Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
O wakacjach na Krecie czy Sardynii możemy na razie zapomnieć, ale popularne "RODOS" przywita nas z otwartymi ramionami - o ile uda nam się znaleźć miejsce. Działkowcy i analitycy przyznają - takiego zainteresowania ogrodami działkowymi nie było od dawna.
- Zaczęło się w marcu, chwilę po ogłoszeniu pierwszych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Na najpopularniejszych kompleksach wolne działki zniknęły niemal od razu. Nowi działkowicza przyznawali, że potrzebują kawałka zieleni, gdzie będą czuć się bezpiecznie - mówi Janusz Moszkowski, prezes okręgowego zarządu ogrodów działkowych we Wrocławiu.
Zarządcy ogrodów przyznają, że sytuacja szybko się zmienia, a działkowcy - jeżeli chcą zrezygnować - sami szukają w swoje miejsce chętnych, dlatego tak mało jest działek do dzierżawy w oficjalnych statystykach. O wolne najłatwiej na obrzeżach miasta - m.in. na Brochowie, Stabłowicach czy Psim Polu. We Wrocławiu kosz dzierżawy dla nowego działkowca to od 400 do 700 zł opłat jednorazowych oraz od 150 do 300 zł opłaty rocznej. Z analizy HRE Investments - firmy pośredniczącej w zakupie nieruchomości wynika, że zainteresowanie działkami rekreacyjnymi jest wśród internautów najwyższe w historii i trzy razy większe niż rok temu. Wskazują na to również pośrednicy działający w tym segmencie rynku.
źródło: radioram.pl
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.