Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
"Od pewnego czasu jesteśmy zmuszeni do walki o swoje prawa. Kilka miesięcy temu wygraliśmy batalię o nową Ustawę o ROD, teraz zmuszono nas do walki o altany. Mieliśmy nadzieję, że Ustawa o ROD rozwiąże nasze problemy - stało się inaczej. Dlaczego podstawowych problemów nie można rozwiązać na szczeblu ministerialnym? Komu zależy na utracie stabilności naszego związku?" - piszą w liście do Marszałka Sejmu działkowcy z ROD w Starogardzie Gdańskim.
"Zaskarżenie takich fundamentów funkcjonowania ruchu ogrodnictwa działkowego jaką jest ustawa o ROD, bez wcześniejszego dogłębnego zapoznania się ze szczegółami jej zapisów, świadczy o dążeniu do rozbicia i zniszczenia dokonań PZD. Dostrzegamy w tym działania zmierzające do sukcesywnego likwidowania ogrodów, zastępując kwitnące działki, betonową szarością nieruchomości" - piszą w liście do rzecznika Praw Obywatelskich prezesi ROD Grudziądza i jego rejonu.
"Działkowcy w chwili obecnej mogą decydować sami o sobie. Mamy wolną wolę przy wyborze stowarzyszenia. Tym samym zostały zachowane nasze prawa konstytucyjne do wolności zrzeszania się. Za tą decyzją idą kwestie związane z naszym ogrodowym majątkiem. Ustawa w sposób czytelny reguluje także te kwestie. Jesteśmy zadowoleni z takiego załatwienia naszych spraw, ponieważ daje nam to poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że możemy zostać w organizacji, która ma na uwadze dobro ludzi, którzy nie należą do majętnych, a niejednokrotnie wymagaliby wsparcia socjalnego, gdyby nie mieli swojej działki" - piszą działkowcy z ROD 'Westerplatte' we Wrocławiu.
"Z medialnych doniesień dowiedzieliśmy się, że PO przygotowuje swój własny projekt nowelizacji. Dziwne, że takie informacje pojawiają się dopiero po skierowaniu do Sejmu RP przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej projektu ustawy. Pytamy się - komu i czemu ma to służyć? Odpowiedź jest jedna - nam działkowcom na pewno nie! Działkowcy z naszego ROD zwracają się do Pana Marszałka i polskich parlamentarzystów o jak najszybsze zakończenie procedowania tej ustawy, aby mogła ona jeszcze w tym roku trafić do podpisu Pana Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego i będzie to najmilszy prezent noworoczny" - piszą działkowcy z ROD 'Nadmorski' w Gdyni.
"Moje obawy zwiększają doniesienia prasowe i medialne o coraz częstszych przypadkach partykularnego wykorzystywania przez lokalne organy administracji oraz nadzoru budowlanego definicji z orzeczenia NSA, uznając jednocześnie istniejące altany murowane jako samowolę budowlaną. Dlatego z nadzieją i pełnym poparciem przyjęłam działania Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej w odniesieniu do projektu ustawy 'STOP rozbiórkom altan' popartej również przez ponad 700 tysięcy działkowców i zwolenników" - pisze w liście do Marszałka Sejmu Marianna Grabarczyk z ROD im. kpr. Benedy w Bydgoszczy.
"Jak mamy się zachować w sytuacji, kiedy 700 tysięcy głosów poparcia w obronie naszych praw nabytych dotyczących funkcjonowania ROD, a także głos miliona działkowców, jest jawnie lekceważony. Wyrażamy głęboką dezaprobatę dla działań Pani Profesor jako Rzecznika Praw Obywatelskich, czyli instytucji, która powinna bronić tego co prawnie należy się obywatelom. W swoich wystąpieniach na temat stanu prawnego Ustawy o ROD odnosi się Pani do konkretnych paragrafów Konstytucji RP, nie biorąc w ogóle pod uwagę tego, co jest zapisane w preambule tego najważniejszego aktu prawnego" - piszą działkowcy z ROD 'Zryw' w Tarnowskich Górach.
