




Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

"Postawa Pani Rzecznik obraża nas działkowców, nasze rodziny, sympatyków ogrodów działkowych oraz znaczną część naszego społeczeństwa, bo to właśnie nam zależy na tym, żeby ogrody istniały nadal w aktualnej formie. Uważamy, że Rzecznik Praw Obywatelskich wybrany został po to, aby bronić naszych obywateli, a przecież my działkowcy jesteśmy także obywatelami naszego kraju. Sądzimy, że należy zakończyć walkę z nami i naszymi ogrodami. Jesteśmy gotowi udowodnić, że powtórnie staniemy ze zdwojoną siłą w obronie naszych praw i ustawy o ROD" - piszą w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich działkowcy z ROD 'Pod Herbem' w Piotrkowie Trybunalskim.
"Jesteśmy zaniepokojeni tym, że wciąż władze szczebla centralnego i samorządowego poszukują sposobów na likwidowanie ogrodów działkowych. Obecne działania są najgorszym z możliwych scenariuszy. Takie rozwiązanie problemu jest zaprzeczeniem zasad sprawiedliwości społecznej i idei państwa prawa. Niewątpliwie jest potrzebna ustawa reprywatyzacyjna, która ustali zasady zwrotu mienia, ale nie może się to odbywać w sposób stanowiący naprawianie krzywd jednych krzywdami drugich. Solidaryzujemy się z działkowcami warszawskimi i będziemy ich wspierać w słusznej walce o ogrody" - piszą uczestnicy narady szkoleniowej członków Kolegium Prezesów ROD z rejonu Kluczborka.
"Domagamy się od dziennikarzy pióra prawdy. Nieliczna grupa 'działaczy' nie może być naszym reprezentantem i wypowiadać się o Związku. Są to w większości działacze, którzy szkodzą wizerunkowi Związku i zostali z niego wyrzuceni. Pozostanie w strukturach PZD było naszą suwerenną decyzją. Jesteśmy organizacją prężną z ponad 100 - letnimi tradycjami. Nasze ogrody wrosły w nasze miasta, są postrzegane jako miejsca odpoczynku i spotkań rodzinnych, a współpraca ze szkołami, przedszkolami, domami dziecka, organizacja szeregu imprez dla społeczności naszych miast, to tylko część naszej pracy" - piszą w liście do Redaktora Naczelnego Gazety Wyborczej Adama Michnika działkowcy z ROD 'Gajówka' w Wodzisławiu Śląskim.
"Stowarzyszenie PZD otrzymało wiadomość o likwidacji warszawskich ogrodów. Projekt ustawy zmierzającej do zaspokojenia roszczeń 'dekret Bieruta - likwidacja ogrodów działkowych' to jest przekazanie 18 tysięcy działek na rzecz deweloperów. Wiemy kto te tereny wywłaszczył, to nasze państwo. Nie można robić takich spraw kosztem działkowców tylko należy szukać innych rozwiązań. Panie Marszałku, składamy protest i nie dopuścimy do odebrania działkowcom ich działek przez Prezydent Miasta Warszawy p. Hannę Gronkiewicz - Waltz" - pisze w liście do Marszałka Senatu RP Prezes Zarządu ROD 'Wspólnota' w Gnieźnie Henryk Bujanowski.
"Skutki opinii Pani Prezydent w praktyce dotykają wszystkich działkowców, wywołując niepotrzebny niepokój w ogrodach. Stanowczo żądamy zaprzestania nękania działkowców i PZD. Dopiero co zakończyła się batalia w Sejmie w prawie obrony altan. Znów pokazaliśmy nasza siłę i zdeterminowanie. Czy nie pora zatem pogodzić się z tym, że ogrody działkowe w miastach będą istniały, a działkowcy będą mieli swoją ogólnopolską organizację broniącą ich interesów?" - pisze w liście do Prezydent Warszawy Okręgowa Komisja Rewizyjna w Warszawie.
