Najstarszy działkowiec w Chełmży - 12.07.2016
W 1935 roku Józef i Stanisława Różyńscy jako bezrobotni żyjący z 25 zł zasiłku wylosowali działkę nr 57 w ogrodzie nr 3, dzisiaj ROD „Od Nowa” w Chełmży. Liczyli, że wybudują na niej swój mały ukochany domek. Niestety II wojna światowa pokrzyżowała im plany. Zdołali tylko wybudować z drewna małe pomieszczenie gospodarcze, które przetrwało do 1997 roku. Od samego początku działka dla rodziny Różyńskich stała się miejscem wypoczynku. Zbierane z niej plony stanowiły bardzo znaczące uzupełnienie domowej spiżarni. 950 mkw ziemi stwarzało możliwości uprawy ziemniaków na zimę i warzyw. Jabłonie, grusze, śliwy, czereśnie, morele, brzoskwinie oraz krzewy owocowe obficie rodzące były źródłem witamin, dlatego dzieci Józefa i Stanisławy Różyńskich bardzo chętnie przebywały na działce.

Najstarszy ich syn Zdzisław od 1935 roku pomagał rodzicom. Na działce czuł się jak ryba w wodzie. Od 1955 roku już na dobre uważał się za działkowca. Pamięta, że uprawiał działkę razem z ojcem i Franciszkiem Rybackim. W 1981 roku 21 grudnia razem z ojcem wpłacili 300 złotych wpisowego. Od tego momentu Zdzisław Różyński stał się członkiem Polskiego Związku Działkowców.
W ocenie sąsiadów jest bardzo zdyscyplinowanym działkowcem. Podobnie jak jego ojciec, opłacający przed wojną składkę roczną w wysokości 1 zł, tak samo i on przez 30 lat swojego członkostwa opłacał regularnie składkę członkowską. Do dnia dzisiejszego przechowuje wszelkie dowody wpłaty ułożone chronologicznie. Henryka Różyńska członkiem PZD została w 1983 roku.
Mimo podeszłego wieku Zdzisław i Henryka Różyńscy latem spędzają większość czasu na działce. Do odległego o blisko 2 km ogrodu dojeżdżają motorowerem. Oczkiem w głowie Zdzisława Różyńskiego są pszczoły trzymane od lat 50. w liczbie pięciu pni.
Większość prac pielęgnacyjnych Zdzisław i Henryka Różyńscy wykonują samodzielnie. Mimo podeszłego wieku nie myślą o sprzedaży działki. Ma ją odziedziczyć ich syn mieszkający w Holandii, który bardzo lubi pracować na roli. Zdzisław i Henryka Różyńscy chcąc utrzymać porządek na działce do połowy zmniejszyli powierzchnię upraw.
opracowanie:
Franciszek Kuczka
Powrót