Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Publicystyka związkowa

Budżety obywatelskie 2016 dla działkowców – szanse, sukcesy i rozwój ROD - 04.11.2016

Od kiedy pierwszy raz wprowadzono budżet obywatelski w Polsce, czyli w 2011 roku, temat ten obecny jest na stałe w debacie samorządowej i ogólnopolskiej. Projekty realizowane w ogrodach działkowych coraz częściej wygrywają w głosowaniach, bo działkowcy potrafią zmobilizować nie tylko własne środowisko, ale też szerokie rzesze mieszkańców, którzy działkowcami nie są.

Skąd bierze się zainteresowanie działkowców ideą budżetów?

W ogrodach potrzeb jest bardzo wiele, co potwierdzają Zarządy ROD, które wskazują na pilne potrzeby zmiany otoczenia ROD: w rodzaju remontu chodników, nawierzchni drogi dojazdowej, remontów parkingów, zwiększenia kursów autobusowych do ROD, podjazdów dla wózków i niepełnosprawnych, posadzenia drzew i krzewów zabezpieczających ROD w pasie izolacyjnym przed hałasem i zanieczyszczeniami. Ważne jest to, co wokół, ale też to co znajduje się na terenie ogrodów: tu trzeba wskazać na remonty i pełne termomodernizacje domów działkowca i świetlic, wyposażenie ich w sprzęt komputerowy i książki, budowę instalacji elektrycznych i wodociągowych oraz ich wymianę tam gdzie to konieczne i niezbędne.

Zarządom ROD ubieganie się o finansowanie z budżetów partycypacyjnych pozwala jednocześnie zdywersyfikować źródła pozyskiwania pieniędzy. Istnieje co prawda wiele otwartych funduszy unijnych, w których proces weryfikacji jest żmudny i obowiązuje też wiele wymogów, które nierzadko dyskwalifikują ogrody. Zaś fundusze rozwojowe dla ROD w dyspozycji samorządów mają tę wadę, że rozdzielają kwoty na całe miasto lub powiat, przyznając po równo symboliczne kwoty dla ogrodów. W ten sposób przepadają projekty o charakterze infrastrukturalnym, które najczęściej dotyczą działkowców (choć trzeba przyznać, że pozytywnym wyjątkiem jest Kraków).

Zaletą tego rodzaju budżetów jest odciążenie działkowców z poszukiwania podmiotów i rozliczania kosztów projektu po jego skutecznej realizacji – gdyż to wszystko zapewniają samorządy.

Ścieżki  do zwycięskiego projektu są bardzo proste…

Wszystko zaczyna się od tego, że Rada Miasta lub Gminy podejmuje uchwałę, która uruchamia proces budżetu partycypacyjnego. Druga faza to kampania informacyjna przeprowadzana tradycyjnie (plakaty, ulotki, ogłoszenia społeczne w stacjach radiowych, etc.) i „partycypacyjnie” – spotkania i debaty mieszkańców z urzędnikami. To właśnie takie pierwsze spotkania są miejscem zgłaszania problemów urzędnikom. Sygnalizowane problemy podlegają weryfikacji przez urzędników według kryteriów formalno-prawnych (możliwość realizacji, kompetencje miasta, kwestie własnościowe, itd.). Później władze ogłaszają terminy składania wniosków. Wiele samorządów wymaga dodatkowego zebrania kilkudziesięciu podpisów. Następnie, gdy dochodzi do głosowania mieszkańcy mogą wybrać najlepsze projekty. Głosować można tradycyjnie, wrzucając wypełnioną kartę do jednej z urn rozstawionych w różnych miejscach lub przez internet. Ważna jest szeroka mobilizacja, gdyż jak pokazuje praktyka wygrywają projekty, które wywołują powszechne, pozytywne emocje. Końcowym etapem jest wyłonienie zwycięskich projektów, które są realizowane.

Sukcesy PZD w wykorzystaniu środków z budżetu partycypacyjnego

Właśnie doskonałe zrozumienie procesów decyzyjnych i mechanizmów, które rządzą w miastach gwarantuje wywalczenie zwycięstwa. Przykładem ogrodu, który od lat doskonale współpracuje z Zarządem jednej z warszawskich dzielnic jest ROD im. Waszyngtona w Warszawie. Dzięki temu, że ROD od lat prowadzi stały dialog z władzami to z rozmów wiedział więcej o planowanych procedurach i dużo wcześniej niż inne podmioty w dzielnicy. Integrujemy ROD ze społecznością lokalną, co pomaga nam zdobyć wsparcie mieszkańców – mówi prezes Barbara Frydrychowicz. W tym roku wygraliśmy głosowanie i dzięki temu przebudujemy oświetlenie w głównej alei na bardziej energooszczędne – LEDowe. Zapewne dzięki temu, że jesteśmy otwarci na współprace z innymi ogrodami, zmobilizowaliśmy działkowców, rodziny i sąsiadów do głosowania. W przyszłym roku planujemy walczyć o ścieżki biegowo-treningowe na głównej alei oraz o siłownię plenerową, ale przystosowaną dla seniorów – dodaje.

