Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

Reportaż z wizyty w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym "Na Wójtowej Roli" w Klebarku Małym - 16.06.2020

W Ogrodzie Na Wójtowej Roli w Klebarku Małym zawsze można poznać interesujących działkowców. Nie jest to nic trudnego, biorąc pod uwagę fakt, że jest to największy w Polsce Rodzinny Ogród Działkowy – na jego terenie znajduje się ponad dwa tysiące działek, gdzie działki użytkuje ponad trzy i pół tysiąca działkowców. Ogród od lat siedemdziesiątych cieszy się wielką popularnością wśród mieszkańców odległego o 6 km Olsztyna – na uboczu miasta, otoczony lasami, daje możliwość odpoczynku i rozwijania ogrodniczych pasji przez Olsztynian i ich rodziny.

Zdj. 1 Dom Działkowca w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym (ROD) „Na Wójtowej Roli” w Klebarku Małym. Budynek pełni również funkcję siedziby Zarządu Ogrodu

W samym centrum Ogrodu, kilka kroków od Domu Działkowca, znajdujemy działkę będącą ostoją ekologii i natury. Na swojej działce Pana Andrzej hoduje samotnie żyjące pszczoły. Już po wejściu działka urzeka wszechobecną zielenią oraz obecnością stokrotek oraz innych łąkowych kwiatów. Działka jest pasją Pana Andrzeja od dawna, a sama działka jak i zainteresowanie ogrodnictwem odziedziczył po rodzicach.

- Działkę mam od trzech lat i uprawiam ją po odejściu rodziców, którzy byli działkowcami od lat 80’. Rodzice mieli działkę bardziej uprawną, ale przekształciłem ją bardziej na rekreacyjną. Przede wszystkim dosadziłem więcej krzewów i roślin ozdobnych, chociaż zostawiłem małą część na warzywa oraz szklarnię.

Zdj. 2 Działka Pana Andrzeja. Już od wejścia widać budki lęgowe dla ptaków oraz domki dla pszczół.

Obserwując działkę da się zauważyć dużą aronię, którą zasadzili jeszcze rodzice Pana Andrzeja. Poza porzeczkami czy jabłonią ozdobną można dostrzec mniej znane rośliny sadownicze. To nowsze nasadzenia, które są pomysłem samego działkowca:

- Od kolegi działkowca dowiedziałem się o dereniu i świdośliwie. Służą mi na własne przetwory, a także przy okazji zapewniają pokarm dla pszczół.

Zdj. 3 Świdośliwa, która już zawiązała owoce. W lipcu trzeba je szybko zerwać, nim zjedzą ptaki…

Zdj. 4 …które mają w pobliżu swoje budki lęgowe - Taka jest cena ekologii.

Siedząc przy altanie i rozmawiając z Panem Andrzejem, co chwila mijają nas pszczoły. Mimo pojedynczych chmur, pracowicie latają z kwiatka na kwiatek, by wrócić do swoich małych gniazd znajdujących się w specjalnie przygotowanych do tego ulach. Są to samotnie żyjące pszczoły. Pszczoły kojarzą nam się z uporządkowaną kolonią, w których tysiące robotnic na polecenie swojej królowej-matki zbierają nektar i pyłek. Te pszczoły są jednak inne – mają inne ubarwienie, a także są łagodne. Jedna z nich na chwilę przysiada na mojej ręce, by odpocząć i się ogrzać.

Zdj. 5 Murarki ogrodowe wracające do swoich gniazd. Gdy zgromadzą pokarm, samice składają do środka jajo i zalepiają wejście.

- Cztery lata temu późną jesienią spotkałem starszego pana – działkowca. Wracałem akurat do domu i postanowiłem go podwieźć.  Okazało się, że ten pan miał masę trzcinowych rurek. Spytałem się do czego mu są potrzebne. Wtedy opowiedział, że w nich zimują pszczoły murarki. Z rozmowy dowiedziałem się, ze to bardzo pracowita pszczoła zapylająca i że wiezie ich zimujące poczwarki do domu. Podzielił się ze mną larwami. Zainteresowany tematem zacząłem się interesować ich hodowlą.

