Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
Tarnowscy miłośnicy i hodowcy bukszpanu są mocno zaniepokojeni pojawieniem się szkodnika rodem z Azji, który najpierw opanował Mościce, a potem ruszył w głąb miasta.
- Już pożera listki bukszpanu w centrum Tarnowa, jak tak dalej pójdzie ogołoci wszystkie krzewy. To prawdziwa zaraza i trzeba jej przeciwdziałać! - alarmowała w ubiegłym tygodniu nasza informatorka.
Przed kilku laty ćma bukszpanowa (Cydalima perspectalis) zawędrowała z Azji do Europy i Polski, gdzie nie ma naturalnych wrogów i rozmnaża się bez przeszkód.
Dorosłe motyle odżywiają się sokami roślinnymi i nektarem kwiatów i nie szkodzą krzewom bukszpanu. Gorzej z gąsienicami. Od początku są bardzo aktywne i żarłoczne, wyjadają delikatne części liści, a w późniejszym stadium pochłaniają już całe liście wraz z młodymi pędami. Następstwem ich żerowania są całe połacie gołożerów pokrytych przędzą - w konsekwencji zaatakowane rośliny z czasem zamierają. Po miesiącu larwy motyla przepoczwarzają się w kokonach z przędzy, dorosłe osobniki latają od kwietnia do września.
Larwy drugiego pokolenia zimują w kokonach z liści bukszpanu mocno sklejonych przędzą.
Nasza rozmówczyni dziwi się, dlaczego urząd miasta i zarządy ogródków działkowych nie informują mieszkańców o masowym pojawieniu się ćmy bukszpanowej i śmiertelnym zagrożeniu dla roślin. Jej zdaniem, ludzie powinni wiedzieć o nalocie azjatyckiego motyla, by móc właściwie zareagować.
Jak się okazuje, nie ma w pełni skutecznych metod zwalczania ćmy bukszpanowej. W przydomowych ogrodach np. można ręcznie zbierać gąsienice łub strzepywać je z krzewów na rozłożoną folię i spalić.
(MAB)
Źródło: tygodnik TEMI, https://www.temi.pl/
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.