Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
Warszawa – stolica Polski, piękne miasto, z piękną historią – także historią rodzinnych ogrodów działkowych. To tu znajduje się jeden ze starszych ogrodów funkcjonujących w Polsce – ROD „Obrońców Pokoju”. W tym roku będzie obchodził 116 rocznicę założenia. To tu funkcjonują 154 rodzinne ogrody działkowe zajmujące łącznie 1,1 tys. hektarów terenów. Czy to dużo ? Czy to oznacza, że warszawiacy nie potrzebują większej ilości ogrodów działkowych ? Nic bardziej mylnego. Biorąc pod uwagę tylko oficjalne dane, które wskazują, że Warszawa liczy ponad 1 mln 753 tys. mieszkańców, to na 1 mieszkańca przypada średnio 6,25 m² powierzchni ogrodu. Jest to trzeci najgorszy wynik w Polsce, biorąc pod uwagę nasycenie ogrodami w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców.
Uwzględniając natomiast liczbę działek rodzinnych w Warszawie – a jest ich 26 596 – to na jedną działkę przypada aż 66 mieszkańców. Również i pod kątem nasycenia ogrodami według kryterium liczby mieszkańców przypadających na jedną działkę rodzinną Warszawa znajduje się na trzecim, niechlubnym miejscu w kraju.
Jak już wspominałam, to są dane oficjalne, bo w rzeczywistości w Warszawie żyje ponad 2 mln ludzi, a miasto szacuje, że w niedługiej przyszłości w Warszawie będzie żyło ponad 3 mln ludzi. Do Stolicy wciąż przybywają nowi ludzie, którzy szukają lepszej pracy, lepszego życia. Trzeba jednak pamiętać, że praca to nie wszystko. Poza nią ludzie muszą mieć jakąś „odskocznię”, aby się zrelaksować, zintegrować z innymi mieszkańcami, czy po prostu odpocząć na łonie natury. I tu z pomocą od lat przychodzą rodzinne ogrody działkowe. To tu można hodować warzywa, owoce, odpocząć, uprawiać sport, czy pracować na świeżym powietrzu. Zalet, które potwierdzają konieczność istnienia ogrodów działkowych w miastach, a szczególnie w Warszawie jest bardzo dużo. Również dane powołane powyżej świadczą o potrzebie budowania nowych ROD w Warszawie.
A jakie zalety z posiadania większej liczby ROD będą miały władze Warszawy ?
Po pierwsze – zdrowszych mieszkańców. Przecież ogrody działkowe mają też wymiar terapeutyczny. Lekarze wskazują na ogromną rolę hortiterapii, czyli leczenia przez przebywanie i prace w ogrodzie. Przebywanie na łonie natury zmniejsza również objawy stresu, czy depresji, która staje się coraz częściej spotykaną chorobą.
Po drugie – zdrowsze powietrze. Obecna polityka miasta – nie tylko Warszawy – zmierza do „zabetonowania” kolejnych terenów zielonych. Jest to na pierwszy rzut oka opłacalne dla miast, gdyż środki finansowe za zbycie gruntów trafiają od razu na konto miasta. Jednak patrząc na próby walki miast ze smogiem, likwidacja i brak budowy nowych ROD – które są „zielonymi płucami miast” - na pewno w tym nie pomoże. Trzeba pamiętać, że ogrody są często łącznikami pomiędzy innymi elementami systemu miejskiej zieleni, stanowią korytarze ekologiczne, pozwalają oczyszczać powietrze. Zatem przyczyniają się do zmniejszania kosztów związanych z walką o lepsze, czystsze powietrze.
Po trzecie – lepszą ochronę środowiska. Ogrody działkowe nie tylko dostarczają żywności, różnych roślin, ale również zatrzymują wodę opadową, stanowią środowisko życia i migracji licznych zwierząt oraz roślin, przyczyniając się tym samym do zwiększenia miejskiej bioróżnorodności. Pszczoły, jeże, dzikie ptactwo czy nietoperze, znajdują tam swój dom.
Po czwarte – brak konieczności ponoszenia kosztów na tereny, na których znajdują się ogrody działkowe, a więc zysk, który widać w budżecie. Przykładowo w budżecie Warszawy na 2018 rok zaplanowano wydatki na utrzymanie terenów zielonych na kwotę 112 mln zł. A ile miasto kosztuje utrzymanie ogrodów działkowych ? Nic, bo to działkowcy dbają o te tereny.