Zdj. 6 Pan Andrzej przy domku własnej produkcji. Na działce łącznie znajduje się 7 róznego rodzaju uli.

Pan Andrzej z pasją opowiada o początkach. O pierwszym kupionym domku, o początkowych problemach z ptakami wyjadającymi larwy. O zimowaniu poczwarek. Jednak po chwili chwali się własnej roboty wykonanymi domkami, wzorowanymi na tych dostępnymi do kupna. Mówi także o wymianie larw z innymi hodowcami, w tym z sadownikami.

Zdj. 7 Domek i budka mogą znajdować się koło siebie, ale siatka musi mieć minimum 5 cm od gniazda, by sikorki i szpaki nie zjadły larw – radzi Pan Andrzej.

Latają przede wszystkim murarki ogrodowe – najbardziej znane samotne pszczoły. Jednak przy ulach jeśli się przyjrzeć – można zauważyć i inne pszczoły. Trudno się temu dziwić – w Polsce występuje ponad 500 gatunków samotnie żyjących pszczół, które z chęcią zadomowią się w takich przytulnych i bezpiecznych domkach.

Zdj. 8 Ten domek jest już zalepiony. W środku larwy zjadają zgromadzony pokarm, by na jesieni przemienić się w kokonie w dorosłą murarkę. Jak widać, można samemu wykorzystać trzcinę do stworzenia takiego domku.

- Zacząłem coraz bardziej się interesować samotnymi pszczołami, czytać więcej artykułów uczelnianych czy też z „Działkowca”. Chciałbym też mieć pszczoły miodne, ale to tylko jeśli zgodę wyraziłby Zarząd Ogrodu i okoliczni działkowcy. Sąsiedzi są zadowoleni z moich pszczół – zauważyli zwiększony plon owoców na swoich działkach. Ponadto, jeżeli ktoś jest chętny, użyczam mu larw czy też domków. A same larwy zimują w piwnicy w altanie, gdzie je gromadzę jesienią.

Zdj. 9 Jeden z wielu domków dla pszczół.

Podziwiam ogród, w którym jest dużo roślin zapewniających pokarm tym pszczołom – jasnota, niezapominajka, stokrotki czy też uprawiane zioła. Pan Andrzej opowiada, ze stara się zapewnić swoim pszczołom pokarm od wczesnej wiosny, gdy na początku kwietnia na jego działce wykluwają się młode murarki. Jest bardzo bioróżnorodnie, działka z pozoru wygląda na zaniedbaną, jednak to tylko pozory.

Zdj. 10 Stokrotek jest więcej niż trawy – przyciąga to owady zapylające.

- O działkę dbam cały czas. Jeśli trzeba to wykonuję opryski z naturalnych preparatów, aby nie zaszkodzić owadom. Zostawiam też kwiaty u ziół, a na wiosnę nim nie przekwitnie - nie ścinam kwiatów mniszka. Prowadzę ogród ekologicznie, ale mam go pod kontrolą. Mam nawet wisienkę kosmatą, która kwitnie jeszcze pod koniec marca dla pierwszych trzmieli i pszczół.

Zdj. 11 Wisienka kosmata – obecnie niepozorna, ale kwitnie już pod koniec marca, zapewniając pożytek dla pszczół i trzmieli.

Przechodzimy się po działce i pan Andrzej pokazuje rośliny niecierpka i jasnotę. Regularnie są wyrywane, a nasiona zbierane – zapobiega to rozprzestrzenieniu się roślin oraz przedostawaniu się ich do sąsiadów. Pokazuje także po kolei krzewy owocowe – wiele z nich to te, które Polski Związek Działkowców zaleca w „Otwartym programie nowoczesnego zagospodarowania i użytkowania działek na miarę potrzeb współczesnych rodzin”: Dereń, pigwowiec, świdośliwa, aronia, jagody goji, jagodę kamczacką. Rośliny te mało wymagają w uprawie i zapewniają zarówno kwiaty dla owadów, jak i owoce na użytek działkowca.

