Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Wydarzenia

Wrocław chce zabetonować ogrody - 05.05.2015

Najnowszy konflikt dotyczy pozostałości po RODPod Morwami”. W 2003 roku Wojewoda Dolnośląski wydał decyzję o ustaleniu lokalizacji autostrady A-8. Pod jej jezdnie i duży węzeł komunikacyjny zarezerwowano m.in. 15 ha znajdujące się w wieczystym użytkowaniu PZD. Ostatecznie jedynie 5,06 ha wykorzystano pod autostradę, kolejne 5,5 ha przydało się na budowę ekspresowej trasy S-5. Na pozostałych ponad 4 ha nadal uprawianych jest 118 działek. Dziś wiadomo, że tego terenu drogowcy już nie wykorzystają i chcą go oddać Skarbowi Państwa. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem byłoby, gdyby Skarb Państwa, reprezentowany w terenie przez wojewodę i odpowiedniego starostę, zwrócił prawo użytkowania gruntu działkowcom, którzy mieli je przez ponad 30 lat, a zrzekli się go bez protestu ze względu na dobro publiczne – pod budowę tak potrzebnych nowych dróg.

Problem w tym, że na czele Starostwa Wrocławskiego stoi Prezydent Wrocławia, a ten ma już wobec atrakcyjnie położonej 4-hektarowej działki inne plany. Dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia poinformował, że teren ten jest objęty przyjętym w 2010 roku studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego i przeznaczony na „aktywność gospodarczą” - pod budynki biurowe oraz zieleń parkową. Działkowcy nie dostaliby w zamian innego terenu pod swoje działki, bo miasto takiego po prostu nie ma.

Konflikt o ROD „Pod Morwami” to, niestety, nie jedyny dowód na to, że władze Wrocławia chcą zabetonować wszystko co jeszcze można. - W ratuszu planują masową likwidację – z 35 tys. działek ma zostać… 200. – alarmuje „Polska – Gazeta Wrocławska” w artykule z 29 kwietnia. - O ile można zrozumieć, że część ogrodów jest potrzebna do poszerzenia ulic czy wytyczenia nowych, to wizja betonowych osiedli może przerażać” – dodaje gazeta.

- W studium przewidziano zmianę przeznaczenia gruntów, na których dziś funkcjonują ROD. Zamiast nich przewidziano nowe osiedla, czy biurowce, a to daje podstawę do likwidacji aż 159 ze 160 wrocławskich ogrodów – wyjaśnia Janusz Moszkowski prezes OZ we Wrocławiu. I tak np. tereny największego w mieście skupiska ogrodów w rejonie ul. Klecińskiej w studium przeznaczono pod inwestycje komercyjne (handel, biurowce, usługi). Podobny los ma spotkać ok. 50 ha terenów w ok. ulicy Wiaduktowej, na Starachowicach i Szczepinie. W miejscu starych, jeszcze poniemieckich ogrodów w rejonie ulicy Bujwida mają stanąć nowe domy, podobnie ma być także na Stabłowicach, Tarnogaju i Brochowie. Deweloperzy przejmą też tereny ogrodu „Wytchnienie” w rejonie pl. Kromera, które uwzględnione są nawet w rejestrze zabytków. – Oczywiście nie nastąpi to jednocześnie, może to być proces rozłożony na dziesiątki lat, a grunty przeznaczone będą na różne cele.  Nie da się jednak zaprzeczyć, że dobrze charakteryzuje to stosunek władz miasta do ogrodów działkowych – mówi prezes Moszkowski.

Nadzieja na zamianę wizji przyszłego Wrocławia – z betonowej pustyni w przyjazne mieszkańcom i coraz liczniejszym turystom zielone miasto – w nowym studium zagospodarowania przestrzennego. Swoje wnioski do niego można zgłaszać do 25 października br. Wrocławianie, w tym także tak liczni działkowcy, mogą zatem jeszcze mieć wpływ na komfort życia w ich mieście.

(AP)

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.