Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
Pismo z Urzędu m.st. Warszawy z dn. 2.04.2015 r., kwestionujące prawomocność postępowania i decyzji Krajowej Rady, wręcz mrozi zawartą w nim interpretacją prawa i wydanymi zaleceniami. Z jednej strony podważa słuszność tego, co zdołaliśmy zrobić na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy (statut i liczne uchwały wdrażające ustawę o ROD), a z drugiej strony każe przyznać się do rzekomo mylnych decyzji. Na dodatek straszy konsekwencjami w razie braku realizacji zawartych w nim zaleceń. Jest niczym wytoczona armata grożąca katastrofą o niewyobrażalnych skutkach.
Pismo to dowodzi, że działające od lat lobby sterujące walką z ogrodnictwem działkowym w Polsce nie złożyło broni i nie pogodziło się z faktem wdrażania w życie ustawy o ROD z dnia 13 grudnia 2013 r. Niespójność i nieklarowność naszego prawa sprawia, że jest ono teraz wykorzystywane do prowadzonej z nami walki i jest to bardzo groźne zjawisko. Doprowadziło ono do tego, że walka z Polskim Związkiem Działkowców przeniesiona została z płaszczyzny politycznej na płaszczyznę urzędowo – administracyjną. Jedynie cel tej walki nie uległ zmianie – tereny ogrodów działkowych. Warto się więc zastanowić czy nie doprowadzić do powrotu na płaszczyznę polityczną? Czy nie powinniśmy poszukać wsparcia wśród politycznych sygnatariuszy ustawy o ROD z dnia 13 grudnia 2015 r.?
Te pytania nie są bezpodstawne wobec wspomnianej powyżej sytuacji, a także wobec innych wydarzeń ukierunkowanych przeciwko PZD, wśród których na czołowe miejsce wysuwa się sprawa blokowania przez urzędy wielkich aglomeracji miejskich wniosków PZD o uregulowanie stanu prawnego gruntów ogrodów działkowych zgodnie z art. 76 wspominanej ustawy o ROD z dnia 13 grudnia 2013 r. – mają miejsce liczne absurdalne wymagania formalne dotyczące załączników do składanych wniosków, które to załączniki prawnie w ogóle nie powinny być wymagane.
Moim zdaniem jest to batalia, której nie możemy lekceważyć tym bardziej, że obecnie naszym głównym celem jest doprowadzenie do planowanego Krajowego Zjazdu Delegatów PZD w lipcu br.. Na tym zjeździe będziemy mieli możliwość zatwierdzenia statutu, który prawomocnie nie będzie już mógł być kwestionowany i który będzie mógł być bez zastrzeżeń zarejestrowany przez KRS. To, że ostatnia wersja statutu jest kwestionowana, jest doświadczeniem pozwalającym na usunięcie przed zjazdem wszystkich rozbieżności. Dobrze więc może się stało, że zaistniały one teraz, a nie po planowanym zjeździe.
Nie rozumiem zastrzeżeń organu nadzorczego co do słuszności decyzji Krajowej Rady dotyczących wprowadzenia tzw. opłaty partycypacyjnej. Dla mnie bez wątpienia jest to opłata stanowiąca jeden z kosztów zarządzania rodzinnym ogrodem działkowym. Dlatego też propozycje uchwał weryfikujących postanowienia Krajowej Rady w sprawie tej opłaty traktuję jako wymuszone i słuszne tylko dlatego, że pozwalają one na częściowe załagodzenie konfliktu zaistniałego pomiędzy Krajową Rada, a organem nadzorczym.
W całej tej sprawie nasuwa się jeszcze jedno spostrzeżenie. Mianowicie potrzeba właściwej nowelizacji ustawy „Prawo o stowarzyszeniach”, która nie wszędzie koresponduje z naszą rzeczywistością i z ustawą o ROD. Powinniśmy w tym zakresie ustalić odpowiednią strategię działania. Jest to wyzwanie, którego nie wolno nam pominąć w najbliższym czasie.
Z szacunkiem i z uznaniem odnoszę się do projektów dokumentów przygotowanych na dzisiejsze posiedzenie. Świadczą one o właściwym traktowaniu obecnej rzeczywistości. Jest to bardzo ważne nie tylko dla nas, członków Krajowej Rady, ale przede wszystkim dla wszystkich działkowców ponieważ jest to nasze:
…być, albo nie być? To trudne pytanie
może siać troskę, a przy tym zwątpienie.
To co zrobimy musi wzbudzać wiarę
i chęć do walki o dalsze istnienie!
Róbmy więc swoje, co do nas należy,
a wtedy sukces z nami się sprzymierzy.
Jerzy Karpiński, OZ PZD we Wrocławiu
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.