9 lutego Gazeta Wyborcza na swoich łamach rozpoczęła cykl artykułów "Reprywatyzacja: kto korzysta, a kto płaci" dotyczący roszczeń do gruntów i nieruchomości. PZD szczególnie zainteresowały te publikacje, ponieważ obecnie z tytułu roszczeń toczy się kilkaset postępowań sądowych i administracyjnych wobec ogrodów działkowych na terenie całego kraju. Dotyczy to nawet ogrodów, które powstały jeszcze przed wojną. Z lektury płyną jednak wnioski, że problem roszczeń wobec terenów ogrodów działkowych jest za mało nagłaśniany wśród działkowców. Zarówno przez Zarządy ROD, jak i OZ. Działkowcy powinni być świadomi, że z powodu roszczeń zagrożony jest majątek ich własny, jak i Związku. Dlatego, aby przybliżyć temat działkowcom, poniżej przytaczamy kilka najważniejszych wątków poruszanych w artykułach i informacji o stanie roszczeń wobec ogrodów.
Wywiad z Panem Tadeuszem Kopcem - prezesem ROD "Szarotka" w Łaziskach Górnych, który już trzecią kadencję pełni funkcję radnego powiatu mikołowskiego na Śląsku.
"OZ w Pile dziękuje i gratuluje wszystkim działkowcom ogrodów, którzy wybrali wspólną drogę. Gratulujemy działkowcom wysokiej świadomości i przekonania, że tylko wspólnie - w ramach silnej organizacji - możemy przeciwstawić się próbom likwidacji ogrodów i ograniczeniu praw działkowców. Czynimy to na przekór opiniom głoszonym przez naszych przeciwników, wywodzących się ze środowisk dążących do przejmowania terenów ogrodów" - pisze OZ w Pile.
"Zwracam się do Was jako jeden z miliona członków stowarzyszenia ogrodowego PZD i jako jeden z wielu milionów suwerenów wybieralnej władzy publicznej o szybkie i pozytywne odniesienie się do ustawy o zmianie ustawy Prawo budowlane oraz niektórych innych ustaw, uchwalonej przez Sejm w dniu 6 lutego 2015 roku. Apeluję o usankcjonowanie zapisów tej ustawy, bowiem głosami 436 posłów ze wszystkich partii praktycznie jednogłośnie uchwalono tę ustawę. Z medialnych przekazów wiem, ze posłowie nie mieli żadnych wątpliwości, aby ją uchwalić dla dobra ponad 900 tysięcy właścicieli altan w naszych ogrodach" - pisze w liście do Senatorów Bogusław Dąbrowski z ROD im. Kmdr. ppor. Jana Grudzińskiego w Gdyni.
"Oglądając mapę Warszawy z zaznaczonymi na niej ogrodami z 1935 roku, stwierdzamy, że w tym czasie było ich 42 i wiele z nich istnieje nadal. Czy te ogrody, które przetrwały wojnę mają być likwidowane w ramach dekretu Bieruta? One przetrwały okupację i jako pierwsze warszawscy działkowcy oczyścili je z gruzów. Rosły one razem z odbudowującą się Warszawą. Były one uprawiane w czasie okupacji. Związek jest w posiadaniu księgi protokołów Warszawskiego Zarządu Towarzystwa Ogrodów Działkowych z lat 1941 - 1944, a w tym okresie istniał Konspiracyjny Zarząd Warszawski tych ogrodów. Ogrody te powstały przed wojną, przetrwały okupację, rozwijały się po wojnie, a teraz mają zniknąć z mapy Warszawy" - pisze 37 Prezesów ROD Delegatury Radomskiej.
