Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

"Takie traktowanie sprawy można tylko rozumieć jako przejaw ograniczonej znajomości tematu" - 07.03.2017

Jerzy Karpiński
ROD „Radość” we Wrocławiu

 

MÓJ PROTEST

Jako obywatel współczesnej społeczności często korzystam z dobrodziejstw rozwijających się dziedzin życia, w tym z technologii medialnego docierania do przeciętnego odbiorcy informacji. Nie sposób tego uniknąć i czasem też, wbrew mojej woli, karmiony jestem wiadomościami lub poglądami, które wzbudzają mój zdecydowany sprzeciw. Coś takiego miało miejsce w dniu 24 lutego 2017 r. podczas emisji w TVP-2 reportażu przedstawionego w programie „Magazyn Expresu Reporterów” dotyczącego sporu w rodzinnym ogrodzie działkowym w Białej Podlaskiej. Patrzyłem na to wszystko i przecierałem oczy ze zdumienia. Nie mogłem uwierzyć w to, że lokalny spór pomiędzy Zarządem ogrodu, a niezdyscyplinowanymi działkowcami, można wykorzystywać jako okazję i atak na cały Polski Związek Działkowców. Moje wzburzenie spotęgował fakt, że osoby łamiące prawo oraz regulamin ROD, przedstawiono jako nieszczęśników tyranizowanych przez Zarząd ROD, a nie wysłuchano opinii innych działkowców oraz samego Zarządu. Szokujące było też dla mnie także i to, że oliwy do ognia dolała w tym przypadku pani senator Lidia Staroń, która Polski Związek Działkowców określiła państwem w państwie, ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych z dnia 13 grudnia 2014 roku za niekonstytucyjną, a same ogrody działkowe za wymysł PRL. Takie traktowanie sprawy można tylko rozumieć jako przejaw ograniczonej znajomości tematu, albo też za świadome służenie siłom przeciwnym istnieniu Polskiego Związku Działkowców. Osobiście nie wykluczam obu tych sytuacji, bo trudno sądzić inaczej jeśli fakty mówią co innego np. że ogrodnictwo działkowe w Polsce istnieje już 120 lat i dlatego nie może być traktowane jako wymysł epoki komunizmu.

Dla mnie jest oczywiste, że dzień 13 grudnia 2013 roku zakończył wieloletnią batalię o przyznanie naszej działkowej społeczności odpowiedniej ochrony prawnej. Dał też nam wszystkim prawo dobrowolnego zrzeszania się w stowarzyszeniach. Ustawa sejmowa o rodzinnych ogrodach działkowych, przyjęta w tym dniu dzięki poparciu wszystkich sił politycznych naszego parlamentu, jednoznacznie określiła bowiem najważniejsze kwestie związane z funkcjonowaniem ogrodnictwa działkowego w Polsce. Niektórzy myśleli, że ustawa ta stanie się powodem szybkiego i powszechnego wyłączania się ogrodów działkowych z Polskiego Związku Działkowców. Czas pokazał, że były to płonne nadzieje i że odsetek wyłączających się ogrodów jest niewielki. Większość ogrodów pozostała w strukturach Polskiego Związku Działkowców, bo był on i jest nadal gwarantem bezpieczeństwa ogrodów działkowych. Tak więc Polski Związek Działkowców istnieje i skutecznie działa na rzecz obrony praw działkowców oraz broni tereny ogrodów działkowych przed siłami działającymi na rzecz zagarnięcia tych terenów do swoich celów. Doprowadza to te siły do stanu frustracji i potęguje ich zaciekłość w atakowaniu istniejącego porządku prawnego, a w tym samego Polskiego Związku Działkowców. W swoich atakach wykorzystują różne metody działania, w tym także możliwości posiadane przez środki masowego przekazu. Poza wspomnianym na wstępie programem „Expresu Reporterów” mieliśmy przecież wcześniej do czynienia z atakowaniem nas przez redaktor śledczą Anitę Gargas, czy też przez „Gazetę Wyborczą” w artykułach redaktora Marcina Wójcika. Cel i intencje wszystkich tych ataków w każdym przypadku są te same. Wszyscy wiemy, że nie chodzi tu o działkowców, ani o Polski Związek Działkowców, tylko o atrakcyjne tereny ogrodów na które łakomym wzrokiem patrzą firmy deweloperskie.

Jako działkowiec i członek Polskiego Związku Działkowców nie godzę się z tym, że środki masowego przekazu wpisują się w akcję atakowania naszej ustawy i Polskiego Związku Działkowców. Nie godzę się z tym, że do tych ataków wykorzystują tych, którzy łamali lub łamią istniejące prawo i z tego tytułu zostali wykluczeni z PZD lub wezwani do usunięcia nieprawidłowości, które spowodowali. To co stwierdziłem w tej sprawie jest moim protestem wobec wydarzeń medialnych, które nie powinny zaistnieć.

 

Jerzy Karpiński


Wrocław, dnia 7 marca 2017 r.

 

 

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.