"Wyrok NSA jest dla nas działkowców bardzo krzywdzący, bo przecież taka sytuacja istnieje od zawsze i dotychczas nikomu to nie przeszkadzało. Dlaczego teraz Sąd doszukuje się 'dziury w całym'? Czy już nie dość tej nieuzasadnionej nagonki na działkowców, tylko wciąż walka i walka. Najpierw o ustawę, a teraz o altany, co jeszcze może spotkać nas działkowców? Wszyscy wiedzą, że większość działkowców to ludzie już w dość zaawansowanym wieku i dlaczego wciąż o nich jest tak głośno? Czemu nie da im się w spokoju cieszyć jesienią życia i uprawiać swoich poletek?" - piszą w liście do Marszałka Sejmu prezesi ROD w Lubsku, Gubinie, Jasieni i Krosna Odrzańskiego.
"Ten bulwersujący środowisko działkowe temat został wywołany bądź wymyślony celowo przez 'pewne grupy polityczno - lobbystyczne' w celu świadomego wywołania kolejnego zamieszania w ogrodach po to, aby osiągnąć swój zamierzony cel. Wiadomo jaki jest to cel - doprowadzenie do skutecznego zlikwidowania PZD i ogrodów w Polsce oraz przejęcie terenów nie zawsze pod cele użyteczności publicznej. Dziwimy się tylko dlaczego NSA, wydając taki krzywdzący nasze środowisko wyrok w sprawie definicji altany ogrodowej, posłużył się jedynie definicją - informacją zaczerpniętą ze słownika języka polskiego i uznał to za wystarczający argument" - piszą w liście do Minister Infrastruktury i Rozwoju działkowcy z ROD 'Promień' w Sulechowie.
"Chciałbym wierzyć, że ten zastój w nadaniu biegu ustawie był spowodowany jedynie przygotowaniami do zakończonych w minioną niedzielę wyborów do samorządów lokalnych. Zarówno ja, jak i pozostali działkowcy w moim ogrodzie, podobnie jak działkowcy w Polsce, składający swoje podpisy pod projektem ustawy, mamy nadzieję, że złożona przez Pana obietnica rychłego nadania biegu temu projektowi ustawy nie pozostanie tylko czczą obietnicą" - pisze w liście do Marszałka Sejmu Monika i Jan Ciesielscy z ROD. im. kpr. Benedy w Bydgoszczy.
"Czy jest możliwe, aby Pani Rzecznik podważała swój autorytet i autorytet praworządnego państwa, negując merytoryczny sens tak ważnego dla naszego środowiska aktu prawnego i to dając posłuch ludziom, którzy szukają raczej sposobu realizacji swoich osobistych celów? Uważamy, że nie powinna Pani podważać unormowań prawnych wypracowanych przez szerokie grona społeczne w trakcie konsultacji i spotkań, popartych autorytetami Sejmu, Senatu i Prezydenta RP" - piszą działkowcy z ROD 'Kolejarz' w Zbąszynku.
"Według orzeczenia NSA altana to niewielki pawilon ogrodowy służący do osłony przed słońcem i deszczem. Takie orzeczenie NSA zdecydowanie krzywdzi działkowców, którzy od 70 lat budują na swoich działkach drewniane i murowane domki niezbędne przy uprawianiu działek i służące jednocześnie jako miejsce do przechowywania narzędzi i sprzętu ogrodniczego. Dotychczas nikt nie kwestionował budowy takich altan w ogrodach, a prawo budowlane nie zabraniało wprost takiej budowy, określono w nim jedynie powierzchnię budowanych altan" - piszą w liście do Marszałka Sejmu działkowcy z ROD 'Relaks' w Szałe.
"Obywatelski projekt Ustawy o ROD zyskał poparcie ogromnej liczby działkowców i nie tylko. Ustawa została uchwalona jednomyślnie przez wszystkie siły polityczne reprezentowane w Sejmie. Ustawa obejmuje ochroną prawną wszystkich działkowców w Polsce, niezależnie od ich przynależności. Jest przez nich popierana i zaczyna im dobrze służyć. Jednak garstka ludzi, którzy za łamanie prawa (nie tylko związkowego) została usunięta z naszego grona, chce wprowadzić niepokój do ogrodów. Pani swoją decyzją im w tym pomaga" - piszą w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich działkowcy z ROD 'Star' w Starachowicach.