Zdj. 12 Zioła, jasnota i niezapominajka kwitną w różnym okresie, zdobiąc ogród i zachęcając do przylotu owady.

- Jeżeli znajdę jakieś ciekawe rośliny, czy to z artykułów na stronach Polskiego Związku Działkowców czy działkowcu albo po prostu dowiem się od instruktora ogrodowego czy innego działkowca to rozważam czy je posadzić. Zastanawiam się czy jest na nie miejsce oraz czy pszczoły będą mogły skorzystać z kwiatów. Ponadto modnie jest być ekologicznym.

Zdj. 13 Kolcowój chiński zwany jagodą goji – łatwy w uprawie krzew, którego czerwone owoce są polecane przy słabym wzroku i chorobach oczu.

Zapytany Pan Andrzej o „Otwarty Program…” czy też tegoroczny „Otwarty Program Klimatyczny” jest z nimi zaznajomiony. Zresztą działka jest zdecydowanie prowadzona ekologicznie i realizuje założenia obu programów oraz popiera ekologiczne działania na działkach.

- Ta pokrzywa za altaną nie jest dla mnie chwastem – służy do przygotowywania naturalnych preparatów, ale jest też i ostoją gąsienic motyli rusałek. Podobnie ten skrzyp, który rośnie wśród malinotruskawki [malina ponętna - S.B.].

Zdj. 14 Nic w ogrodzie się nie zmarnuje – niskie maliny dadzą kwiaty i owoce, a skrzyp zostanie przeznaczony na własnej roboty preparaty do ochrony roślin.

Pomijając wiedzę ogrodniczą oraz związaną z owadami, Pan Andrzej jest także zorientowany w życiu Związku i jego działalności.

- Jestem o tyle w komfortowej sytuacji, że mam działkę blisko siedziby Zarządu Ogrodu, gdzie czytam zamieszczone informacje dotyczące PZD. Ponadto, odwiedzając stronę internetową Okręgu oraz PZD w szukaniu porad i artykułów ogrodniczych, przy okazji sprawdzam aktualne sprawy Związku. Najbardziej jednak interesują mnie sprawy Ogrodu. Widać rozwój - czy to związany z drogami czy też dostępem do wody na działkach.

Zdj. 15 Niezapominajki rosną chociażby pod piennymi porzeczkami i agrestem.

Zaglądając w każdy kąt działki zaczynam odczuwać spokój. Otaczający zielony kolor a także dźwięk owadów uspokaja mnie i przekonuje, że na działki będące ostoją przyrody i spokoju, też jest miejsce na ogrodach działkowych. Na zakończenie rozmowy Pan Andrzej opowiada:

- Jestem naprawdę zadowolony z działki. Jest to namiastka natury, która tworzę. Mogę wypocząć, coś posadzić, mieć trochę warzyw. Jest to pełna rekreacja i odpoczynek. W obecnych czasach Ogród tym bardziej stał się potrzebnym miejscem, gdzie można uciec od świata.

Zdj. 16 Piwonie lada chwila zakwitną i będą koiły zmysły na działce Pana Andrzeja. W tle widać zgrabnie przyciętą jabłoń ozdobną o czerwonych liściach.

Dziękuję za wywiad Panu Andrzejowi i zachwycony jego działką, idę na drugi koniec ogrodu do sektora numer pięć. Droga jest długa, ze względu na wielkość Ogrodu – przypomina on bardziej przechodzenie przez małą wioskę z altanami zamiast domów! Od bramki wita mnie następny mój rozmówca – Pani Grażyna, sektorowa i długoletni działkowiec. Sama działka robi niesamowite wrażenie – dużo nasadzeń i upraw, nieszablonowe grządki i dużo mniej znanych roślin. Całość bardziej przypomina ogród angielski połączony z nowoczesnymi uprawami. Nic dziwnego, gdyż działka jest przez działkowca uprawiana od 2003 roku.

