Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Bieżące wydarzenia

Mieszkańcy miast skarżą się na działkowców. Powodem jest łamanie zakazu spalania - 23.10.2017

Chodzi szczególnie o śmieci, które zalegają w wielu miejscach. Działkowe ogniska mają to do siebie, że często spala się w nich także śmieci. Tymczasem palenie starych ubrań, butów, folii, kartonów, czy plastikowych butelek jest zabronione ustawą i absolutnie nie wolno tego robić.

Media przytaczają opinie mieszkańców miast, którzy skarżą się na działkowców i ogrody. Gazeta Śląska publikuje zdjęcia, na których widać, jak nad ogrodami działkowymi unoszą się kłęby dymu. Gazeta przytacza wypowiedzi mieszkańców Świdnicy, którzy mają dość tak uciążliwego sąsiedztwa i skarżą się, że nie pomaga nic, nawet skargi do Straży Miejskiej, bowiem działkowcy mimo upomnień, dalej lekceważą przepisy. Portal „walbrzyszek.com” zamieszcza opinię jednej z mieszkanek Wałbrzycha, która jest oburzona zachowaniem działkowców. Według jej relacji, na ogrodach działkowych nie trudno zauważyć leżące dookoła butelki, styropian, zużyte opakowania i inne śmieci, które wydzielają nieprzyjemne zapachy skutecznie zniechęcając mieszkańców do jesiennych spacerów po tym terenie. Portal „jg24.pl” przypomina działkowcom z Jeleniej Góry, że system gospodarowania odpadami komunalnymi zapewnia odbiór odpadów biodegradowalnych, w tym również odpadów z ogrodów działkowych.

Fot. Archiwum PZD

W związku z tym spalanie trawy i liści na działkach w ROD, a także innych odpadów po jesiennych porządkach na terenie ogrodów jest zupełnie nieuzasadnione, a co ważniejsze jest kategorycznie zabronione. W podobnym tonie publikowanych jest wiele artykułów, w których działkowcy krytykowani są za spalanie swoich odpadów, a przez to zatruwanie miasta i środowiska. Również do Krajowej Rady PZD co i rusz docierają skargi zarówno ze strony zatruwanych dymem mieszkańców, jak i samych działkowców, którym przeszkadzają uciążliwi sąsiedzi z działki obok. Mieszkający obok ogrodów ludzie mają dość zatruwania środowiska trującymi i niebezpiecznymi kłębami dymu, które zagrażają ruchowi drogowemu, a przede wszystkim zdrowiu. Wiadomo przecież nie od dziś, że w wyniku spalania śmieci do gleby, wód i powietrza przenikają rakotwórcze substancje. Ogień wyjaławia glebę, a ponadto zabija zwierzęta i mikroorganizmy. Łamanie zakazu spalania to wyłącznie pojedyncze przypadki, a nie częsta praktyka. Jest wiele ogrodów, gdzie problem ten zupełnie nie występuje, a zarządy ROD dbają o przestrzeganie zakazu spalania i  prowadzą nadzór , sprawdzając, czy działkowcy mają kompostowniki, a także oferują pomoc w ich zakładaniu. Niestety wystarczy kilku łamiących prawo działkowców, by zaszkodzić wszystkim. Uciążliwa, sezonowa powtarzalność tego procederu sprawia, że działkowcy tracą życzliwość ze strony własnej społeczności lokalnej, co w przyszłości może mieć daleko idące konsekwencje dla istnienia ogrodów w miastach. Takie działanie nie tylko uderza w dany ogród, ale kształtuje opinię społeczną w odniesieniu do wszystkich działkowców, ogrodów, a nawet PZD. Dlatego mieszkańcy chcą, by prawo o zakazie spalania było skuteczniej egzekwowane, a działkowcy dostawali najwyższe z możliwych kary. Jednak to nie tylko kwestia mandatu, ale także kreowania opinii o środowisku działkowym. Zważając na to, jak wiele problemów i zagrożeń czyha na ogrody działkowe od wielu lat, działkowcy potrzebują szerokiego poparcia społecznego.

Drodzy działkowcy, czy naprawdę chcecie być postrzegani jako truciciele miast i współproducenci smogu?

Choć za tego typu działania grozi dość surowa kara, bo grzywna może wynieść nawet 500 zł, to wciąż nie odstrasza to kolejnych działkowców od łamania prawa. Wielu działkowców nie chce przyjąć do wiadomości zakazu spalania. Wciąż pamiętają zmierzchłe czasy, gdy spalanie obumarłych części roślin i gałęzi było dopuszczalne w ciągu dnia w okresie od 1 maja do 30 września. Niestety, to już przeszłość. Regulamin ROD, który wszedł w życie 1 stycznia 2016r. mówi w § 68 w pkt. 5. o całkowitym zakazie spalania odpadów i resztek roślinnych. W świetle przepisów związkowych działkowcom zabrania się spalania na terenie ogrodu wszelkich odpadów oraz wypalania traw.

Związek prowadzi aktywną kampanię informacyjną dla działkowców zarówno w internecie, jak i poprzez związkową prasę. Informacja o zakazie spalania pojawia się regularnie na łamach „działkowca”, „Zielonej Rzeczpospolitej”, „Biuletynu Informacyjnego”, „Aktualności związkowych”, a także w „Informatorze działkowca”, który wieszany jest przez zarządy ROD na ogrodowych tablicach informacyjnych. Ponadto wiedza ta przekazywana jest podczas szkoleń dla działkowców, spotkań z prezesami ROD, a także podczas walnych zebrań w ROD. Działkowcy wiedzą o zakazie spalania, konsekwencjach i obowiązku posiadania kompostownika. Niestety, wiedza to jedno, a rzeczywistość to drugie.

