Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Wydarzenia

Nieprawdziwe informacje przysłaniają prawdę o nowej ustawie. OZ Świętokrzyski reaguje - 07.03.2014

W  ostatnich dniach na łamach „Tygodnika Ostrowieckiego” ukazał się artykuł w którym pojawiło się wiele nadużyć i nieprawdziwych informacji. Jedna z nich dotyczy PZD, który zdaniem autora nadal utrzymuje swój monopol. Kolejna sprawa dotyczy składek, które płacą działkowcy. Autor odniósł się do tych zagadnień bardzo tendencyjnie i  przedstawił je w dość szablonowy sposób. Na wszystkie nieprawdziwe informacje zaareagował już Okręgowy Zarząd Świętokrzyski, którego oświadzczenie zamieszczamy poniżej.

 

 

Redakcja

Gazety Ostrowieckiej

                                                                                       

 

 

            W odpowiedzi na artykuł w „Gazecie Ostrowieckiej”, który ukazał się na Waszych łamach w dniu 03.03.2014r. pt. „Zlikwidowany monopol PZD nadal straszy”, Polski Związek Działkowców Okręgowy Zarząd Świętokrzyski w Kielcach pragnie sprostować niektóre ze sformułowań i zagadnień zawartych w niniejszym artykule, a odbiegających od prawdy i rzeczywistości.

            Ustawa o Rodzinnych Ogrodach Działkowych jest wynikiem kompromisu, jaki zawarty został pomiędzy działkowcami, politykami, samorządami oraz inwestorami i innymi grupami społecznymi, zainteresowanymi jej treścią i kształtem. Praca nad nią była długotrwała, ciężka i ostatecznie niewiele brakło, aby nie weszła w życie w ogóle. Wówczas wszystkie tereny ROD wróciłyby w ręce swoich właścicieli (Gminy lub Skarb Państwa), a ci mogliby dowolnie zadecydować o ich przyszłości. W dużych miastach oznaczałoby to tylko jedno – likwidację ogrodów z ich krajobrazów. Samorządowcy nie ukrywali, że jeśli nadarzy się taka okazja – będą dążyć do spieniężenia bardzo atrakcyjnych terenów ROD poprzez ich sprzedaż chętnym inwestorom. Tych zaś nie brakowało, stali w kolejce do gruntów w takich miastach jak Warszawa, Wrocław czy Poznań.

            Na szczęście jednak ustawa weszła w życie na czas. Nie jest to akt idealny i różni się od pierwotnego projektu obywatelskiego poprawkami wprowadzonymi przez Posłów i Senatorów. Jej wejście w życie pozwoliło jednak na zachowanie tytułów prawnych do gruntów w rękach działkowców, a to było z ich punktu widzenia najważniejsze.

            Zastanawiamy się dlaczego redaktor „Gazety Ostrowieckiej”, której przedstawiciele zapraszani byli w ubiegłym roku, podczas najgorętszej walki o ustawę, na walne zebrania działkowców w jednym z ostrowieckich ogrodów by móc u źródła wybadać ich opinie i nastroje – teraz tytułują swoje artykuły pisząc o „straszeniu monopolem PZD”. Jest to w naszej ocenie sformułowanie bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe. Nie tylko ze względu na nieuzasadnione deprecjonowanie ogólnopolskiej organizacji, która stoi na straży polskiego ogrodnictwa działkowego i tak zażarcie walczyła o zachowanie praw działkowców i Ogrodów, ale także i dlatego, że nowa ustawa zniosła przecież obowiązek przynależenia działkowców do PZD czy jakiegokolwiek innego zrzeszenia. Od 19 stycznia tego roku każdy, kto nie wyrazi chęci członkostwa – może wystąpić ze stowarzyszenia zachowując swoje prawo do działki. Ustawa gwarantuje działkowcowi, że nie może ponieść żadnych negatywnych konsekwencji takiej decyzji. Pisanie więc że cyt. „mimo zmian w przepisach i likwidacji monopolu krajowego PZD, w tym monopolu na obowiązującą przynależność do jego struktur, PZD wciąż utrzymuje swoją dawną pozycję”, jest zaklinaniem rzeczywistości i zwyczajnym wprowadzaniem ludzi w błąd. Tym bardziej, że ustawa wprowadza możliwość wyłączenia się całego ogrodu ze struktur Związku, wraz z własnością infrastruktury, całym ogrodowym majątkiem i tytułem prawnym
do gruntu. Wystarczy, że większość działkowców podejmie odpowiednią decyzję podczas zebrania. Określenie ustawowego kworum było niezbędne, gdyż nikt nie wyobraża sobie chyba sytuacji, w której o tak ważnej rzeczy mogłoby decydować np. 20 z 200 wszystkich członków ROD? Ustalanie odpowiednich kworów oraz liczby głosów niezbędnych do podejmowania decyzji jest zwyczajną procedurą, obowiązującą we wszystkich organizacjach, stowarzyszeniach i innych podmiotach zrzeszających większą liczbę osób. Doprawdy nie jesteśmy w stanie zrozumieć, czemu dziwi ona niektóre osoby jedynie w kontekście właśnie PZD.