Zdj. 17 Feeria barw na działce Pani Grażyny

- Gdy przyjechałam do Olsztyna to chciałam mieć własną działkę do uprawy. Pochodzę ze wsi i tęskniłam za własnymi uprawami i kawałkiem ziemi. Już wcześniej miałam działkę, ale tę obecną uprawiam już 17 lat. Do wyboru tego Ogrodu namówiła mnie koleżanka.

Zdj. 18 Jedna z pierwszych niespodzianek na ogrodzie – figowiec, który może w przyszłości będzie miał figi.

Pani Grażyna obecnie jest na rencie i ma czas, by całe dnie przebywać na działce i o nią dbać. Z roku na rok, wraz z coraz większym dostępem roślin na rynku, były sadzone nowe rośliny i ich odmiany. 

Zdj. 19 Wśród nowych roślin, które w tym roku Pani Grażyna próbuje w uprawie, znajdują się orzechy ziemne. Życzymy sukcesu w uprawie!

- Jak Pan widzi, mam dużo pomidorów i ogórków, łącznie ponad 40 odmian. Ogórki mają nawet utkaną przeze mnie z nici podporę. Zrobiłam ją niczym pająk (śmiech). Mam też dużo egzotycznych warzyw: pepino, ogórek melonowy, orzechy ziemne czy kiwano. Ludzie są często zaciekawieni moimi uprawami i przychodzą ich spróbować czy też wziąć sadzonki. Z chęcią się nimi dzielę.

Zdj. 20 Pomidory różnych odmian prowadzone na sznurku. Każda odmiana jest podpisana, by można było każda z nich łatwo rozpoznać.

Idąc przez szklarnię i przechodząc obok podwyższonych grządek słucham historii trudu włożonego w zagospodarowanie działki. Działka, początkowo zaniedbana, wymagała postawienia altany i szklarni, ale też i pozbycia się chwastów oraz użyźnienia gleby. I efekt widać, bo pod bylinami oraz warzywami jest widoczna próchniczna gleba, a nie ciężka, zaskorupiona glina.

Zdj. 21 Podpora dla ogórków w szklarni „utkana” przez Panią Grażynę

- Szklarnia była konieczna – lubię pomidory i ogórki, ale też i rośliny tropikalne. Dzięki szklarni rośliny te mogą zimować pod szkłem, niczym w oranżerii.

Zdj. 22 Wystawiony ze szklarni kuflik, który latem zakwitnie pięknymi, czerwonymi kwiatami.

I po chwili w donicach da się zauważyć – figowiec, kuflik, strelicja, oleander, liść laurowy czy nawet cytrusy. W sezonie rośliny stoją na zewnątrz, zwalniając miejsce na warzywa. Pani Grażyna nowe rośliny pozyskuje przez Internet, a inspiracje?

- Dużo w Internecie można podpatrzeć od innych hodowców i działkowców, ale też o nowościach dowiaduję się z „Działkowca” lub z artykułów na stronach PZD. Lubię widzieć gotowy efekt – jak wyglądać będą wyrośnięte rośliny. Podejdźmy do tych wysokich grządek…

Zdj. 23 Mimo że większość warzyw została posadzona, wiele z nich czeka na swoje miejsce na grządkach.

Widzę w dużych skrzyniach posadzone warzywa – kalarepę, cebulę, czosnek, kapustę pekińską i wiele innych. Same skrzynie mają możliwość przykrycia ich osłonami z folii. Pomaga to nagrzać glebę wiosną, ale też i ochronić rośliny przed ulewnym deszczem lub gradem. Po chwili gospodyni przysiada i zaczyna pielić.

Zdj. 24 Podwyższona grządka z foliową osłoną.

- Pomysł zrodził się podpatrzony u działkowca z mojego sektora, który miał taką jedną skrzynię. Spodobał mi się pomysł, bo ładnie wyglądały rosnące tam zwisające ogórki. Tak naprawdę jednak podwyższone grządki są wygodne dla mnie. Jest mniej kopania, kręgosłup nie boli i można usiąść. Stąd też mam wiele upraw w pojemnikach, w tym wiszących.

Zdj. 25 Dzięki takim skrzyniom, Pani Grażyna nie musi się męczyć przy pieleniu i sadzeniu warzyw.

