Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

Urzędnicze przepychanki szkodzą grudziądzkim działkowcom - 29.10.2015

W Polsce toczy się nawet kilkaset spraw, w których byli właściciele i ich spadkobiercy podważają przejęcie gruntów przez władze publiczne i żądają likwidacji ROD i wydania terenu. Jedną z nich jest sprawa Piotra Kulerskiego, który odziedziczył teren wraz z grudziądzkimi działkowcami urzędującymi w ROD „Kolejarz”, „ Kopernika” i „Zacisze”, po Witoldzie Kulerskim i niemalże natychmiast zgłosił swoje roszczenia do gruntu.

W liście datowanym na 9 października br. Prezydent Grudziądza Robert Malinowski, odpowiadając na apel ROD miasta i rejonu Grudziądza odnośnie braku działań miasta w kwestii rozwiązania problemu ewentualnej likwidacji trzech ROD, wobec których są roszczenia właściciela gruntu Piotra Kulerskiego, pisze: „nie popieram pomysłu przeprowadzenia likwidacji tych wieloletnich ogrodów działkowych, lecz będę wspierał znalezienie innych alternatywnych rozwiązań tego problemu”. Tym samym Prezydent Miasta Grudziądza kolejny już raz unika konkretnych działań, które zakończyłyby ten spór, a działkowcom przyniosły spokój. Zamiast tego wygłasza kolejne deklaracje, które w tej sytuacji, kompletnie nic nie wnoszą do sprawy. Patrząc na dotychczasowy przebieg sprawy trudno uniknąć obaw, że ta zwłoka nie przysłuży się ani działkowcom i ogrodom ani PZD.

Choć nowy spadkobierca podkreśla szumnie na łamach lokalnych mediów, że nie chce krzywdzić działkowców, to najpierw zażądał wnoszenia dzierżawy z tytułu użytkowania gruntu proponując niezwykle wysoką stawkę 20zł/m2, która dla przeciętnego działkowca oznaczała roczny koszt w kwocie ok. 8000 zł, a wobec braku zgody na takie rozwiązanie, złożył do sądu wniosek o natychmiastowe wydanie gruntu i likwidację ogrodów. Sprawa wciąż tkwi w zawieszeniu i przetacza się przez kolejne sądy, a władze lokalne w osobie Prezydenta Miasta Grudziądza i Wojewody Kujawsko-Pomorskiego przerzucają się w odpowiedzialności za to, kto ma wypłacić odszkodowania na rzecz działkowców.

Jedną z propozycji rozwiązania konfliktu była zamiana gruntów lub ich wykup. Kulerski miał otrzymać grunt, w zamian za ten, na którym znajdują się ogrody działkowe, które odziedziczył, co pozwoliłoby uniknąć niekorzystnych skutków finansowych i prawnych wynikających z likwidacji ROD. Niestety trwające kilka lat rozmowy w tej sprawie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Żadna z propozycji Wojewody nie przypadła spadkobiercy do gustu. Wszak trudno oczekiwać, by Kulerski otrzymał grunty komunalne w zamian za grunty rolne, bo przecież na takich powstały ogrody działkowe i takie zostały skonfiskowane prawnemu poprzednikowi pana Kulerskiego. Na wykup tych terenów pieniędzy wciąż nie ma. Podobnie, jak i na wypłatę odszkodowań dla działkowców. A może raczej chęci? Bowiem wg Prezydenta Grudziądza wypłata odszkodowań byłaby przedwczesna i nieuzasadniona, a przesłanki do wypłaty odszkodowań zaistnieją dopiero wtedy, gdy ogrody zostaną faktycznie zlikwidowane, a więc kiedy już nie będzie czego wyceniać i wszystko się rozmyje.

Tymczasem zgodnie z art. 25 ustawy o ROD wypłata odszkodowań dla działkowców nie jest uzależniona od zaistnienia faktu wydania nieruchomości jej właścicielowi, w związku z zaistniałym roszczeniem osoby trzeciej. W efekcie działkowcy wciąż nie wiedzą co stanie się ich ogrodami działkowymi. Zwłoka rodzi też poważne zagrożenie dla samych działkowców i całego Związku. Kulerski bowiem nie odżegnuje się wcale od tego, że będzie domagał się odszkodowań za bezumowne korzystanie z gruntów, co oznacza ryzyko kosztów dla PZD, jak i działkowców.

Brak rozwiązania tej sprawy działa w głównej mierze na niekorzyść działkowców. Trudno bowiem oczekiwać, by inwestowali oni w altany, nasadzenia i inwestowali w rozwój ogrodu, skoro wciąż nie wiedzą czy ogród przetrwa, czy też pójdzie pod młotek. W tej sytuacji ogród de facto może zacząć z roku na rok marnieć i podupadać, aż w końcu działkowcy sami zaczną z niego uciekać. Czy właśnie o to w tym wszystkim chodzi? By działkowcy po cichu i bez szemrania sami wynieśli się z tego terenu? Wówczas właściciel odzyska grunty, a Skarb Państwa nie wyda nawet grosza na odszkodowania.

Jeśli Prezydentowi Grudziądza i Wojewodzie Kujawsko-Pomorskiemu naprawdę leży na sercu dobro działkowców i ogrodów, to powinni przestać unikać odpowiedzialności. Wszak to Skarb Państwa zaniechał przeprowadzenia likwidacji ROD wtedy, gdy przywracał stan faktyczny w księgach wieczystych. Działkowcy i PZD nie mogą i nie powinni ponosić konsekwencji urzędniczych błędów. W tej sprawie dalsza bezczynność organów administracji publicznej może mieć katastrofalne skutki.

 

AH

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.