Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
"Wielu zrobi wiele aby to życie nam utrudnić i do takich zaliczyć należy stowarzyszenie "Dekretowiec", które kosztem warszawskich działkowców pragnie załatwić wierzytelności swoich członków" - pisze do Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy Działkowiec z ROD "Zacisze" w Żaganiu.
"Uważam, że prowadzi Pani grę, w której stawką są miliardy złotych w postaci najatrakcyjniejszych w Polsce terenów inwestycyjnych. Jednak jako działkowiec z 40-letnim stażem mam świadomość jak wiele dla zwykłych ludzi znaczy ten skrawek gruntu pod ogródkiem działkowym" - pisze w liście do Prezydenta Warszawy działkowiec z ROD "22 lipca" w Zielonej Górze.
"Cel jest nam wszystkim doskonale znany - chodzi o całkowitą likwidację ogrodnictwa działkowego w miastach, rozpoczynając od miasta stołecznego Warszawy. Zajmowane przez rodzinne ogrody działkowe grunty stanowią dużą wartość finansową, były i są dalej pożądane przez wiele podmiotów dla realizacji swoich celów m.in. inwestycyjnych" pisze w swoim stanowisku do Prezydenta Miasta Sołecznego Warszawy oraz Marszałka Senatu RP Okręgowy Zarząd PZD w Opolu.
Współpracujące z Okręgowym Zarządem Mazowieckim Polskiego Związku Działkowców Stowarzyszenie na Recz Osób Niepełnosprawnych „Pomoc Dzieciom” zwraca się z prośbą do zarządów ROD oraz do wszystkich działkowców o wsparcie jego działań i przekazanie 1% podatku na pomoc dla dzieci ze schorzeniami: porażenie mózgowe, wady postawy, cukrzyca, epilepsja, głuchoniemi i niewidomi. Nr KRS: 0000008838
Nr konta stowarzyszenia: 73 1240 5657 1111 0000 5081 5827
W dniu 21 stycznia 2015 r. w Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł pt.: „Ogrody nadal w rękach PZD” autorstwa Marka Wielgo zawierający szereg nieprawdziwych informacji na temat sytuacji ROD oraz działalności PZD. Okręgowy Zarząd Mazowiecki Polskiego Związku Działkowców pragnie ustosunkować się do ww. publikacji, która stanowi jawne namawianie działkowców do rezygnacji z członkostwa w PZD i wyodrębnianie się ROD.
Oto kolejny artykuł redaktora Marka Wielgo, który porusza kwestie rzekomego utrudniania przez PZD zebrań wszystkich działkowców i po raz kolejny zmuszeni jesteśmy odpowiedzieć na zamieszczone w Gazecie Wyborczej z dnia 21 stycznia 2015 r. nieprawdziwe informacje.
"Panie Prezydencie! Prosimy o objęcie nas działkowców szczególnym patronatem przez Pana Prezydenta. Uważamy, że problem naszych ogrodów działkowych jest problemem bardzo złożonym. Apelujemy, aby pod Pana patronatem odbyło się spotkanie nas działkowców oraz wszystkich stron zainteresowanych i ingerujących w życie i funkcjonowanie ogrodów działkowych. Przetnijmy wspólnie ten węzeł gordyjski" - pisze w liście do Prezydenta RP Gdyńskie Kolegium Prezesów, Kolegium Prezesów powiatu Puckiego i Wejcherowskiego oraz ogrodów usytuowanych w powiatach Kartuzy i Kościerzyna.
"Szczególnie niepokojący jest fakt, że senacka komisja przyjmuje propozycje Stowarzyszenia 'Dekretowiec', zmierzające do zwrotu gruntów byłym właścicielom w naturze, co za tym idzie do likwidacji ogrodów działkowych bez wypłaty odszkodowań. Jest to niedopuszczalne - działkowcy nie ponoszą winy za długoletnie zaniechania działań przez władze zarówno Warszawy jak i państwa" - piszą w liście do Marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza działkowcy z ROD 'Medyczna' w Płocku.