Po piąte – korzyści społeczne i edukacyjne. Pozwalają one mieszkańcom na kontakt z naturą, naukę pracy zespołowej, a także odpowiedzialności. Ponadto zaspokajają potrzeby rozrywki. W ogrodach odbywają się liczne festyny, zabawy, spotkania seniorów, czy lekcje przyrody dla przedszkolaków.
Tych zalet dla władz Warszawy mogłabym wymieniać jeszcze więcej. A czy Warszawiacy także widzą potrzebę rozwoju ROD ? Tu odpowiedź jest jak najbardziej twierdząca. A skąd to wiem ? Z licznych zapytań, które codziennie wpływają do Krajowej Rady PZD o wskazanie wolnej działki na terenie Warszawy lub w jej okolicy. Uzasadnienia są w większości takie same – małe dzieci, które potrzebują pobawić się na zielonych terenach, podeszły wiek, niepełnosprawność, czy choroby. Dla tych osób posiadanie działki w ROD jest bardzo istotne także ze względów społecznych, integracyjnych i społecznych.
Również OZ Mazowiecki PZD szacuje, że w Warszawie winno powstać około 1 500 nowych działek rodzinnych, tj. około 60 ha nowego terenu, gdyż takie jest zapotrzebowanie.
A co z możliwościami ? I tu pojawia się problem – podejście urzędników Warszawy do rodzinnych ogrodów działkowych. Niestety jak wiadomo, władze Warszawy nie są pro-działkowe. Widać to choćby z informacji, które Krajowa Rada PZD zbierała w 2016 roku w zakresie ujęcia rodzinnych ogrodów działkowych w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Z przeprowadzonego badania wynika, iż jedynie 14 % powierzchni ROD ujętych jest w planach jako ZD - czyli zieleń działkowa, a 74 % to tereny, które nie są ujęte w miejscowych planach ani studiach jako zieleń działkowa. Pozostałe 12 % to tereny, dla których brak jest miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego bądź studium. Już to świadczy o małym zainteresowaniu urzędników obecnie istniejącymi ROD w Warszawie.
Również działania miasta w zakresie przekazywania na rzecz PZD praw do gruntów, na których funkcjonują warszawskie ogrody, nie są imponujące. PZD posiada zaledwie jeden ogród, do którego zostało ustanowione prawo użytkowania wieczystego. Także regulacja stanów prawnych gruntów ROD na podstawie art. 76 i 75 ustawy o ROD idzie w Warszawie bardzo mozolnie. Miasto wydało zaledwie 12 decyzji potwierdzających prawo użytkowania na rzecz PZD, a przecież ustawa o ROD obowiązuje od 19 stycznia 2014 r.
Brak chęci na rozwój ROD widoczny jest także przy planowaniu jakichkolwiek inwestycji w Warszawie. Od lat Związek staje w obronie warszawskich ogrodów, które władze Warszawy przeznaczają pod inwestycje, nie tylko celu publicznego. Oczywiście Związek nie sprzeciwia się rozwojowi miasta i potrzebnym inwestycjom publicznym, ale nie każde przedsięwzięcie musi odbywać się kosztem działkowców.
Dlatego też, jedną z możliwości dla mieszkańców Warszawy jest tworzenie ogrodów działkowych w miejscowościach ościennych, które będą przeznaczone dla Warszawiaków. Taki system się sprawdza, choćby w ROD „30-lecia PZD” w Budach Strzyże w gminie Mszczonów. Jest to ogród, który powstał jako zamienny za zlikwidowane ogrody warszawskie. Ma piękną lokalizację, gdyż sąsiaduje z Puszczą Mariańską. Jest też wyposażony w nową, prawidłowo funkcjonującą infrastrukturę ogrodową. Zatem jeśli brak jest możliwości budowania nowych ROD w Warszawie, powinny one powstać na obrzeżach, bądź w bliskiej odległości od Stolicy, tak aby zaspokoić zapotrzebowanie na działki, które w Warszawie jest naprawdę bardzo duże.
Natomiast warto się zastanowić, czy nie ma możliwości budowy ogrodów, nawet małych, w samej Warszawie. Przecież jest wiele wolnych terenów, widać to gołym okiem. Czy betonowanie miasta, budowanie bloków „okno w okno”, to jedyny sposób na rozwój miasta ? A gdzie mieszkańcy Warszawy, nowe tereny zielone, w tym ogrody działkowe w polityce miasta ?
Agnieszka Rudawska
Wydział Gospodarki Gruntami
KR PZD
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.