Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

Przegrać z honorem - 19.12.2013

Podłe i brudne jest to, co czyni garstka ludzi, by zdyskredytować w oczach prezydenta RP i społeczeństwa ustawę działkową, którą praktycznie rzutem na taśmę uda się wprowadzić zanim w życie wejdzie wyrok Trybunału. Agresywność i zacietrzewienie Ireneusza Jarząbka, prezesa stowarzyszenia „Kwitnąca Dolina” osiągnęły stan krytyczny. Kłamliwa kampania pseudo działkowca, którego wstydzą się nawet sąsiedzi z ogrodu, w którym zamieszkał sobie na dobre za nic mając prawo, urasta do  prawdziwego absurdu.

Pan Jarząbek żył być może dotąd w przekonaniu, że wystarczy głośno krzyczeć, by swój cel osiągnąć, a tu nagle ze zdziwieniem odkrył, że nikt nie chce jego tego jątrzenia i smędzenia słuchać, o poparciu nawet nie wspominając. Cóż więc panu Jarząbkowi w akcie desperacji przyszło do głowy? O zgrozo - CBA. Trzeba było tylko wymyślić sobie dobry powód, bo przecież jak jest donos (nawet jeśli absurdalny i nieprawdziwy) to urząd sprawą zająć się będzie musiał. Oczywiście za pieniądze podatników, bo przecież pan Jarząbek swoich pieniędzy trwonił nie będzie na urojone i wymyślone zarzuty– niech trudzą się tymi bzdurami inni. Najważniejsze to zrobić wokół siebie dużo szumu. Cóż więc pan Jarząbek wymyślił odkrywczego? Jest przekonany, że milion zebranych podpisów pod projektem obywatelskim to wynik manipulacji i celowego wprowadzenia działkowców w błąd. Na świadków zaś powołał – zapewne kolegów ze swojego stowarzyszenia, bo któż inny uwierzyłby w tak naciąganą historię? Wychodzi więc na to, że środowisko działkowców to dla pana Jarząbka milion analfabetów wtórnych, którzy nie potrafią czytać tego, pod czym się podpisują. Ten milion ludzi, w jego przekonaniu, wbrew własnej woli nie tylko podpisał się pod obywatelskim projektem ustawy o ROD, ale też wpisał swoje dane osobowe, takie jak adres zamieszkania, numer dowodu czy pesel.

Zadziwiające, a może po prostu żenujące. Jeśli komuś w Polsce udałoby się nakłonić milion osób do wpisania tak osobistych danych w zupełnej nieświadomości po co, dlaczego i dla jakiej idei to robią, to należałoby mu wręczyć Nobla. Dla pana Jarząbka zaś znakomicie nada się nagroda Złotej Maliny. Gorszej gry aktorskiej i medialnej dawno nikt nie widział. I po co to wszystko? Bo nowa ustawa zabrania zamieszkiwania na działkach. Eureka. CBA to ostatnia deska ratunku dla pana Jarząbka i jemu podobnych przed utratą bezprawnie postawionych w ogrodzie działkowym rezydencji, które potocznie tylko, ze zwykłego przyzwyczajenia, nazywane są przez niego „altankami”. Jak widać, nie każdy potrafi przegrać z honorem, a jak mówi pewna sentencja kto straci swój honor, już niczego więcej stracić nie może”…

ah

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.