Rodzina
Zdrowie
Ekologia
Edukacja
Wypoczynek

Błąd 404 - nie znaleziono strony

„Palący” problem w ROD - 30.10.2013

Co roku, jesienią wypływa ta sama sprawa – spalanie opadłych liści na działkach w ROD. Cały rok działkowcy pracują na dobry wizerunek ogrodów, by potem przez pojedyncze osoby nie stosujące się do obowiązującego prawa, utracić wszystko co zyskali. Jesienią do stałych tematów w mediach należą właśnie skargi mieszkańców osiedli sąsiadujących z ogrodami i kierowców tras komunikacyjnych przebiegających obok ogrodów.

Są to, powtarzam, pojedyncze przypadki, ale wystarczy jeden działkowiec próbujący spalić wilgotne opadłe liście, aby zasnuć dymem całą okolicę.

Jest to działanie bezprawne. Przepisy wewnętrzne Związku wprowadziły na terenie ogrodów całkowity zakaz spalania wszelkich odpadów. Jest to zgodne z obowiązującym powszechnie prawem. Z wieloletniej praktyki i tradycji, utrzymany został jeden wyjątek, a mianowicie dopuszczono do spalania porażonych przez choroby i szkodniki części roślin, ale pod warunkiem, że przepisy powszechnie obowiązujące – przepisy miejscowe – nie stanowią inaczej. Obecnie ten wyjątek już nie funkcjonuje, bowiem w gminach obowiązują selektywne zasady zbierania odpadów, w tym zielonych. Oznacza to całkowity zakaz spalania tych odpadów poza urządzeniami do tego przeznaczonymi, czyli w spalarniach.

W ogrodach nie powinno być w ogóle tego problemu. Każdy działkowiec ma obowiązek wyposażenia swojej działki w kompostownik. Większość opadłych liści to znakomity materiał na kompost. Te natomiast, które się nie nadają do kompostowania, powinny być gromadzone w specjalnych pojemnikach i odbieranych z ogrodu, jako odpady zielone.

Dzisiaj to zjawisko nie jest już tak powszechne. Jest to na pewno zasługa szkoleń nowych działkowców, czy artykułów edukacyjnych w związkowych mediach. Związek dąży jednak do całkowitego wyeliminowania tego zjawiska z ogrodów i liczy na współpracę służb miejskich. Tej jesieni już mamy przypadki interwencji władz gminy i straży miejskich. Ci, którzy spalają na działkach odpady zielone muszą się liczyć nie tylko z karami porządkowymi, a nawet pozbawieniem prawa do działki, ale także z mandatem nałożonym przez straż miejską, a nawet o wiele ostrzejszą karą sądową.

 

„Palący” problem to sprawa dyscypliny i przestrzegania obowiązującego prawa. To tak jak z kierowcami mimo zakazu świadomie przekraczają dozwoloną prędkość. Ci działkowcy podobnie czynią. Trudno nawet określić, czy zdają sobie sprawę ze szkód jakie czynią w środowisku i w wizerunku ogrodów w społeczeństwie.

Marek Pytka KR PZD

Powrót

Copyright © 2024 Polski Związek Działkowców All rights reserved.