"Ostatnio do likwidacji ogrodów dobrała się grupa 'cwaniaków', zakładając z powodu dekretu Bieruta z 1945 roku Zrzeszenie Dekretowiec, i żądając odszkodowania w naturze, złożyli do senackiej komisji propozycje zmian projektu ustawy reprywatyzacyjnej. Celem tego działania jest likwidacja terenów ogrodów Warszawy. Zakładając ogrody działkowe, działkowcy nigdy nikomu nic nie zabrali, gospodarując na terenach, które legalnie zostały zakupione od byłych właścicieli przez zakłady pracy dla swoich pracowników. Moi koledzy działkowcy na wspólnych spotkaniach wyrażają swój sprzeciw wobec propozycji zaspokojenia tym ludziom tych 'bzdurnych' roszczeń" - pisze w liście do Marszałka Sejmu Jan Kamiński z ROD 'Grządka' w Iławie.
"Uważamy, że działania Prezydent m. st. Warszawy stawiają ją w jednym szeregu z osobami i organami władzy różnych szczebli, które mają na celu likwidację ogrodów działkowych. Wychodzą one naprzeciw oczekiwaniom i dążeniom stowarzyszenia Dekretowiec oraz tworzą sprzyjające warunki dla zaistnienia nowej, ukrytej formy nacjonalizacji XXI wieku, polegającej na zaspokajaniu 'w naturze' roszczeń byłych właścicieli nieruchomości i ich spadkobierców kosztem wyrugowania z zajmowanych gruntów działkowców i ROD bez należnego odszkodowania. Podobna sytuacja ma miejsce w innych miastach" - pisze Kolegium Prezesów ROD z rejonu Kędzierzyna - Koźla i Głubczyc.
"Dobrego dziennikarza można poznać po tym, że zgłębia temat do końca i obiektywnie go opisuje. U Pana tego zabrakło i to po raz kolejny. Może pisanie prawdy Pana przerasta? Skoro tak, to trzeba zmienić zawód. Z Pana artykułu można wywnioskować, że działacze związkowi sabotowali zebrania. W jaki sposób? A był Pan choć na jednym zebraniu i czy sprawdzał Pan czy wszyscy otrzymali zaproszenia? Czy tylko na podstawie ustanej relacji, być może nie do końca prawdziwej, napisał Pan kilka bzdurnych zdań? Uważam, że celowo pisze Pan takie artykuły, żeby osłabić pozycję naszego Związku i namącić ludziom w głowach" - pisze w liście do redaktora Gazety Wyborczej Marka Wielgo Ewa Kaszuba z ROD "Przyszłość" w Rzeszowie.
"Szczególne zaniepokojenie budzi ciąg następujących zdarzeń: najpierw pismo Pani Prezydent, potem opracowane na jego podstawie postanowienie referendarza sądowego o odmowie zarejestrowania statutu bez zasięgnięcia jakiejkolwiek opinii ze strony PZD. Naszym zdaniem w ten sposób nie powinny działać instytucje państwa prawa. W związku z zaistniałą sytuacją informujemy Panią, ze nie pozwolimy na zniszczenie stowarzyszenia ogrodowego PZD, za którym opowiedzieliśmy się podczas zebrań ustawowych. Nie dopuścimy do likwidacji ogrodów działkowych, do czego zmierzają organy państwowe przez Panią reprezentowane" - piszą w liście do Prezydent Warszawy uczestnicy narady szkoleniowej Prezesów i członków Zarządów ROD w Przemyślu.
"Jako działkowiec z ponad 50-letnim stażem w użytkowaniu działki wyrażam stanowczy protest przeciwko takim zamysłom likwidacji ogrodów warszawskich. Dlaczego władze Warszawy nie reagują na bezprawne propozycje stowarzyszenia Dekretowiec, które wymyśliło sobie łatwą metodę pozyskania gruntów ogrodów działkowych dla realizacji rzekomych roszczeń i manipulowania prawem w tym zakresie. Nie jest bowiem tajemnicą, iż w wielu przypadkach dochodzi do wykupu roszczeń, a nie dotyczą one prawdziwych spadkobierców. Obywatelom ciągle powtarza się jak ważne są konstytucyjne zasady, jak ważna jest równość obywateli wobec prawa i sprawiedliwość. Okazuje się, że są to puste słowa" - pisze w liście do Prezydent Warszawy Józef Dec z ROD 'Perkuna' w Warszawie.
