Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek
"Trudno nie reagować na kłamliwe reportaże przedstawiane w mediach publicznych. „Magazyn Śledczy" Anity Gargas, dwukrotnie przedstawił oczerniający i wykreowany obraz naszego ogólnopolskiego stowarzyszenia ogrodowego jakim jest Polski Związek Działkowców. W tym miejscu warto zadać bardzo ważne pytanie: Czy media w Polsce kierują się obiektywizmem i prawdą?" - pisze Ryszard Gawiński z ROD Ustronie w Grudziądzu.
"Osoby biorące udział w programie miały na celu skompromitowanie i przedstawienie negatywnego wizerunku PZD, które od dłuższego czasu zwalczają i oczerniają Związek. Wypowiedzi tych osób, nie zostały poparte żadnymi dowodami, które potwierdzić miały nieprawidłowości w Związku. Skoro podstawą przekazu kierowanego do widzów przed telewizorami miały być oszczerstwa, wypowiedzi wyrwane z kontekstu, oraz brak wypowiedzi drugiej strony to nie może być mowy o rzetelnym reportażu" - pisze Zarząd ROD Oaza w Żarach.
"Rewelacje Pani Anity Gargas są tak dużego kalibru, że w zasadzie gdyby były prawdziwe, to już dawno powinna się nimi zająć prokuratura, a prezes PZD powinien być postawiony w stan oskarżenia. Jednak tak nie jest, co pozwala nam sądzić, że materiały prezentowane przez panią redaktor są wyssane z palca. Dowodem na to są szerokie wyjaśnienia jakie publikuje Krajowa Rada PZD i Krajowa Komisja Rewizyjna PZD" - pisze Zarząd ROD Jedynka w Nowej Soli.
"Poważne wątpliwości budzi brak znajomości obowiązujących przepisów widoczny w treści artykułu. Jak widać autor nawet nie zapoznał się, ani z ustawą o ROD, ani statutu PZD. By wypowiadać się na temat organizacji, trzeba najpierw zapoznać się ze specyfiką Stowarzyszenia Ogrodowego PZD. Napisany artykuł mocno odbiega od rzeczywistości w zakresie prawa dotyczącego rodzinnych ogrodów działkowych" - pisze Magdalena Trapkowska z ROD w Gdańsku.
"Likwidacja ogrodów - czy PZD to główny cel przyświecający naszym przeciwnikom, odebranie prawa uprawiania ogródków przez ludzi starszych, dla których są one sensem życia. Z działek nie korzystają ludzie bogaci tylko renciści i emeryci, których nie stać na wczasy, lub sanatoria. Owoce i warzywa tam uprawiane są uzupełnieniem ich skromnych środków. Tu też babcie często opiekują się wnuczkami, zapewniając im świeże powietrze, a dzieciom swoim możliwość odpoczynku, relaksu. W miastach są enklawą zieleni" - pisze Zarząd ROD Wrzos w Grudziądzu.
"Artykuł pana Marcina Wójcika z dnia 21 listopada nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, jaka jest w Rodzinnych Ogrodach Działkowych, aby pisać na temat działkowców trzeba sięgać do wiedzy, która jest napisana w ustawie o rodzinnych ogrodach działkowych oraz w statucie PZD, każdy artykuł powinien być autoryzowany przez obie strony, wtedy będzie można mówić o rzetelności pisma" - pisze Jan Piórkowski z ROD we Wrocławiu.
"Moim zdaniem Pan Mariusz Wójcik podszedł do opisywanego tematu jaskrawo jednostronnie cytując jedynie wypowiedzi osób, które jak sądzę, miały powody aby krytycznie odnosić się do zasad funkcjonowania stowarzyszenia PZD. Z mojego doświadczenia wynika, że „najwięcej do powiedzenia" mają zazwyczaj osoby, które z różnych powodów doprowadziły do utraty pełnionych przez nie funkcji w strukturach ogrodowych, osoby o niebotycznym ego i jednocześnie osoby które za nic mają regulacje zawarte w obowiązującym prawie ( ustawa, statut, regulamin ROD). To najczęściej osoby zalegające z opłatami, zaniedbujące działki czy jawnie łamiące prawo budowlane. To te osoby są najczęściej motorem tworzącym ferment w ogrodzie" - pisze Jacek Łuczyński z ROD w Łodzi.
