Wyjątkowo zimny maj - 24.05.2019
Dawno nie było aż tak zimnej i wilgotnej wiosny. Wiele osób obsiało grządki już w pierwszych ciepłych dniach pod koniec marca, ale część roślin nie skiełkowała. Te, które przetrwały stoją jak zaklęte.
Jak ratować grządki? W miejscach, gdzie rośliny nie skiełkowały, należy delikatnie spulchnić i odchwaścić glebę i wysiać kolejną partię nasion. Koniecznością staje się stosowanie białej wiosennej agrowłókniny do okrywania zasiewów i posadzonych roślin.
Chłód i nadmiar deszczu powodują, że rośliny słabo rosną i potem chorują. Aby pobudzić rośliny do wzrostu należy zastosować nawożenie dolistne. Można zastosować ogólno dostępne na rynku nawozy w płynie lub wykorzystać naturalne preparaty. Można zrobić wyciąg z pokrzywy(podlewamy grządki lub opryskujemy rośliny rozcieńczonym 1:5), napar z pokrzywy (podlewamy grządki lub opryskujemy rośliny rozcieńczonym 1:4), wywar z rumianku lub wyciąg z mniszka. Nie od dziś wiadomo, że mocne rośliny są bardziej odporne na warunki stresowe i choroby.
Rośliny sadownicze również cierpią. Podczas długotrwałych i obfitych opadów deszczu azot, magnez i wapń zostają wypłukane z gleby. Fosfor nie jest pobierany z gleby przez korzenie przy jej nadmiernej wilgotności. Dlatego po ustąpieniu deszczu należy zastosować nawożenie dolistne, przede wszystkim mocznikiem. Warto również zastosować nawozy humusowe, wyciąg lub wywar z żywokostu lekarskiego lub bzu czarnego, gnojówkę ze skrzypu polnego (rozcieńczoną 1:4), które uaktywnią próchnicę i życie biologiczne gleby.
Jadwiga Brzozowska
Powrót