Wydarzenia

Ogrody działkowe - dzięciecy kawałek raju - 01.07.2016

Rozpoczęły się wakacje, a wraz z nimi w ogrodach działkowych pojawiło się jeszcze więcej dzieci, które spędzają tu swój wolny czas wraz z rodzicami czy też dziadkami. Kawałek zielonego pola w popularnym miejscowym „RODOS” to dla wielu Polaków jedyna możliwość spędzenia wolnego czasu i urlopu. Szczególnie w lipcu i sierpniu w ogrodach działkowych słychać radosny śmiech naszych pociech.

Śpiew ptaków, zapach kwiatów, świeże powietrze i odrobinę cienia, który jest niezbędny podczas upalnych dni, których choć niewiele, to bywają uciążliwe szczególnie dla osób starszych i dla małych dzieci – za to cenią ogrody działkowe ich użytkownicy. To nie żaden luksus, ale dla mieszkańców blokowisk to prawdziwy zielony raj, w którym mogą odpocząć i nabrać dystansu do otaczającej ich rzeczywistości. A przy tym to miejsce, w którym można zaprzyjaźnić się z innymi, spotkać z przyjaciółmi czy rodziną, a także edukować dzieci, które na co dzień niewiele mają okazji do zdobywania wiedzy przyrodniczej poprzez obserwacje i własne doświadczenia. Mogą zachwycić się pięknem latających barwnych motyli, biedronką, kolorowym ptaszkiem czy innym stworzeniem, które trudno spotkać przy ruchliwej ulicy pod domem.

Na wielu działkach pojawiły się dmuchane baseny wypełnione wodą, które sprawiają dzieciom ogromną frajdę i wiele radości. Zarządy ogrodów działkowych starające wyposażyć w place zabaw tereny wspólne, ale zanim w każdym ogrodzie pojawi się miejsce do zabawy, każdy radzi sobie po swojemu. Dlatego na działkach niektórych działkowców pojawiają się wydzielone strefy rekreacyjne, w których stoją mini place zabaw wyposażone czy to w zjeżdżalnie czy w piaskownice.

To pokazuje, że ogrody działkowe są miejscem, w którym każda grupa wiekowa może znaleźć coś dla siebie, także najmłodsi obywatele. Ogrody są potrzebne nam wszystkim. Warto, by ten fakt dostrzegły także władze miast i wspomogły ich rozwój, by mogli z nich korzystać nie tylko działkowcy, ich rodziny i przyjaciele, ale wszyscy mieszkańcy miast.

Powrót