W zachodniej Polsce również postawiono na infrastrukturę. W ROD 100-lecia Zakładów Mięsnych w Toruniu działkowcy wyremontowali ogrodzenie, mają piękną przyrodę, zmodernizowaną sieć elektryczną, wyremontowaną świetlicę, nowy plac zabaw i siłownię. Brakowało im tylko doprowadzonej do działek wody. Problemem było pobieranie jej z pomp, bo przez gwałtowne budownictwo wokół Wisły w Toruniu zaburzono stosunki wodne i w niektórych porach działkowcy byli pozbawieni wody.  Jak mówi prezes  ogrodu Maria Jarzębowska: Byliśmy zmotywowani, bo brakowało nam wody przez bardzo wiele dni w roku. Choć część działkowców początkowo była przeciwko sadząc, że będą musieli płacić za wodę od jej zużycia , to udało nam się złożyć dokumentację, zdobyć pozwolenie i napisać kosztorys. Mobilizowałam ludzi na zebraniach by zebrali jak najwięcej podpisów  za projektem. Co się udało, bo zebraliśmy ich blisko 3 tysiące – dodaje.  Działkowcy z ROD 100-lecia w przyszłym roku otrzymają na realizację swojego wymarzonego celu ponad 200 tysięcy złotych z toruńskiego budżetu partycypacyjnego.

O szczęściu i szybkiej realizacji mogą mówić działkowcy z okręgu elbląskiego, których projekt przyłączenia wody wodociągowej również został zakwalifikowany. Działkowcy z ROD „Konwalia” w Pasłęku są też na tyle zorganizowani, że mają swojego człowieka, który jest przewodniczącym Rady Miasta i Gminy Pasłęk. Pan Edward Skalij, jako samorządowiec, ale przede wszystkim działkowiec ROD „Konwalia” pamiętał o środowisku z którego się wywodzi. Z kolei w Elblągu przy ulicy Działkowej przy samym ROD im. Kościuszki naprawiono oświetlenie. Tutaj działkowcy poprosili o wsparcie we wspólnym interesie sąsiadów z pobliskich bloków.

Mniejszą, choć nieodzowną inwestycję dla całorocznej integracji działkowców i zapraszanych przez nich organizacji – zrealizowali działkowcy z ROD im. Emilii Gierczak w Białogardzie. Miasto wybudowało im wiatę przed świetlicą chroniącą ich przed słońcem, deszczem i śniegiem podczas działkowych imprez i szkoleń. Jak mówi prezes Beata Staruch: Naszą propozycję władze miasta zaakceptowały i zrealizowały jeszcze przed tegorocznym Dniem Działkowca, a kiedy go zorganizowaliśmy zaprosiliśmy władze na przecięcie wstęgi by wspólnie świętować uniezależnieni od kaprysów pogody.

W Tuchowie z kolei wygrał i zrealizowany został projekt - „Zielony Bratek – rodzinne miejsce zabaw”. Przy Domu Działkowca ROD „Bratek” w Tuchowie: wykonano wiatę drewnianą, pod którą wyłożono kostkę, zamontowano urządzenia do ćwiczeń – „narciarz” i „wioślarz” oraz huśtawki. Jak mówi Marek Marchwica, Skarbnik ROD „Bratek”: Zielony Bratek będzie miejscem spędzania wolnego czasu dla całych rodzin, jesteśmy pewni, że powstała infrastruktura przyczyni się do zwiększenia atrakcyjności naszego terenu.

Dobrym pomysłem jest wykorzystanie uroczystości do upowszechnienia sukcesu ROD, tak jak uczynili to działkowcy z ROD „Tulipan” w Zabrzu. W pierwszy wrześniowy weekend w ROD „Tulipan” podczas Dożynek Helenkowskich i Krajowych Dni Działkowca 2016, świętowano otwarcie placu zabaw, który został wybudowany w ramach budżetu obywatelskiego.