"Rada Krakowskich Seniorów wyraża głębokie zaniepokojenie postępującym procesem przejmowania terenów ROD przez deweloperów pod zabudowę komercyjną. Zwracamy się z prośbą i apelem do Władz Miasta o wprowadzenie odpowiednich zabezpieczeń wykluczających możliwość dalszych likwidacji ROD w Krakowie - miejsc szczególnie ważnych dla integracji społecznej i międzypokoleniowej seniorów oraz ich aktywności fizycznej" - apeluje Rada Krakowskich Seniorów do Prezydenta Krakowa.
"Działkowcy z Wielkopolski południowej są zbulwersowani treścią artykułu pt. 'Ogrody nadal w rękach PZD' jaki ukazał się Pana autorstwa w dodatku 'Dom' w dniu 21 stycznia 2015 roku. Pana stanowisko w stosunku do PZD jest znane od dawna i zdecydowanie nie popierają go polscy działkowcy. Działkowcy wielkopolscy zwracają się do Pana, aby w swoich artykułach opisywał Pan obiektywnie rzeczywistą sytuację ogrodów i działkowców i nie występował przeciw nim. Działkowcy sami zdecydowali o swojej przynależności, był to ich wybór" - pisze do redaktora Marka Wielgo OZ w Kaliszu.
W wydaniu Gazety Wyborczej z dnia 21 stycznia 2015 r. w dodatku 'Dom' ukazał się artykuł pt. „Ogrody nadal w rękach PZD” autorstwa red. Marka Wielgo, którego stosunek do PZD jest znany czytelnikom już od dawna. Ten artykuł jest niczym innym jak namawianiem działkowców do wyłączenia się z PZD. Przy tej okazji autor rzuca szereg oszczerstw pod adresem Związku, zarzucając mu nieuczciwość i manipulacje, które określa bardzo wymownym słowem - sabotaż. Nasuwa się pytanie: czy podstawą zarzutu rzekomego sabotażu jest druzgocąca porażka w demontażu Polskiego Związku Działkowców, na którą tak liczyli nasi przeciwnicy? Niezależnie od przyczyn autor w swoim artykule zniekształca fakty, przez co nie ukazuje prawdziwej sytuacji.
"W wydaniu Gazety Wyborczej z dnia 21 stycznia 2015 roku w dodatku 'Dom' opublikowany został Pana artykuł 'Ogrody nadal w rękach PZD', w którym nie dość, że powtarza Pan zmyślone przez przeciwników PZD zarzuty o sabotowaniu procesu wyodrębniania się ogrodów ze struktury PZD, to na dodatek agituje Pan działkowców do podejmowania działań przeciwko zarządom ogrodów w sprawach, o których nie ma Pan żadnego pojęcia" - piszą w liście do redaktora Gazety Wyborczej Marka Wielgo działkowcy z Rodzinnych Ogrodów Działkowych w Wałbrzychu i w Kamiennej Górze.
"Cóż więc Pan donosi działkowcom? Donosi Pan przede wszystkim wyrazy ubolewania, że oto ledwie 238 ROD na 4800 wybrało drogę poza PZD, oraz że formalnie od roku nie ma monopolu PZD, którego de facto nie było, ale dzisiaj nie można już szermować tym hasłem. Nie będzie Pan miał więc pożywki, a przynajmniej o jedną mniej. Jeżeli stwierdzono sabotaż PZD, to należy tego dowieść, a nie głosić hasła bez pokrycia w oparciu o wypowiedzi tych, którym w PZD było ciasno. Tego wymaga etyka. Kto miał prawo brać udział w zebraniach działkowców oraz jak miały wyglądać listy obecności uregulowała ustawa o ROD - chyba tyle powinien Pan doczytać" - piszą w liście do redaktora Gazety Wyborczej Marka Wielgo działkowcy z OZ Szczecińskiego.