"Ustawa o ROD z 13 grudnia 2013 roku, mając na uwadze kompromisowe porozumienia między władzą a PZD, wyczerpywała znamiona prawa, zachowując jednocześnie przywileje niezamożnej grupy społecznej działkowców. Jednak w praktyce okazuje się, że władze lokalne niektórych regionów w kraju starają się nie zauważać tych zapisów, szukając pieniędzy w kieszeniach biednych działkowców" - w liście do Premier Ewy Kopacz piszą działkowcy z ROD 'Sawanna' w Olchli.
"Od chwili złożenia w dniu 9 października br. do Sejmu w/w projektu ustawy wraz z ponad 700 tys. podpisów działkowców popierających ten projekt, brak jest zarówno na stronach sejmowych jak i w środkach masowego przekazu, jakichkolwiek informacji o jego dalszym losie, w tym również o wyznaczeniu terminu jego pierwszego czytania. Taki tan bezczynności niepokoi zarówno ninie jak i innych działkowców naszego ogrodu" - piszą Jan i Monika Ciesielscy z ROD w Bydgoszczy.
"Uważam, że jest to jedna bzdura, że nasze altanki nie są zgodnie z normami budowlanymi zbudowane. Dlatego tak radykalne posunięcie, jakim jest likwidacja altan zrujnuje dorobek życia kilku pokoleń. Dlaczego zatem rząd podchodzi bez entuzjazmu do ochrony naszych dóbr materialnych, jakimi są nasze altanki" - pyta w swoim liście Anna Pietryja z Zarządu ROD "Aster" w Żorach (czytaj str. 1 str.2 i str.3).
"Po raz pierwszy Rzecznik Praw Obywatelskich występuje przeciwko ustawie, która narodziła się z obywatelskiej inicjatywy. Wiemy jedno: jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze. O to, żeby się nie narobić, a zarobić. Tylko dlaczego naszym i naszych ogrodów kosztem? I taki sposób myślenia popiera Rzecznik Praw Obywatelskich?" - czytamy w liście od działkowców z ROD "Partynice" we Wrocławiu.
"Jesteśmy działkowcami od bardzo wielu lat i chociaż od prawie 25 lat trwa bezpardonowa walka z naszym Związkiem, to nigdy nie przypuszczaliśmy, że do tej walki dołączy Rzecznik Praw Obywatelskich. Z wielką uwagą śledzimy Pani działania związane z kwestionowaniem konstytucyjności ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych uchwalonej wolą ustawodawcy w dniu 13 grudnia 2013 roku"-piszą działkowcy z ROD im. Słonecznik w Trzciance.
"Niezrozumiałe jest dla nas stanowisko Najwyższego Sądu Administracyjnego interpretujące obecnie istniejące domki działkowe jako samowolę budowlaną. Były one wybudowane zgodnie z obowiązującymi w ówczesnym czasie przepisami. Jesteśmy emerytami i nie stać nas na ponoszenie dodatkowych kosztów utrzymania działki w postaci wprowadzanych dodatkowych podatków gminnych" - piszą do Marszałka Sikorskiego Dannuta i Waldemar Graczykowie z Bydgoszczy.
"Jest zdumiewające , że wszystkie prawa działkowców są tak stanowczo zwalczane. Próbuje się rozmontować cały system prawny regulujący funkcjonowanie ogrodów. Zapomina się o szczególnej roli i funkcji Rodzinnych Ogrodów Działkowych będących przecież urządzeniami użyteczności publicznej i traktuje się ogrody wyłącznie jako tymczasowe rozwiązanie , które należy jak najszybciej zastąpić inną formą przynoszącą większe korzyści ekonomiczne" - zauważają działkowcy z ROD "Oświata" we Wrocławiu.
"Rzecznik Praw Obywatelskich rozpatrując skargi tych stowarzyszeń czyni niemal ukłon w ich stronę twierdząc, że istnieją wątpliwości w zakresie możliwości powierzenia prowadzenia ogrodów tym stowarzyszeniom. Rzecznik nie zauważa jednak, że w/w stowarzyszenia, w tym jedno nawet nie widniejące w KRS, powstały nie z woli wszystkich działkowców, a jedynie z inicjatywy garstki byłych działaczy z kilku ogrodów, którzy rażąco łamali prawo związkowe" - piszą członkowie Prezydium OZ Sudeckiego PZD.
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.