Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Przegląd mediów

Kury wprowadzają się na działki, trawniki zamieniają się w warzywniki. Żeby było taniej - 27.04.2022

Coraz więcej osób chce uprawiać warzywa, owoce, hodować kury czy robić swojskie wędliny. To ma dać oszczędności i chociaż namiastkę samowystarczalności.

- Żona uważa, że szkoda trawnika, ale świeże warzywa teraz bardziej się nam przydadzą - uważa pan Marcin z pow. bydgoskiego. - Żywność w sklepach jest coraz droższa, a poza tym wojna w Ukrainie pokazała, że kryzysy gospodarcze wybuchają niespodziewanie i trzeba postawić na samowystarczalność.

Stadko niosek dla jaj

Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że niewielki warzywnik tej samowystarczalności nie zapewni jego rodzinie, ale od czegoś trzeba zacząć. - Postawię też szklarnię w ogrodzie, żeby mieć pomidory - dodaje. - A jak się żona zgodzi na przekopanie jeszcze kawałka trawnika, to posadzę ziemniaki. No i w planach mam też mały kurnik.

Krzysztof Wilgosiewicz, hodowca drobiu z miejscowości Wielowiczek (pow. sępoleński) przyznaje, że ostatnio przybywa klientów zamawiających do dwudziestu kurek: - Przypuszczam, że zamówień będzie jeszcze więcej w maju i czerwcu, gdy w marketach stosujących kontrakty długoterminowe zaczną drożeć jaja. Na razie podwyżki w sklepach dużych sieci nie odzwierciedlają wzrostu kosztów produkcji, np. pasz.

Hodowca dodaje, że odkąd drożeje żywność, więcej osób prosi o dowiezienie niosek na tereny ogrodów działkowych w Bydgoszczy, Sępólnie Krajeńskim i Koronowie. - Niektórzy zamawiają wspólnie i przy odbiorze dzielą np. po kilka kurek.

Barbara Kokot , prezes bydgoskiego okręgu Polskiego Związku Działkowców radzi by nie zapominać o prawie obowiązującym na terenie ogródków działkowych. Co prawda dopuszcza się możliwość utrzymywania m.in. kur, ale określonej ich liczby (o tym decyduje zarząd) i po spełnieniu warunków dotyczących np. miejsca ich utrzymywania. Podkreśla, że zawsze należy kierować się rozwagą i nie można zapominać o sąsiadach. To samo dotyczy hodowli królików. Takie sąsiedztwo nie każdemu musi odpowiadać.

Swojska robota

Zdaniem rolników przybywa także osób, które chcą kupić świnie, by przerobić je na swojskie kiełbasy. - A to takie proste nie jest - wyjaśnia gospodarz z pow. świeckiego.

Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Bydgoszczy wyjaśnia, że ubojowi na terenie gospodarstwa (w celu produkcji mięsa na użytek własny) poddaje się cielęta w wieku do szóstego miesiąca życia, świnie, owce i kozy, drób, zajęczaki oraz zwierzęta dzikie utrzymywane w warunkach fermowych (np. jelenie, daniele):„Należy podkreślić, że w każdym przypadku mięso pochodzące z takiego uboju może być przeznaczone tylko i wyłącznie na własne domowe potrzeby i nie może być wprowadzane do obrotu czyli darowane i /lub sprzedawane poza własne gospodarstwo domowe. Za wprowadzanie na rynek mięsa pochodzącego z produkcji mięsa na użytek własny grozi kara w wysokości od 1000 zł do 5000 zł (zgodnie z rozporządzeniem MRiRW z 14 czerwca 2017 r. w sprawie wysokości kar pieniężnych za naruszenia przepisów o produktach pochodzenia zwierzęcego)”(...).

- Poza tym niektórym osobom spoza rolnictwa wydaje się, że pozyskanie takiej wieprzowiny byłoby tańsze, a z moich wyliczeń wynika, że kilogram mięsa różnej jakości (po zsumowaniu wszystkich kosztów) - od schabu po głowiznę - kosztowałby aż 10 - 12 zł.

Rosnące ceny pieczywa spowodowały, że więcej osób piecze w domu chleb. Czy to oszczędność? - Raczej praca dla przyjemności, bo koszty energii też wzrosły - mówi Ryszard Piasecki, właściciel piekarni w Toruniu. I radzi, by lepiej nie decydować się na kupno gotowych mieszanek, bo mogą być w nich dodatki, które „zabiją swojskość” takiego chleba.

- Jeśli więcej osób chce się zająć produkcją żywności na własne potrzeby, to jest to pozytywne zjawisko - ocenia Mieczysław Babalski, rolnik ekologiczny z Pokrzydowa (koło Brodnicy). - Byleby nie używać sztucznej chemii!

 Źródło: pomorska.pl

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.