Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

Proekologiczna partia dyskutuje o aktualnej sytuacji działkowców - 26.10.2012

Jak wygląda sytuacja ogrodów działkowych po wyroku Trybunału Konstytucyjnego? Komu i czemu służą ogrody dzialkowe? Czy są one potrzebne? – na te i podobne pytania odpowiedź starali się znaleźć uczestnicy debaty „Kto się boi ogrodów działkowych”, którą 25 października zorganizowała w swojej siedzibie partia Zieloni 2004.

Dyskusja poprzedzona została wystąpieniami prelegentów, dzięki czemu uczestnicy debaty mogli łatwiej zrozumieć problemy, z jakimi zmaga się obecnie Związek i działkowcy. Aktualną sytuację ogrodów oraz kontekst zakwestionowania najważniejszych zapisów ustawy o rod przez TK  szczegółowo przedstawił radca prawny KR PZD Bartlomiej Piech. Omówił także propozycje rozwiązań prawnych, które zawarte są w nowej ustawie działkowej. Prezes OZ Mazowieckiego Grażyna Franke przedstawiła natomiast problemy z którymi zmagają się warszawskie ogrody działkowe, a   dr Halina Siemieszko- Tomaszewska omówiła znaczenie ogrodów dla całego ekosystemu.

Następnie rozpoczęła się dyskusja podczas której głos kilkakrotnie zabierała niezależna radna z Żoliborza Dorota Maj. Krytykując działanie ogrodów działkowych wykazała się jednak pobieżną wiedzą i nieznajomością realiów ogrodów działkowych.  Jej główne zarzuty dotyczyły bowiem tego, że wiele ogrodów działkowych jest zamkniętych, nie ma w nich ścieżek rowerowych, jest zbyt mało ławek.

O tym, że takie zarzuty może z pewnością stawiać tylko ten, kto funkcjonowanie ogrodów obserwuje jedynie z zewnątrz, przekonywali zgodnie zgromadzeni działkowcy i prezesi ROD.

Prezes OZ Mazowieckiego  Grażyna Franke wyjaśniła przyczyny  z jakich zamyka się niektóre ogrody. Wskazała, że nie jest to wynikiem złej woli działkowców.

 „Tam, gdzie działkowców nie stać na wynajęcie ochrony, konieczne jest zamknięcie furtek. Tylko działkowcy wiedzą ile kradzieży, włamań, rozbojów było już na ich działkach. Nie możemy dopuszczać do tego, by każdy kto chce mógł wchodzić na teren ogrodu i niszczyć dobytek działkowców. My chcemy otworzyć swoje furtki w całym mieście, ale potrzebujemy współpracy ze strony władz lokalnych  na polu bezpieczeństwa” – mówiła Grażyna Franke.

(fot:Prezes z ROD im „Mai Berezowskiej” Anna Krasowska)

Prezes z ROD im „Mai Berezowskiej” Anna Krasowska odniosła się do ścieżek rowerowych, które zdaniem niektórych powinny znajdować się w ROD. „Mój ogród jest otwarty. I wiele matek, które przychodzi do niego z dziećmi, chwali właśnie to, że nie ma w nim rowerzystów. Wskazują bowiem, że w położonym w sąsiedztwie parku muszą chronić swoje dzieci przed rowerzystami, a w  naszym ogrodzie mogą spokojnie spacerować” mówiła prezes.

(fot:Prezes ROD "Rakowiec" Ryszard Niedbała)

Prezes ROD „Rakowiec” Ryszard Niedbała odniósł się natomiast do ławek, których zdaniem niektórych jest w ogrodach działkowych zbyt mało. „Mój ogród liczy ponad 80 lat. Wiele alejek jest bardzo wąskich. Nie możemy postawić w nich jeszcze nich niezliczonej liczby ławek, bo nie pozwalają na to przepisy związane z bezpieczeństwem. Jeżeli konieczny byłby wjazd karetki na teren ogrodu, stojące w alejkach ławki z pewnością by to uniemożliwiły – zaznaczył.

Debatę można podsumować dość prostym wnioskiem. Wiele osób, które obserwuje ogrody działkowe z zewnątrz, ma wiele - owszem – często dobrych propozycji. Niestety wprowadzenie ich w życie jest czasem o wiele bardziej skomplikowane, niż na pierwszy rzut oka może się to wydawać. Działkowcy chcą, by ogrody służyły całemu społeczeństwu, nie zawsze jednak pozwala im na to nasza rzeczywistość. Niewątpliwie  dużo możemy osiągnąć, jeśli  władze lokalne włączyły się aktywniej we współpracę. Środowisko działkowców jak rzadko które, jest bowiem gotowe do tego, by jako partner społeczny uczestniczyć  w działaniach władz lokalnych, na rzecz poprawy warunków życia mieszkańców miast.

(mz)

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.