Poza wspomnianymi egzotycznymi roślinami, w różnych pojemnikach widać inne rośliny – a to posadzone w rurze PCV, a to drewniane schody ze skrzyniami albo duża butelka po wodzie służąca do uprawy pomidora. Pani Grażyna zdecydowanie stawia na ekologie i recykling. Pytając się czy kupiła skrzynie, słyszę:

- Przyjaciel mi pomaga, jest stolarzem. Te skrzynie są zbudowane ze starych, odświeżonych desek lub też mebli. Zresztą - po co wydawać pieniądze, jak można wykorzystać ponownie nieużywane rzeczy. Widział Pan moje obrzeże z kaloryferów?

Zdj. 26 Ta skrzynia nie została zakupiona, lecz stworzona ze starych mebli i służy uprawie roślin na podwyższeniu. Obok z kolei można zauważyć miętę rosnącą w wiadrze. Na działce Pani Grażyny nic się nie zmarnuje.

Zdj. 27 Pozornie niepotrzebne rzeczy da się wykorzystać na naszych działkach. W tym przypadku kaloryfer robi za obrzeże.

Idziemy i nie mogę się nadziwić – rabata roślin ozdobnych jest faktycznie otoczona kaloryferami! Co za pomysłowe rozwiązanie – obrzeże jest sztywne, nie ugnie się pod kosiarką i ładnie biel kontrastuje z roślinami. I tak przechodząc po działce co chwila widać jedne rośliny przechodzące w drugie. Co chwila da się zobaczyć czy to mniej znane rośliny sadownicze – mini kiwi, jarzębinę, cytryńca chińskiego, świdośliwę czy też najróżniejsze warzywa, rośliny ozdobne czy zioła. Dostrzegam też znajomy domek dla pszczół samotnie żyjących oraz budki lęgowe dla ptaków. Woda także jest oszczędzana – widać wiele beczek na deszczówkę zbieraną z dachów.

Zdj. 28 Wśród upraw mniej znanych roślin sadowniczych możemy dostrzec aktinidie pstrolistną – jeden z dwóch gatunków mini kiwi, który możemy uprawiać na naszych działkach.

- Nie używam chemii na działce – głownie obornik, kompost czy naturalne preparaty. Sporadycznie pod rośliny ozdobne używam nawozów wieloskładnikowych, ale głownie gdy roślinom brakuje składników. Nic się nie marnuje – z kwiatów czosnku robie preparat zamiast wyrzucać je na kompostownik.

Zdj. 29 Borówka amerykańska rosnącą na podwyższeniu. Obok z kolei rośnie wysiana na nasiona sałata.

I tak chodząc po działce, da się usłyszeć w głosie Pani Grażyny pasję i zaangażowanie. Już taki ton i sposób mówienia tego dnia słyszałem u Pana Andrzeja. Z takimi działkowcami aż chce się przebywać i rozmawiać. Jednak Pani Grażyna jest również sektorową, co wiąże się też z obowiązkami w Ogrodzie ale i wiedzą.

Zdj. 30 Wszystko można wykorzystać w ramach oryginalnej ozdoby lub donicy. Rura PCV może być ciekawym sposobem na uprawę ziół lub roślin ozdobnych.

- Jako sektorowa często mam kontakt z Zarządem ROD i jestem na bieżąco ze sprawami Ogrodu. Bardzo podoba mi się pomoc Zarządu i Prezesa, który chociażby interweniował w sprawie dzików na Ogrodzie. Zresztą, inne sprawy i problemy działkowców też są rozpatrywane. Biuletyny związkowe czytam, ale również korzystam z broszur z poradami ogrodniczymi dostępnymi w Domu Działkowca. Od czasu do czasu  - głównie w sezonie - zaglądam na stronę internetową Warszawy [Jednostki Krajowej w Warszawie – S.B.] i Okręgu. Trzeba wiedzieć co się dzieje w PZD i jak działa!

Zdj. 31 Oregano i inne zioła także mają swoje miejsce na działce.