Ogrodowe śmietniki

Niektórzy działkowcy pozbywają się śmieci nie poprzez spalanie... To, co możemy zobaczyć na przesłanych do Krajowej Rady PZD zdjęciach budzi niesmak i rodzi pytania, jakim sposobem w ogrodowych śmietnikach możemy znaleźć nie tylko gałęzie i odpady zielone, ale nawet zużyte wersalki, połamane meble i zepsute sprzęty AGD? Jak to możliwe, że dbający z taką pasją o swoje działki potrafią jednocześnie wyrzucać do wspólnych kontenerów wszystko, co popadnie? Decydując się na wyrzucania zużytej elektroniki na ogrodowy śmietnik działkowiec musi mieć świadomość rażącego naruszenia nie tylko ogrodowego Regulaminu, ale także obowiązującego prawa. Naraża się tym samym na grzywnę, która może w tym wypadku wynieść nawet 5 tys. złotych! Zużyte sprzęty AGD i RTV należy oddawać do punktu zbierającego elektrośmieci, punktu skupu złomu lub zakładu przetwarzania. Można je także oddawać w sklepie przy okazji zakupu nowego. Z tego tytułu nie są pobierane żadne opłaty, więc to nie kwestia oszczędności, że sprzęty te pojawiają się pod wieloma śmietnikami w ROD, ale to wyraz pogardy dla obowiązujących przepisów i cwaniactwa. Podobnie rzecz ma się z odpadami zielonymi. „Każdy działkowiec wie, że obowiązuje zakaz wyrzucania do kontenerów tego, co widać na zdjęciach, przy jednoczesnym obowiązku posiadania na każdej działce kompostownika” – zauważa działkowiczka i załącza zdjęcia ze swojego ogrodu. Jak pisze to sprawa żenująca, tym bardziej, „że sprawcami takiej sytuacji są nie tylko nowi, ale także starzy działkowcy” – zauważa. Tymczasem paragraf 68 pkt. 2 jasno wskazuje, że działkowcy oraz inne osoby przebywające na terenie ROD mają zakaz wrzucania do ogrodowych pojemników na śmieci części roślin oraz nie pochodzących z działki odpadów komunalnych”. Odpadów też nie można także spalać. Działkowiec zobowiązany jest do postawienia na działce kompostownika (§ 42 Regulaminu ROD) i składowania w nich resztek roślinnych. Resztki, które nie nadają się do kompostowania oraz pozostałe śmiecie należy umieścić w specjalnie do tego przeznaczonym pojemniku na terenie ROD. Zgodnie z treścią obowiązującej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie oraz § 36 Regulaminu ROD Zarządy są zobowiązane do wyposażania terenów ROD w pojemniki służące do zbierania odpadów komunalnych z uwzględnieniem selektywnej zbiórki odpadów, do których działkowcy będą mogli wrzucać odpady z działki nie podlegające kompostowaniu.

Co zatem zrobić z odpadami?

Większość liści i odpadów biodegradowalnych to znakomity materiał na kompost. Najprostszym sposobem pozbycia się resztek roślinnych jest więc założenie kompostownika, który można później ponownie wykorzystać do nawożenia roślin. Każdy działkowiec ma obowiązek wyposażenia swojej działki w kompostownik. Szczegółowe informacje na temat kompostownika można znaleźć w bezpłatnej broszurze wydanej przez KR PZD, która dostępna jest w OZ i w Zarządach ROD, jak również na stronie pzd.pl w zakładce wydawnictwa – broszury: po kliknięciu w link: Jak wytwarzać i stosować kompost? 

Z kolei problem z pozostałymi po cięciu drzew i krzewów gałęziami rozwiąże rozdrabniacz do gałęzi.  Wiele Zarządów ROD już zainwestowało w taką maszynę i dzięki temu rozwiązali problem odpadów. To zdecydowanie mniej kłopotliwe dla sąsiadów i ekologiczne rozwiązanie. Można o tym przeczytać m.in. w artykule pt. „Rozdrabniacz gałęzi - sposób na pozbycie się gałęzi z ogrodu”.

Dla lepszego zobrazowania bardzo niebezpiecznych, zwłaszcza dla życia ludzkiego skutków, jakie niesie za sobą spalanie ww. odpadów polecamy artykuł, który dostępny jest na portalu pzd.pl: Dioksyny – związki niebezpieczne dla środowiska i człowieka”, mgr inż. ochrony środowiska i leśnictwa Pana Jarosława Wołodkiewicza, instruktora etatowego w OZ Warmińsko-Mazurskim.

Apelujemy do wszystkich działkowców, by zadbali o porządek w ogrodzie i wokół niego. Należy pamiętać, że w § 85, pkt.1 Statutu PZD z 2 lipca 2015 r znajduje się zapis o tym, że PZD może wypowiedzieć umowę dzierżawy działkowcowi, który „pomimo pisemnego upomnienia nadal korzysta z działki lub altany w sposób sprzeczny z przepisami ustawy lub regulaminem, niszczy infrastrukturę ogrodową albo wykracza w sposób rażący przeciwko porządkowi ogrodowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych działek”. Do takich uciążliwości należy także uporczywe i nagminne zaśmiecanie ogrodu, jak również spalanie odpadów.

 

 

 

 

AH

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.