W dniu 20.01.2015 roku działkowcy ze Stargardu Szczecińskiego pod przewodnictwem członka Prezydium OZ PZD w Szczecinie spotkali się w biurze poselskim z posłem PiS Michałem Jachem. Podczas spotkania zapoznano posła z aktualną sytuacją w PZD
22 stycznia br. odbyły się narady prezesów zarządów warszawskich ROD zagrożonych „dekretem Bieruta”. W spotkaniu udział wziął prezes OZM PZD Zygmunt Kacprzak, a także kierownik biura OZM Anna Kubuj oraz radca prawny OZM Magdalena Audycka - Wawryło. Spotkanie poświęcone było omówieniu prac komisji warszawskiej oraz zespołu ds. regulacji stanu prawnego ROD powołanego przez Prezydent Warszawy, a także wypracowaniu koncepcji działań, zmierzających do obrony zagrożonych ogrodów warszawskich.
"Po raz kolejny działkowcy są nie tylko atakowani i chce im się odebrać ogrody, ale co gorsza zostają sami na polu walki, ponieważ nawet władze stolicy zachowują się biernie wobec problemu 18 tysięcy działkowców, których sprawa dotyczy. Prezydent Warszawy powołała co prawda zespół do spraw uregulowania stanu prawnego ROD w Warszawie, ale odbyte dotąd jedynie dwa spotkania zespołu nie wcale posunęły naprzód sprawy ogrodów warszawskich, a jedynie pokazują lekceważące podejście urzędników miejskich i przyjętą taktykę, która polega na wyczekiwaniu i oznajmianiu jedynej słusznej racji lub w ogóle nie informowaniu działkowców o zamiarach Miasta" - piszą w liście do Premier Ewy Kopacz prezesi ROD zagrożonych dekretem Bieruta.
"Nigdy wcześniej tak wnikliwie Prezydent Miasta Warszawy nie pochyliła się nad problemami działkowców jak właśnie podczas procesu rejestracji statutu PZD. Wnioski jakie w swoim piśmie przedstawia Pani Prezydent są niezwykle szczegółowe, widać że ktoś zadał sobie trudu, aby uargumentować jego przewodnią tezę. Niestety owa dbałość o interesy działkowców i zgodność statutu z prawem niesie ze sobą zgoła odmienny skutek niż dobro ROD. Wady wytknięte statutowi oraz propozycje ich rozwiązania są bowiem oderwane od rzeczywistości, nierealne, a w niektórych punktach wręcz same niezgodne z przepisami" - pisze OZ Świętokrzyski.
"Zwracamy się zatem do Pani Prezydent i pozostałych adresatów, aby wykorzystując majestat sprawowanych urzędów, nie dopuścili do uchwalenia nowej ustawy reprywatyzacyjnej ze szkodą dla wielu mieszkańców stołecznego miasta Warszawy. Inicjatywa stowarzyszenia 'Dekretowiec' w jawny sposób dąży do likwidacji ogrodów póki co na terenie Warszawy, a na to czekają tylko inne miasta i ich samorządy, aby pod jakimkolwiek pretekstem uczynić to samo. Nie wyobrażamy sobie, aby władza ustawodawcza wystąpiła przeciwko działkowcom i ogrodom Warszawy, bo obawiamy się, ze podobny los może spotkać ogrody w innych miastach" - piszą w liście do Prezydent Warszawy Prezesi ROD i Przewodniczący Komisji Rewizyjnych OZ Gdańskiego.
"Można domyślać się, iż rozwiązanie prezentowane przez 'Dekretowca' jest na rękę władzom Warszawy, które nie musiałyby wypłacać odszkodowań działkowcom. Jest to także ukłon w kierunku deweloperów i kancelarii prawnych, które reprezentują interesy osób, które nie są spadkobiercami właścicieli gruntów, a po prostu wykupiły prawa do tytułowania się spadkobiercami i dążą do pozyskania atrakcyjnych gruntów w stolicy. Nikt nie kwestionuje prawa właścicieli do ich spadków i dziedzictwa, ale brak ustawy reprywatyzacyjnej nie może uderzać w działkowców" - piszą w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich działkowcy warszawskich ROD zagrożonych dekretem Bieruta.
ROD im. Marii Skłodowskiej – Curie przy ul. Klaudyny Potockiej w Poznaniu miał zostać przekształcony w zabudowę usługowo – mieszkaniową. Stanowczo sprzeciwili się temu działkowcy i postanowili sami zawalczyć o swój ogród. Pod petycją w jego obronie podpisało się aż 1.500 osób.
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.