Zacząłem temat „Otwartego programu nowoczesnego zagospodarowania i użytkowania działek na miarę potrzeb współczesnych rodzin” oraz „Otwartego Programu Ekologicznego”. Rozmówczyni je zna i popiera – zresztą ta działka od długiego czasu jest ekologiczna i ma wprowadzone rozwiązania proponowane przez PZD.

Zdj. 32 Jarząb pospolity czyli jarzębina też znalazła swoje miejsce. Prawidłowo przycinana będzie zajmowała mało miejsca i dostarczała dobrych dla zdrowia owoców.

- Te programy są ciekawe dla działkowców, szczególnie tych starszych i rodzin z dziećmi. Rośliny proponowane są zdrowe i mało wymagające, a podwyższone uprawy czy zielone ściany bardzo są wygodne i estetyczne. Sama chciałabym mieć kiedyś zielona ścianę, ale póki co - dalej będę uprawiać w pojemnikach. 

Zdj. 33 W przygotowaniu skrzynie na rośliny ozdobne w formie schodów.

Rozmawiamy o płodozmianie, o oszczędzaniu wody, uprawianiu roślin w każdym miejscu – wszystko to ma miejsce na tej działce. Pani Grażyna podkreśla też rolę kompostu, który mocno wzbogaca próchnicę. Po chwili ropucha skacze obok nas w rośliny – zdecydowanie to dowód na różnorodność owadów i zwierząt, które mają na działce swoją ostoję. 

Zdj. 34 Ropucha, która przeszkodziła w naszej rozmowie.

Zdj. 35 Oszczędzanie wody w ogrodzie poprzez zbieranie deszczówki pomaga w trakcie suszy oraz obniża nasze wydatki na wodę na działce.

Temat schodzi na rolę działek:

- Działka to najlepsza rzecz jaka może być dla ludzi mieszkających w mieście – na wsi ludzie maja swoje poletka i ciszę. Natomiast tutaj człowiek wie, że żyje. Można mieć tutaj własne rośliny, warzywa bez chemii. Wolę własne, zdrowsze plony niż te ze sklepu czy nawet rynku, gdzie by był plon i  ogrodnik mógł zarobić, trzeba użyć nawozów. Roślina na naturalnych nawozach będzie smaczniejsza i to dotyczy też owoców. No i proszę nie zapominać, że na działkach możemy mieć inne odmiany – o innych barwach, kształtach, smakach czy też niedostępne w sklepach gatunki. Działka też polepsza zdrowie – świeże powietrze i ruch na działce od wiosny uszlachetnia i poprawia moje zdrowie oraz samopoczucie. Lubię z rana wypić kawę w ogrodzie przy akompaniamencie śpiewu ptaków…

Z Panią Grażyna można długo rozmawiać o różnych roślinach, o pomysłowych rozwiązaniach, o trikach związanych z uprawami. Nie mogę jednak zajmować cały dzień czasu – dużo jeszcze pracy na działce zostało: dosadzić uprawy, pikować siewki, opielić grządki. Ze smutkiem i uśmiechem na twarzy wychodzę z działki, a potem z ogrodu.

Zdj. 36 Uprawy w wiszących pojemnikach nie wymagają schylania się. Ponadto pozwalają cieszyć wzrok roślinami lub plonami na wysokości naszych oczu.

To tylko dwoje działkowców, z którymi rozmawiałem, a którzy postanowili mieć inne działki niż sam trawnik połączony z grillem. Na Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Na Wójtowej Roli” jest dużo więcej takich działkowców – pasjonatów, który żyją swoją działką i którzy idą z nowoczesnymi trendami. Bo jak się przekonałem – ekologia i nowoczesność idzie w parze z byciem działkowcem. Recykling i odchodzenie od utartych schematów nie jest czymś wstydliwym - jest powodem do dumy, związanej ze świadomością człowieka wobec własnych potrzeb i potrzeb otaczającej go natury. Mam nadzieję, że następni działkowcy, z którymi będę rozmawiał, równie mile mnie i Państwa zaskoczą.

Sebastian Borzymowski

Instruktor ds. ogrodniczych

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.