Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Wydarzenia

Polemika z felietonem Michała Zielińskiego „A poza tym nic na działkach się nie dzieje” - 26.07.2012

Polemika z felietonem

Michała Zielińskiego „A poza tym nic na działkach się nie dzieje”

„W obronie nonsensu”

 

W felietonie Michała Zielińskiego, redaktor wieszczy, że ewentualne uwłaszczenie działek  lub utrzymanie statusu quo w wykonaniu polityków oznaczać będzie „nonsens ekonomiczny i zbrodnię moralną”. To drugie oznacza, nic innego tylko uprzywilejowanie.

Jedno i drugie  stwierdzenie nie jest oparte  na faktach i korzyściach ekonomicznych a przede wszystkim grzeszy niewiedzą redaktora czym jest, czym była  i będzie działka.

Mówię jako były jej użytkownik, typowy dla milionowej rzeszy obywateli.

Wszedłem w użytkowanie terenu, w ugór zasypanego śmieciami przywożonymi z całej Bydgoszczy, które nie miało pieniędzy by zabezpieczyć wysypisko. Miasto porzuciło teren, uznało za bezwartościowy, zgodziło się zaledwie na korzystanie z wody latem.

My - szewcy stolarze, inżynierowie, lekarze, bez uprzywilejowania zamieniliśmy przy pomocy zakładu pracy (czytaj funduszu socjalnego) fabrykę śmieci w fabrykę tlenu dla całego miasta. Dodatkowo zaoszczędziliśmy reżimowi komunistycznemu dewiz na importowane warzywa i owoce. Wybudowane zaplecze służyło dzieciom, potańcówkom, kontaktom. Do tego wnosiliśmy opłaty, choć powinniśmy otrzymać wzorem prastarej Anglii teren w wieczne użytkowanie i ewentualny zwrot nakładów z tytułu renowacji terenów, strzeżenia przed dalsza degradacją.

Dziś  publiczne i prywatne „potwory prywatyzacji” szczerzą sobie zęby na zagospodarowane i cywilizowane tereny, chcąc je połknąć jednym haustem jak Pan zaleca, albo na raty, jak pewnie zapiszą w ustawie poprawni politycy. Tak czy inaczej, będą to kroki  wydziedziczania z Polski gdyż m.in. przez działkę jako kawałek ziemi, hobby, „pastylkę  naturalnego zdrowia” czuje  się z nią więzi. Tak,  oczywiście będą odszkodowania, które przemielą inflacyjne młyny. Ale dzisiaj rzekomo uprzywilejowany na działce emeryt, jutro będzie wnosił opłatę za wejście do miejskiego parku.

Panie Redaktorze wierzę, że Platforma Obywatelska nie tylko nie  wstrząśnie statusem działkowca, ale umocni go w prawie posiadania traktując włożony kapitał i zasiedzenie jako podstawę  nabycia  wieczystego prawa mieszkańca do życia w zdrowym i przyjaznym jemu i miastu  środowisku. Bez jakichkolwiek  podatkowych obciążeń. Może by trzeba pomyśleć wzorem innych ogrodów, by mogli się nimi delektować zwykli mieszkańcy miast by nie stanowiły one owocu pożądania.

Liczę, że przedstawiona retrospektywa czasu, nakładów pracy, kosztów, prawa pomoże zrewidować Pańskie poglądy i wykluczy Pana z bojowników o nacjonalizację kieszonkowej użyteczności. Bo takie są właśnie działki.

Bydgoszcz 13.07.2012             

                                                   

                                                                                                                            Jan Rulewski

 

A poza tym na działkach nic się nie dzieje - fragment artykuł Michała Zielińskiego można przeczytać na stronie "Rzeczpospolitej (czytaj więcej).

 

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.