"Uchwalony statut w pełni wpisuje się w ustawę o ROD i jest zgodny z prawem obowiązującym w naszym kraju i tak jest ułożony, aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie całego stowarzyszenia działkowego PZD. My działkowcy w sytuacji jaka istnieje możemy się domyślać, że jest to celowe działanie, aby znaleźć rozwiązanie rękoma urzędników dla likwidacji ogrodów działkowych w Warszawie, a kuriozalne jest to, że sprawy tak proste i oczywiste były rozpatrywane w trybie zaocznym i poufnym przez ludzi zwanych sądem,a utrzymywanych z naszych podatków" - piszą sieradzcy działkowcy.
"Uważamy, ze Pani wrogie stanowisko wobec ogrodów działkowych aktywizuje ugrupowania takie jak stowarzyszenie Dekretowiec do wysuwania absurdalnych propozycji, aby kosztem warszawskich działkowców zaspokoić roszczenia spadkobierców - ludzi wywłaszczonych na podstawi dekretu Bieruta poprzez likwidację ogrodów bez odszkodowań. Apelujemy do Pani o ponowne przeanalizowanie swojego stanowiska i zaprzestanie działań na szkodę działkowców" - piszą w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich uczestnicy narady szkoleniowej członków Kolegium Prezesów ROD z rejonu Kluczborka.
"Otrzymane tereny od gminy miasta stołecznego Warszawy działkowcy zagospodarowali w dobrej wierze, co w chwili obecnej jest pomijane. Popieramy starania Polskiego Związku Działkowców mające na celu zablokowanie zwrotu nieruchomości, na których znajdują się ogrody działkowe, a tym samym obronę praw działkowców" - piszą w swoim stanowisku działkowcy z ROD "Kwiaty Polskie" w Kielcach.
"Warszawa stała się papierkiem lakmusowym pilnie obserwowanym przez inne miasta - Kraków, Wrocław, Toruń, Gdynię, Gorzów Wielkopolski itd. Cel jest jeden - całkowita likwidacja ogrodnictwa działkowego w miastach. Zajmowane przez ROD grunty poprzez swoją wartość są i będą pożądane przez podmioty, które przedkładają inwestycje nad dobro społeczne. Propozycje likwidacji ogrodów bez odszkodowań są nie tylko niezgodne z prawem, ale są też wyjątkowo niesprawiedliwe i nieludzkie. Zdecydowanie występujemy przeciwko działaniom zmierzającym do likwidacji ogrodów działkowych w Warszawie. Wyrażamy przekonanie, że jednak zwycięży zdrowy rozsądek i szacunek do własnych obywateli" - pisze 265 Księgowych i Skarbników ROD Okręgu Gdańskiego.
"W PZD wszelkie działania prawne są gruntownie analizowane i omawiane, żeby nie było niedociągnięć i potknięć. Nadzwyczajny Zjazd również był perfekcyjnie przygotowany pod względem prawnym jak i organizacyjnym. Więc nie można go podważać. A jeżeli referendarz sądowy bez żadnego przygotowania i na Pani wniosek negatywnie ocenia tryb zwołania i przeprowadzenia Zjazdu, to zakrawa to na spisek. Szczególnie biorąc pod uwagę plotki jakie krążą po kraju, ze wszystkie KRSy muszą rejestrować wszystkie stowarzyszenia, żeby tylko osłabić pozycję PZD" - pisze w liście do Prezydent Warszawy Józef Sudoł z ROD w Łańcucie.
Copyright © 2023 Polski Związek Działkowców All rights reserved.