Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
„Każdy chce mieć swoje RODOS” – ceny ogrodów działkowych poszybowały do góry i pobiły ubiegłoroczne rekordy.
Ceny ogrodów działkowych i działek rekreacyjnych nie tylko nie spadły, ale i w ostatnich miesiącach bardzo mocno wzrosły.
Jak się więc okazuje boom na działki to nie była jednosezonowa sytuacja wynikająca z pandemii koronawirusa, a trwały trend, który spowodował, że Polacy pozbawieni możliwości podróżowania decydują się na zakup swojej przestrzeni do wypoczynku. – Pytań o ogrody było bardzo dużo wiosną i latem ubiegłego roku i coraz więcej jest od marca. Zbliża się wiosna i chcemy coraz więcej czasu spędzać na świeżym powietrzu. Działek na rynku jest nie wiele, a na dodatek ich ceny drastycznie wzrosły. Wiemy, że ceny dyktuje rynek, ale niektóre osiągają irracjonalny poziom – mówi Katarzyna Michalska z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska.
Pandemia koronawirusa nie zwolniła, więc nic dziwnego, że zainteresowanie ogrodami działkowymi i działkami rekreacyjnymi jest nadal bardzo wysokie. Co więcej, klienci poszukujący nieruchomości coraz częściej wybierają domy z dużymi ogrodami czy np. mieszkania z tarasami lub prywatnym kawałkiem zieleni. Eksperci nie mają wątpliwości, że to efekt pandemii i obawy, że kolejne miesiące przyniosą utrudnienia w plenerowym wypoczynku. Własna działka jest więc doskonałym pomysłem na to jak spędzać czas na świeżym powietrzu bez obawy o ograniczenia wywołane pandemią. Im większa popularność ogrodów działkowych, tym wyższa cena ogrodów na rynku.
– Widzimy, że ceny działek rosną jak szalone. Jeszcze dwa lata temu cena działki na obrzeżach Szczecina lub w Rodzinnych Ogrodach Działkowych kosztowała kilka tysięcy złotych. Rok temu te koszty wzrosły bardzo dynamicznie. W tym mamy do czynienia z prawdziwymi rekordami. Zrobiliśmy rozeznanie rynkowe i tak za działkę w Szczecinie na trasie do Polic trzeba zapłacić nawet 35 tysięcy złotych. Teren jest uzbrojony, ale nie posiada np. estetycznego zagospodarowania czy nawet altany. Mimo to takie ceny są klientom proponowane. Każdy chce mieć swoje RODOS – mówi Katarzyna Michalska. – Wiele zależy od lokalizacji działki oraz od tego czy jest ona uzbrojona i czy np. jest zabudowana domkiem czy altanką. Oferty, które analizowaliśmy dla naszych klientów zwykle nie schodziły poniżej 30 tysięcy złotych za działkę rekreacyjną, a zdarzały się ogrody nawet za kwoty grubo powyżej 100 tysięcy złotych. W tym przypadku wiele zależy od zabudowy, bo jeżeli na działce jest domek w dobrym stanie to wartość całości jest jeszcze wyższa – mówi Katarzyna Michalska.
Z czego wynika wielka popularność ogrodów działkowych? Eksperci z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska wskazują kilka spraw. – Po pierwsze pandemia, czyli ograniczona możliwość podróży przy jednoczesnej wielkiej chęci spędzania czasu poza domem. Po drugie moda, styl życia, jesteśmy eko i chcemy być bliżej natury. Po trzecie: ziemia to zawsze doskonała inwestycja. Kupując ogród za kilkanaście tysięcy złotych możemy znacząco zwiększyć jego wartość i za kilka lat sprzedać. Nieruchomości i ziemia to podstawa inwestycyjna portfela Polaków decydujących się na lokowanie kapitału. Ogrody działkowe to kierunek relatywnie nowy w inwestycjach, ale cieszący się zainteresowaniem szczególnie w czasach pandemii – mówi Filip Kiżuk, doradca gospodarczy.
Skąd tak wysoka cena działek? – Zainteresowanie rodzi wzrost cen, ale nie bez znaczenia jest też to, że ogrodów działkowych jest coraz mniej. Miasta się urbanizują i enklawy zieleni częściej znikają niż powstają. Dlatego też można powiedzieć, że własny kawałek zieleni w mieście czy poza miastem staje się towarem luksusowym – mówi Katarzyna Michalska.
źródło : portalnieruchomości.com
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.