Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

Zapadliska w Trzebini, ewakuacja mieszkańców - 12.01.2023

Nikt na ten moment nie chce wziąć odpowiedzialności za podjęcie decyzji o ewakuacji mieszkańców z pokopalnianych terenów w Trzebini, które zagrożone są zapadliskami. Eksperci z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń podkreślają, że trzeba poczekać na wyniki przeprowadzonych badań. Mają być one znane najpóźniej do połowy lutego br.

Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zwołał w środę (11 stycznia) posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Tematem spotkania były zapadliska w Trzebini i zagrożenia jakie one generują dla zdrowia, życia i mienia ludzi. Decyzja ta była pokłosiem wypowiedzi prof. Marka Cały z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, który na antenie radia RMF FM stwierdził, by lepiej było, aby część mieszkańców Trzebini, w związku z ryzykiem pojawienia się kolejnych zapadlisk, do czasu ogłoszenia wyników badań pokopalnianych terenów wyprowadziła się ze swoich domów i mieszkań.

Pokopalniane tereny osiedli Gaj i Siersza w Trzebini to aż 286 ha. Zapadliska pojawiają się jednak tylko na stosunkowo niewielkim obszarze, starorzeczu Koziego Brodu, gdzie przed laty była prowadzona płyta eksploatacja. W niektórych miejscach zaledwie 20 metrów pod ziemią. Z uwagi na budowę geologiczną tego terenu, braku skał, występowanie piasków, szczególnie narażony on jest one na deformacje. Według wstępnych wyników badań najbardziej zagrożone są rejony ul. Górniczej, Szybowej, teren cmentarza, ogródków działkowych oraz nieużytki. Znajdujące się na tym terenie budynki mogą być potencjalnie zagrożone.

Nie posiadając wyników badań trudno wskazywać zagrożone budynki i podejmować decyzje o ewakuacji ich mieszkańców - mówi dr inż. Janusz Smoliło, prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

W podobnym tonie wypowiada się prof. dr hab. inż. Jan Macuda z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.- Współczynnik wystąpienia takich zjawisk jest trudny do ocenienia. W niektórych przypadkach w danym miejscu ziemia powinna się zapaść, a tak się nie dzieje. Zapadliska natomiast pojawiają się w miejscach, w których tego byśmy się nie spodziewali - tłumaczy profesor.

- Nie mamy wiedzy, by podjąć decyzję o ewakuacji mieszkańców. Na jakiej podstawie? Musimy poczekać na wyniki badań, wtedy wytypujemy zagrożone obiekty i będzie można podjąć działania mające na celu zabezpieczenie ich - dodaje Jan Macuda.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń w czwartek (12 stycznia) ma wyłonić firmę, która odpowiadać będzie za podsadzanie terenu, zabezpieczenie go przed pojawieniem się kolejnych zapadlisk. W pierwszej kolejności, gdy będą już znane, zabezpieczane będą zagrożone budynki.

W niektórych przypadkach koszt podsadzania terenu wokół budynku może być kilkukrotnie wyższy niż sama wartość obiektu. W takich przypadkach oferowane będzie odszkodowanie. Budynki przejmie SRK, natomiast mieszkańcy będą musieli się wyprowadzić.

Opinia profesora Marka Cały wywołała ogromną panikę wśród mieszkańców pokopalnianych terenów. Wiele osób uważa, że było to nieodpowiedzialne działanie.Chcemy uspokoić mieszkańców. Na ten moment, jak ustalono podczas posiedzenia, nie ma konieczności ewakuacji. W połowie lutego mają być gotowe wyniki badań obszaru, zagrożonego powstawaniem zapadlisk. Wtedy też dowiemy się, jakie działania należy podjąć, by zabezpieczyć ten teren - podkreśla Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini.

źródło: Chrzanów Nasze Miasto

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.