"Celem programu nie było rzetelne informowanie społeczeństwa a świadomie wprowadzenie odbiorców w błąd. podkopanie wizerunku PZD. osłabienie jej prestiżu wśród działkowców. Od wielu lat przy pomocy dziennikarzy posługiwanie się fałszywymi oskarżeniami, pomówieniami podejmuje się próbę zniszczenia PZD. kolejną próbą tego jest audycja wyemitowana w magazynie śledczym, firmowanym Pani nazwiskiem. A prawda jest chyba ukryła - chęć dostępu do atrakcyjnych terenów w miastach" - pisze Jerzy Komarnicki z ROD 22 Lipca w Zielonej Górze.
"Kto jest tą ofiarą? - w tej roli występują osoby, które od wielu lat miały problemy z przestrzeganiem Ustaw i Statutu, nieudolnie podejmujący próby wyłączenia ogrodu ze struktur Polskiego Związku Działkowców. To jest najlepszy sposób, aby rozbić działającą od 35 lat organizację, to rozprawienie się z ogrodnictwem działkowym w Polsce. Takie postępowanie sławnej redaktor, która dąży do ujawienia prawdy, prowadząc wnikliwe śledztwo. Takie postępowanie nie przystoi telewizji publicznej i jest przekazywaniem fałszywych wiadomości, bowiem takie publikacje powtarzane z uporem maniaka stają się "wiarygodne" dla osób nie znających działalności ogrodów" - pisze Ryszard Kozicki Prezes ROD Sarniak W Grudziądzu.
"Panie Redaktorze, pragniemy przypomnieć, że każdy z tutaj zebranych, sumiennie przez kilkadziesiąt lat płaci abonament na media publiczne licząc, że będą one dobrze służyły społeczeństwu. Czemu, a może komu, zatem ma służyć pokazany reportaż? Komu zależy na zohydzeniu oraz skonfliktowaniu polskich działkowców ze społeczeństwem? Informujemy Pana, że na taką telewizję publiczną nie wyrażamy zgody. Zapewne nie chciałby Pan, aby po kilku tego typu audycjach porównywano TVP 1 do przysłowiowego „Radia Tirana". Mamy XXI wiek i Polacy nauczyli się żyć w wolności i samodzielnie myśleć" - piszą działacze z ROD Ziemi Łomżyńskiej.
"Polski Związek Działkowców to organizacja pozarządowa działająca na zasadach zawartych w ustawie o rod, ustawie prawo o stowarzyszeniach, posiada statut. Wszystkie te akty prawne określają obowiązki i prawa jakie przysługują wszystkim działkowcom, ale w przytoczonych aktach prawnych nie ma wzmianki o organizacji przestępczej, bo właśnie w ten sposób przedstawia się nasze stowarzyszenie" - pisze Sebastian Rejczak ROD Transportowiec w Grudziądzu.
W dniu 15 grudnia 2016 r. w Warszawie pod przewodnictwem Prezesa PZD Eugeniusza Kondrackiego odbyło się XI posiedzenie Krajowej Rady PZD. W posiedzeniu udział wzięła Przewodnicząca Krajowej Komisji Rewizyjnej PZD. Tematyka posiedzenia była bardzo obszerna i ważna.
W ostatnim czasie Telewizja Polska przypuściła bezprecedensowy i zupełnie niezrozumiały atak na Polski Związek Działkowców. Tym samym oczerniono organizację, dzięki której w Polsce funkcjonuje tysiące ogrodów działkowych, służących ponad milionowi polskich rodzin. Na przestrzeni kilku miesięcy wyemitowano bowiem trzy napastliwe i tendencyjne materiały, których zasadniczym celem było zbrukanie dobrego imienia Związku.
W ostatnich tygodniach pojawiły się wyraźne sygnały wskazujące na wznowienie walki z Polskim Związkiem Działkowców. Członkowie Polskiego Związku Działkowców jednoznacznie oceniają w ten sposób cel wyemitowania dwóch programów z cyklu „Magazyn śledczy Anity Cargas" w TVP 1, artykułu zamieszczonego w „Gazecie Wyborczej"" autorstwa, znanego już środowisku działkowemu redaktora Marcina Wójcika, pt. „Ruch oporu na działkach" oraz reportażu nt. wyłączania prądu w ROD w okresie jesienno-zimowym w programie „Uwaga" w TVN.
