PZD. Ta sprawa dotyka działkowców w sposób szczególny. Polski Związek Działkowców to nie jakaś tam organizacja, ale to są właśnie działkowcy – zorganizowani i zjednoczeni w celu obrony swoich interesów. „Z monopolem PZD jest tak samo jak było z Yeti. Wszyscy o nim mówili, pisali, telewizja pokazywała rzekome jego ślady, ale nikt go nigdy nie widział” – zauważa Antoni Falkowski, który jednocześnie akcentuje: „Chcę wyraźnie powiedzieć, że mnie i moim kolegom działkowcom nie przeszkadza 30-letnie prezesowanie  PZD przez mgr Eugeniusza Kondrackiego. Jego ofiarność, zaangażowanie i niestrudzone działania pozwalają przetrwać ogrodom, Związkowi  i jego działkowcom oraz zachowania tradycji ruchu ogrodnictwa działkowego. Jest to osoba na właściwym  miejscu i we właściwym czasie. To sprawia, że cieszy się zaufaniem działkowców  i składa się to na „posłuch wśród działkowców. „Celem ataków na Związek były i są grunty ogrodów, które są łakomym kąskiem dla deweloperów i innych grup biznesmenów.”

Ogrody nadają sens życia wielu ludziom – to wielokrotnie efekt ciężkiej, wieloletniej pracy i poświecenia. Tym bardziej więc razi negatywne przestawianie w mediach działkowców, ogrodów i Związku, do którego należą. „Nie piszcie nam, że za sam fakt użytkowania działki będziemy płacić 410 zł podatku plus media, koszty zarządzania i utrzymania części wspólnej! Eutanazja jeszcze jest prawnie zabroniona!”- pisze Jerzy Lipniewski z ROD Cedlera w Sosnowcu i pyta: „Czy działki to aż tak duży luksus żeby go podatkować? Czy to aż tak wielkie wymagania żeby Państwo nie mogło ich spełnić?  Czy w kraju gdzie notuje się rekordowy spadek urodzeń naprawdę nie ma gdzie budować nowych domów? Czy te nieliczne dzieciątka – nasze wnuki, muszą być wożone na spacer wzdłuż zatłoczonych jezdni samochodowych?”- pyta (czytaj więcej).

Być może próbą rehabilitacji za opublikowanie tego artykułu było zamieszczenie na portalu Gazety Wyborczej jednego z listów od działkowiczki Ewy Błachut (Wiceprezes OZM PZD, Prezes Zarządu ROD "Dębniki" w Krakowie), który został nadesłany do redakcji gazety. Również w tym liście, padają dosadne słowa w sprawie rzetelności dziennikarskiej „Powinniście nam pomóc - nie szkodzić.”Szczegółowo analizuje ona półprawdy i nieprawdy, które jej zdaniem pojawiły się w artykule Marka Wielgo (czytaj więcej). „Odwraca Pan uwagę społeczeństwa Polskiego  od naprawdę istotnych i ważnych spraw, skupiając uwagę na drugorzędnych problemach” – piszą działacze OZ PZD w Lublinie. „Podejmując temat ogrodnictwa działkowego nierozważnie, tak jak się to stało w przypadku Pana artykułu, można wyrządzić nieodwracalną szkodę i doprowadzić do wykreowania nieprawdziwego obrazu tak ważnego, z punktu widzenia społecznego, tematu” (czytaj więcej).

Dziennikarz, który przedstawia sprawy czytelnikom powinien być całkowicie obiektywny i posługiwać się wiedzą oraz prawdą. Zachęcamy do przeczytania obszernego artykułu, który w sposób szczegółowy komentuje artykuł redaktora Wielgo, a także wyjaśnia wszelkie nieścisłości i półprawdy: TUTAJ

 

AH

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.