            Decyzja w powyższej sprawie musi zostać podjęta przez działkowców w ciągu 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. Zarządy ROD muszą zwołać zebrania, które, jeżeli spełnią wymogi formalne – będą mogły podjąć odpowiednią uchwałę w sprawie przyszłości Ogrodu. Jeżeli natomiast podczas zebrania nie zapadnie żadna uchwała z zachowaniem frekwencji – wcale nie przekreśla to możliwości wyłączenia się danego ROD ze struktur PZD w przyszłości. Ponowne zwołanie takiego zebrania będzie możliwe co dwa lata, jeżeli z odpowiednim wnioskiem wystąpi co najmniej 1/10 działkowców z Ogrodu. Dlaczego jedynie co dwa lata? Otóż zachowanie odpowiednich odstępów pomiędzy ewentualnymi podobnymi spotkaniami było niezbędne ze względu na zachowanie płynności finansowej ogrodów. Ustawa nakłada bowiem na Zarządy obowiązek informowania działkowców o powyższym zebraniu w drodze listów poleconych lub za pomocą poczty kurierskiej, co w przypadku licznych ROD – wiąże się z ogromnymi kosztami, często przerastającymi realne możliwości Ogrodów. W pierwotnym kształcie projektu obywatelskiego nie było zapisów tego typu, a przedstawiciele PZD przestrzegali przed wprowadzeniem podobnego rozwiązania  – jednak politycy Platformy Obywatelskiej byli w tej kwestii nieugięci twierdząc, że jedynie w ten sposób uda się prawidłowo poinformować wszystkich działkowców o zebraniu. Niestety, tak kończy się tworzenie prawa przy kompletnej nieznajomości realiów i praktyki. Można było bowiem przewidzieć chociażby formę doręczania zaproszeń osobiście za pokwitowaniem odbioru. 

            Musimy odnieść się także do treści zawartych w artykule, a dotyczących składki członkowskiej i innych opłat ogrodowych. Sformułowanie „za te pieniądze opłacano tam etaty zawodowych działaczy, utrzymywano biura, prawników, a także dotowano poszczególne ogrody” brzmi bowiem tendencyjnie i nieco krzywdząco. Otóż zawodowi działacze i prawnicy wykonują ciężką pracę dla całej społeczności działkowców. Prowadzą liczne postępowania sądowe  wszczęte przez byłych właścicieli o zwrot gruntów, na których leżą ogrody, przygotowują wszystkie niezbędne druki i dokumenty, obsługują walne zebrania, służą radą i pomocą w każdej kwestii dotyczącej ROD – zarówno formalnej jak i merytorycznej, jednym słowem – są niezbędną pomocą dla społecznych działaczy w Ogrodach, którzy niejednokrotnie bez nich nie poradziliby sobie z wieloma kwestiami. Pośrednie sugerowanie w artykule, że są to jakoby pieniądze marnotrawione na wyższe struktury jest zwyczajnie niesprawiedliwe. Zawodowi działacze, prawnicy i księgowi pracują bowiem dla dobra wszystkich działkowców i rozwoju ogrodnictwa działkowego, często poświęcając na to także swój prywatny czas w domu. Wie o tym każdy działkowiec, który bezpośrednio zetknął się z pracą chociażby Okręgowego Zarządu Świętokrzyskiego. Dlatego jest nam najzwyczajniej w świecie przykro, gdy czytamy podobne sformułowania.

            Wreszcie na koniec pragniemy podkreślić, że Polski Związek Działkowców jest realnym partnerem do rozmów o najważniejszych dla działkowców kwestiach zarówno z przedstawicielami samorządów, jak i tymi najwyższymi w Polsce władzami. Najlepszym na to przykładem jest właśnie cała batalia o wejście w życie ustawy o ROD. Wiele razy słyszeliśmy od samych polityków, że gdyby nie duża i licząca się organizacja – już dawno ogrody zniknęłyby z naszych miast, zwłaszcza tych dużych. Głos bowiem pojedynczych ROD zostałby zagłuszony pieniędzmi chętnych na grunty i niezbędnych do załatania budżetowych dziur. Przecież we wszystkich dziedzinach działalności człowieka ludzie łączą się w większe struktury, stowarzyszenia i organizacje celem skuteczniejszej walki i dbania o własne interesy. Jest tak wśród myśliwych, wędkarzy, pszczelarzy, sportowców czy wreszcie – samych polityków. Czemu ludziom przeszkadza to tylko i wyłącznie w przypadku Polskiego Związku Działkowców? Odpowiedź wydaje się być prosta i nawet w tym tekście już przytaczana – pieniądze spoczywające w hektarach gruntów, na których położone są rodzinne ogrody działkowe. Właśnie to, a nie rzekomy i tak chętnie przytaczany przez wszystkich monopol PZD, jest powodem dążenia tak wielu środowisk do rozbicia jednorodnej reprezentacji działkowców. Najlepszym na to przykładem jest tu wystąpienie Związku Miast Polskich, w którym wzywa on Prezydenta RP o skierowanie nowej ustawy ponownie do Trybunału Konstytucyjnego. Powodem ma być rzekomo nazbyt daleko idąca ingerencja w prawa właścicielskie Gmin do gruntów. Niech to będzie najlepszą puentą całego wywodu i podsumowaniem tego, o co tak naprawdę chodzi z „monopolem” Polskiego Związku Działkowców.

 

 

                                                                                              Za Prezydium OZŚ PZD w Kielcach

 

                                                                                                                      Prezes OZ

                                                                                                          /-/ inż. Zygmunt Wójcik

 

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.