„Nie znajdujemy żadnych podstaw do publikowania nadesłanego „tekstu” na łamach „Dużego Formatu” – odpowiada z-ca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej Piotr Stasiński w odpowiedzi na pismo radcy prawnego PZD mec. Tomasza Terleckiego, jakie zostało przekazane do redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.
"PZD to stowarzyszenie z wieloletnią, piękną tradycją. To dzięki niemu udało się zachować rodzinne ogrody działkowe dla przyszłych pokoleń. Gdyby nie PZD i stojący na jego czele Prezes Eugeniusz Kondracki - zapewne ROD już dawno spotkałby smutny los, podobny do tego, który spotkał wiele innych atrakcyjnych terenów. Zamiast drzew i trawy, w miejscach ROD dumnie wznosiłyby się kolejne biurowce czy apartamentowce. My, jako Polski Związek Działkowców, zawsze staraliśmy się temu zapobiec i do tej pory nam się to skutecznie udawało. Być może właśnie fakt, że nasze stowarzyszenie zarządza tak dużymi i często atrakcyjnymi dla potencjalnych inwestorów terenami - jest przyczyną niesłabnących ataków oraz podobnych reportaży i materiałów prasowych" - pisze Józef Stawski z ROD w Kielcach.
"To kolejny zamach na Rodzinne Ogrody Działkowe ! - grzmią działkowcy. Jestem działkowiczką z niewielkim stażem, zaczynającą swoją przygodę na Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Energetyk" w Grudziądzu, prowadzonym przez Stowarzyszenie Ogrodowe Polski Związek Działkowców. Po przeczytaniu artykułu w Gazecie Wyborczej, o bardzo tajemniczym i intrygującym tytule „Ruch oporu na działkach", nie mogę zrozumieć dlaczego główny cel, jaki przyświeca inicjatorom i osobom dostarczającym informacji redaktorowi Marcinowi Wójcikowi to oczernianie organizacji działkowej, czego rezultatem jest wyrządzenie krzywdy działkowcom" - pisze Katarzyna Poniatowska z ROD Energetyk w Grudziądzu.
„Gazeta Wyborcza jawiła się mi dotychczas jak synonim rzetelności, solidności dziennikarskiej. Tacy redaktorzy jak Panowie: Wroński, Piątek, Stasińscy, Kurski są dla mnie wzorem profesjonalnego dziennikarstwa. Tymczasem na łamach dziennika ukazuje się artykuł kłamliwy, insynuacyjny, oparty na fałszywych danych, podpierający się oszczerstwami osób, które od lat szkalują Związek" - pisze Antoni Gieczewski z ROD Przy Torze w Łodzi.
Zarząd Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Flora" w Żarach, po zapoznaniu się z treścią ostatnich programów wyemitowanych w Telewizji Polskiej, pt „Magazyn Śledczy" firmowanym przez panią redaktor Anitę Gargas, dotyczącym działalności Polskiego Związku Działkowców wyraża oburzenie. Zarówno program dotyczący ogrodów warszawskich jak i tych w Międzyzdrojach nacechowany był ogromną dawką niesprawdzonych informacji, które w bardzo niekorzystnym świetle stawiały Polski Związek Działkowców i wszystkich ludzi działających w jego strukturach.
"Piszę do Pana Redaktora ponieważ oburzył mnie artykuł napisany przez redaktora Marcina Wójcika pt. „Ruch oporu na działkach" zamieszczony w Gazecie Wyborczej z dnia 21 listopada 2016 r. W tym artykule redaktor Marcin Wójcik przedstawił Polski Związek Działkowców, który działa przeciwko działkowcom bo nie uwzględnia żądań niektórych „zbuntowanych" działkowców. Szkoda, że równocześnie niczego co mu powiedzieli zbuntowani nie skonfrontował ze stanem faktycznym i prawnym w zarządach ogrodów" - pisze Janina Dolik z ROD Księcia Bolko w Świdnicy.
Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.