Zabrzańscy działkowcy utworzyli wspólny front i wzajemnie się wspierając wywalczyli także pieniądze dla kolejnych 7 ROD, które zdobyły w głosowaniu ponad 1,5 mln złotych na instalacje solarnych lamp oświetleniowych na alejkach ogrodowych następujących ROD: im. Webera, „Biała Róża”, „Róża”, „Odrodzenie”, „Wiśnia”, „Ratownik” oraz ROD im. 1000-lecia Państwa Polskiego.

Działkowcy z ROD „Radość” w Katowicach postanowili zatroszczyć się o osoby, o których wielu zapomina. Wywalczyli oni kwotę 90 tyś. zł na budowę schodów i podjazdu dla osób niepełnosprawnych przy wejściu do ogrodu. Chcąc ułatwić matkom z wózkami, jak i niepełnosprawnym dostęp do naszego ROD, staraliśmy się o pieniądze z budżetu Katowic, dlatego, że nawet w kilka lat nie wygospodarujemy takich kwot i nie byłoby nas stać na takie inwestycje – mówi Alicja Pająk, prezes ROD „Radość” w Katowicach.

Nie sama wygrana prowadzi do zwycięstwa…

Bardzo blisko zwycięstwa byli działkowcy z ROD „Malwa” w Suwałkach, którzy starali się o wybudowanie drogi  dojazdowej do swojego ogrodu przy ulicy Sianożęc. Na ich projekt miasto Suwałki przeznaczyło 450 tysięcy złotych, czyli aż jedną czwartą puli środków z budżetu partycypacyjnego. Mimo tego, ich inicjatywa uzyskała piąte miejsce, a uchwała Rady Miasta stanowi, o tym, że kwalifikują się wyłącznie pierwsze dwa. Choć różnica między głosami oddanymi na projekt działkowy, a pierwszymi dwoma wynosiła kilkadziesiąt głosów to ostatecznie ich projekt nie zostanie zrealizowany w bieżącym roku. Jednak zarząd z prezesem „Malwy” Józefem Demiańczukiem nie składa broni: Walkę o środki dla naszego ogrodu rozpoczęliśmy już 3 lata temu. W budżecie uczestniczyliśmy dopiero pierwszy rok. Powołaliśmy komisję ad hoc dla tych problemów. Przedtem rozejrzeliśmy się czego nam potrzeba: bo mamy nowe instalacje elektryczne i wyremontowaną część przyłączy wodociągowych, dom działkowca, piękne drzewa i krzewy, ale na zewnątrz toniemy w błocie, jadąc rowerami i samochodami pod bramę ROD. Pomysł remontu drogi do ROD powstał właśnie na skutek zwykłego rozejrzenia się dookoła. W dwa tygodnie w małym mieście zebraliśmy prawie tysiąc podpisów (922). Niestety uzyskaliśmy piąte miejsce, a przechodzą tylko dwa pierwsze. W przyszłym roku porozumiemy się jako wszystkie ogrody i zbierzemy więcej głosów. Warto zauważyć, że dzięki odpowiedniemu nagłośnieniu ich potrzeb i wielu spotkaniom z władzami – mimo brakujących głosów udało im się doprowadzić do zabezpieczenia przez miasto blisko miliona złotych dla suwalskich ogrodów na inwestycje. W perspektywie więcej niż jednego roku działkowcy ROD „Malwa” zyskają więcej!

Działkowe, czyli uniwersalne projekty dla mieszkańców

Prezesi-inicjatorzy działkowych projektów uważają, że budżet obywatelski to ogromna szansa na dobre i potrzebne inwestycje nie tylko dla samych ROD. Mają satysfakcję nie tylko z tego, co się udało, choć część z nich była bardzo blisko zwycięstwa w głosowaniu. Mówią, że w przyszłym roku zmobilizują więcej liderów opinii, lokalnych mediów i spółdzielni i wspólnot obywatelskich by działkowe otoczenie zmieniać ku idealnej krainie szczęśliwości. Pozytywnym skutkiem ubocznym ich działań jest wzrost zainteresowania problemami działkowców przez władze, które zaczynają myśleć o społeczności PZD i przeznaczają środki dla ROD, nawet poza budżetem partycypacyjnym.

Działkowcy mają jeszcze jeden atut, którego brakuje pozostałym stowarzyszeniom społecznym, bo cele i dążności działkowców są ponadczasowe, a ich pomysły nigdy nie dzielą mieszkańców na zwolenników, czy przeciwników danego rozwiązania. Nawet nie odważą się optować za hałaśliwym torem żużlowym, jak pewne stowarzyszenie w Poznaniu, czy za budową drogi kosztem lokalnej przyrody. Samorządowcy powinni ich za to bardziej docenić i przeznaczyć znaczne kwoty na działkowe projekty.

Marcin Budzyński

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.