Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

W ogrodach działkowych zdarzają się tacy, którzy usiłują szkodzić działkowcom - 21.08.2015

Pozwolę sobie nawiązać do listu działkowca pt. każdy ma swojego dudka, ponieważ w naszych ogrodach zawsze znajdzie się ktoś, kto wyłącznie krytykuje sposób zarządzania ogrodem, nie podoba mu się to, że działkowcy są zintegrowani w Polskim Związku Działkowców, że chcą w nim trwać, ponieważ dojrzeli do tego aby mieć własną i silną ogólnopolską organizację i być oraz funkcjonować jako społeczeństwo obywatelskie. Wg nich najlepiej byłoby, aby dać działkowcom wolną rękę w ogrodzie, tak po prostu – macie ogród na własność i rządźcie się tak jak chcecie. Ciekawe co z tych rządów wyszłoby? Nie pomylę się, jeśli powiem, że skutek byłby taki sam, jak w państwie bez władzy.

Pół biedy, jeśli tacy malkontenci tylko krytykują i w miejsce krytyki nic konstruktywnego nie wnoszą. Gorzej jest jeśli w ogrodzie za wszelką cenę chce zaistnieć ktoś, kto zamierza Wisłę kijem zawrócić, ponieważ ma inną wizję budowania porządku i ładu, niż wyznaczony przez obowiązujące prawo, którego sam nie zna. Właśnie brak znajomości prawa obowiązującego w funkcjonowaniu PZD w tym w ogrodach działkowych jest najgorszym doradcą dla wszystkich krytykantów i przeciwników naszego ogrodowego życia.

Na ogół tych wizjonerów działkowcy nie akceptują i traktują jako persona non grata. Działkowcy mają bowiem swoją mądrość i potrafią odróżnić przysłowiowe ziarno od plewy. Rozpoznają „usłużnego”, który dokłada jedynie starań, aby jego przekaz czy to w formie słownej, czy na piśmie do różnych instytucji, bądź czytelników sprawiał wrażenie wiarygodności. Kłamstwa, zarzuty, pomówienia, podejrzenia są oczywiście obliczone na fałszywy odbiór i ocenę całego PZD i zarządzających ogrodami. Tylko o jednym nie chcą tacy usłużni wiedzieć, że ten Związek i zarządy ogrodów większością głosów wybrali działkowcy – członkowie PZD, zaś jego głos przeciwny nic dla nich nie znaczył.

Dla mnie, zwykłego działkowca jest oczywistym, że zarządy w rodzinnych ogrodach działkowych nie mają łatwego życia jeśli muszą tłumaczyć się, że wielbłądem nie są.

Mimo to są pobłażliwi i cierpliwi, bo dla nich ważniejsze jest dobro działkowców w ogrodach. I tak należy trzymać. Emocje, to zły doradca o czym przekonają się ci, którym nie podoba się, że jesteśmy jedną wielką wspólnotą ogrodową w Polsce.

Mamy dobre prawo. Komu z nami nie po drodze, to ma tylko jeden wybór: niech nam nie przeszkadza i zajmie się tylko swoją działką.

 

Grzegorz Wacyk

Wałbrzych

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.